Zuchwałe "oszustwo" w MDK!
To było oszustwo. Zebrało się ich wielu, tylko po to by wszystkich oszukać. Ich hersztem był niejaki Kubala, Tomasz Kubala, ksywka „dyrektor”.
Poszliśmy tam w dobrej wierze, miało być pożegnanie lata. Studenckie pożegnanie lata na ludowo. I Co? Mija tydzień od wielkiego oszustwa, a lato dalej w rozkwicie, choć dziś akurat troszkę pokapuje, ale nie jakoś jesiennie, ale nadal letnio i w sumie miło.
Ktoś może zapytać, a o co tu w zasadzie chodzi? I ktoś musi odpowiedzieć. Skoro ja tu i teraz piszę, to co piszę, więc chyba na mnie spada obowiązek wytłumaczenia się, dlaczego oskarżam kogoś o oszustwo.
04.10.2011 11:04