Przesłane przez Czytelników wiadomości, filmy oraz opisy skłoniły nas do podjęcia interwencji.
Skrzyżowanie ul. Węgierskiej i Kościuszki w Gorlicach znajduje się pod administracją Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i stanowi część drogi krajowej nr 28. To do tej instytucji powinny trafiać zgłoszenia o niewłaściwym działaniu każdego jej elementu, a więc i sygnalizacji świetlnej.
Mimo że odpowiedzialność za infrastrukturę spoczywa na GDDKiA, mieszkańcy słusznie zwracają uwagę, że lokalnie też powinno się zgłaszać tego typu problemy, bo to mieszkańcy tego miasta muszą codziennie mierzyć się z uciążliwościami na skrzyżowaniu.
Czytelnicy regularnie zgłaszają nam konkretne problemy i wskazują na niewłaściwie działające przyciski przy przejściu dla pieszych – przechodnie muszą czekać bardzo długo na zielone światło, co powoduje dezorientację, czy w ogóle włączy się zielone światło.
Jedna z kierujących przesłała nam też filmik, gdy przejeżdża przez rzeczone skrzyżowanie. Na nagraniu widać zbyt krótki czas trwania zielonego światła dla lewoskrętu, co w konsekwencji skutkuje tym, że maksymalnie dwa samochody mogą przejechać przez nie, a to z kolei powoduje powstanie zatoru w tym miejscu.
Na tym skrzyżowaniu można zauważyć funkcjonowanie kilku algorytmów działania sygnalizacji świetlnej, inaczej pracuje ona w dzień powszedni, inaczej w świąteczny, ważna też jest tu pora dnia, czy trwa dzień, czy jest noc, dlatego temu problemowi należy przyjrzeć się szerzej.
Podkreślamy, że sprawa wymaga pilnej interwencji oraz usprawnienia działania sygnalizacji świetlnej. Chociaż mieszkańcy rozumieją, że odpowiedzialność formalnie spoczywa na GDDKiA, oczekują bardziej aktywnych lokalnych działań osób za to odpowiedzialnych, bo to na nich spoczywa obowiązek reagowania na takie zgłoszenia.
Jedna z czytelniczek, sfrustrowana brakiem postępów, napisała do nas, nie szczędząc słów krytyki.
Komu w końcu uda się załatwić sprawę tych świateł na Węgierskiej i Kościuszki? – pyta pani Agnieszka z gorlickiego Zawodzia.
Miesiące mijają, a sygnalizacja dalej działa tak samo źle. Wszyscy decydenci to ignorują, mimo że pewnie sami korzystają z tego skrzyżowania. Na miłość boską, czy naprawdę nikt nie jest w stanie wpłynąć na właścicieli drogi, by naprawić te światła? Do kogo mamy się zwrócić? Wszyscy narzekają na korki. ale to właśnie w takich miejscach trzeba szukać rozwiązania problemu.
Miejmy nadzieję, że ten artykuł będący potwierdzeniem występowania problemu i nacisku ze strony mieszkańców sprawi, że temat sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu Węgierskiej i Kościuszki stanie się bardziej nośny i ktoś władny w tym temacie pochyli się nad jego rozwiązaniem.
Początkiem tygodnia zwracaliśmy uwagę na problem występowania dwóch dużych ubytków w jezdni, które przeszkadzają kierującym w pokonywaniu największego i najbardziej wrażliwego skrzyżowania naszego miasta.
Okazuje się, że dziury w jezdni zostały załatane. Choć naprawa polegająca na zasypaniu dziur łatkami asfaltowymi wydaje się prowizoryczna to mieszkańcy doceniają tę inicjatywę.
Podczas robienia zdjęć na ul. Mickiewicza, spotkaliśmy dwie panie, które wyszły do nas, by wyrazić swoją ulgę i zadowolenie. Jak mówiły, dziury te były szczególnie uciążliwe, ponieważ każde przejeżdżające auto, które wpadało w te ubytki, generowało głośny dźwięk uderzenia, co utrudniało im funkcjonowanie sklepu znajdującego się w bezpośredniej odległości od drogi.
Na szczęście ktoś w końcu zareagował – chwaliły służby za szybką reakcję, podkreślając, że liczą na trwalsze rozwiązanie problemu w przyszłości.
Na problem dziur na ul. Mickiewicza zwróciliśmy uwagę we wtorkowym artykule.
Napisz komentarz
Komentarze