Podróże ze Stasiukiem (A. Stasiuk, "Taksim")
Kto pamięta wcześniejszą książkę Andrzeja Stasiuka Jadąc do Babadag, ten musi przyznać, że Taksim łączy z nią dalekie podobieństwo. Dla obu utworów wspólny jest motyw podróży, wędrówki przez Słowację, Węgry, Rumunię, na Wschód i dalej na Południe, w trakcie której odsłania się pewna charakterystyczna wizja świata, będąca swoistym pejzażem wewnętrznym bohatera-narratora. W obu powieściach jest obecny podobny wątek refleksji nad kulturą, historią oraz kondycją duchową mieszkańców Europy Środkowej, zarazem szczególne usytuowanie bohatera resp. obserwatora względem świata, nadające tym utworom charakter poetyckiego quasi reportażu. W obydwu książkach spotykamy podobne „rozproszenie” narratora, jak gdybyśmy oglądali film nakręcony z kilku wirujących kamer, po czym próbowali ustalić środek, wokół którego dokonuje się obrót. Dlatego bardzo ryzykowny wydaje się wszelki zamiar odczytywania Stasiuka w kontekście historii albo polityki. To, co się nam ukazuje jako wizja miasta, kraju czy grupy etnicznej, jest tylko obrazem ukonstytuowanym w polu widzenia bohatera i bardziej stanowi osobistą ekspresję niż nośnik tezy, z którą można by polemizować.
12.01.2012 23:00