17-letni muzyk z Łużnej, multiinstrumentalista, wokalista, uczeń Zespołu Szkół Ekonomicznych w Gorlicach, Jakub Jędrzejowski dostał się do kolejnego etapu tego prestiżowego programu dla wokalistów.
O tym jak wyglądały przesłuchania w ciemno rozmawiamy z jego bohaterem Jakubem Jędrzejowskim.
Kuba, proszę opowiedz, jak było podczas przesłuchań w ciemno programu The Voice of Poland?
No cóż rozpocznę od tego, że scena zrobiła na mnie ogromne wrażenie, i mimo że wcześniej można było na nią wejść i zaśpiewać podczas próby, to samo nagranie i stres związany z występem zrobił swoje – mówi Kuba.
Wspierała mnie moja rodzina, moja mama i tata, a także kolega i dziewczyna więc czułem się tam bardzo dobrze. Stres na początku wykonania pierwszej piosenki związał mi trochę głos, i wiem, że było to słychać, natomiast im dłużej śpiewałem, tym lepiej się czułem i wierzyłem cały czas, że uda mi się na tyle rozkręcić, że któryś z jurorów w końcu się obróci.
Pod koniec utworu rzuciłem wszystko na jedną kartę i zaśpiewałem z ogromnym zaangażowaniem i emocjami. Gdy podczas ostatniego dźwięku zobaczyłem dwa obracające się fotele, moje nogi ugięły się z wrażenia, aż musiałem usiąść na scenie, byłem wniebowzięty patrząc na twarze Michała Szpaka i Lanberry.
Do kogo chciałeś trafić? Która z drużyn byłby dla Ciebie najlepsza?
Osobiście bardzo chciałem, żeby to Kuba Badach zwrócił na mnie uwagę, bo bardzo lubię jego muzykę i jego zespołu Poluzjanci, ale gdy zobaczyłem twarz Lanberry, też się bardzo ucieszyłem, bo cenie ją za to jaką jest osobą i jak wykonuje swoją muzykę.
Prywatnie nie byłem zadowolony z mojej pierwszej piosenki, dużo lepiej poszła mi ta druga, którą wykonywałem akompaniując sobie na fortepianie, i tu zabrałem bardzo pochlebne recenzje.
Emisja programu zwróciła uwagę wszystkich na ciebie w szkole. Jak wyglądał ten dzień?
Tak, dzisiaj w szkole miałem wyjątkowy dzień. No cóż, program zrobił swoje, wszyscy byli ciekawi, jak to wyglądało od podszewki, wszyscy chcieli ze mną porozmawiać, i znajomi z klasy i nauczyciele. Było mi bardzo miło, chętnie opowiadałem o wrażeniach z nagrań w studio.
Teraz czeka mnie kilka wyjazdów do Warszawy, ale wiem, że będą one się odbywać w weekendy, więc nie będzie mi to kolidowało ze szkołą.
Bardzo cieszę się z tego, że udało mi się dostać do programu i będę się starał z całego serca i sił, żeby jak najlepiej wypaść w kolejnych etapach.
Pozdrawiam wszystkich moich znajomych, którzy mi kibicowali obiecując, że dam z siebie wszystko.
Napisz komentarz
Komentarze