Ekstrim Gorlice - GKS Iskry Chełmiec 3:0 (26:24, 25:20, 29:27)
Ekstrim: Ewelina Litwin, Barbara Cembrzyńska, Sywia Pałys, Kinga Wójtowicz, Patrycja Gądek, Kinga Liszka, Angelika Szura (libero) oraz Urszula Piechota, Magdalena Rakoczy, Magdalena Dynarowicz, Joanna Tarsa, Oliwia Królikowska
Iskry: Kinga Broda, Marzena Suchodolska, Anna Urlik, Magdalena Motyka, Marlena Motyka, Karolina Motyka, Natalia Dyl, Magdalena Filip (libero)
Zawody sędziowali Fabian Szarowicz, Tomasz Bochenek, sekretarz Justyna Szarowicz.
Pierwszy set rozpoczął się od szybkiego prowadzenia gorliczanek 3:0 i 10:4. Ekstrim nadawał grze swój styl, skutecznie atakowały Basia Cembrzyńska i Sylwia Pałys a i Ewelinie Litwin przytrafił się pojedynczy blok. Ręce składały się same do oklasków (szkoda tylko, że tak mało widzów widziało ten świetny fragment seta ...). Kibice spóźnieni zaczęli przybywać do hali przy ul. Pięknej. Im więcej ich było tym gorzej wiodło się gospodyniom. Na zagrywkę weszła Karolina Motyka (Iskry), która nie opuszczała tej pozycji przez sześć kolejnych akcji (2 asy), zdecydowanie odrzucając rozgrywającą od siatki Ekstrimu. Zrobił się tylko punkt przewagi (13:14). Następnie po kilku akcjach był remis po 15. Gorliczanki zdołały zdobyć dwa punkty pod rząd, Iskry szybko się jednak zrewanżowały i było 17:17. Ekstrim znów odskoczył na 2 punkty dzięki błędom zawodniczek z Chełmca. Ucieczka szybko została zdetronizowana, bo gorliczanki też nie ustrzegły się prostych błędów. Zanotowano kolejny remis po 22. Zesputa zagrywka Karoliny Motyki i atak autowy jej koleżanki (siostry - przyp. aut) Magdaleny Motyki, spowodował, iż Esktrim miał w górze piłkę setową. Jednak zablokowanie Sylwi Pałys oraz skuteczny atak wspomnianej jednej z sióstr Magdy Motyki, spowodowały, iż na tablicy wyników znów widniał remis po 24. Na szczęście dla gospodyń zagrywająca Iskier zepsuła swój serwis a w kolejnej akcji skutecznie w kontrze zaatakowała Karolina Liszka. Pierwszy set dla Ekstrimu.
Set numer dwa rozpoczął się od prowadzenia Iskier 0:3, głównie po prostych błędach i niezrozumieniu w szeregach Ekstrimu. Pierwszy punkt w tej parti zdobyła Sylwia Pałys. Na zagrywkę weszła rozgrywająca Ekstrimu Kinga Wójtowicz. Zagrywała kąśliwie i to stało się przyczną błędów po stronie siatkarek z Chełmca, które dwa razy atakowały w taśmę i nie potrafiły skutecznie wyprowadzić akcji. Dodatkowo Karolina Liszka i Sylwia Pałys zablokowały atakującą Anię Urlich, co poderwało Eksrtim do walki. Siedem punktów z rzędu sprawiło, że to gorliczanki prowadziły 7:3. Długo utrzymywały tę przewagę. Do momentu, gdy zupełnie niespodziewanie w ich grę wkradło się zdenerwowanie i niepotrzebne proste błędy, polegające na starcie do piłki dwóch zawodniczek, z których żadna ostatecznie jej nie podbijała. To nie powinno przytrafiać się zespołowi, których zawodniczki trenują tak długo ze sobą. Ten błąd w połączeniu ze złym przyjęciem poskutkował słabą grą i zdobyciem kilku punktów pod rząd przez Chełmianki. Znów był remis 16:16. Potem 17:17 i 18:18. Na całe szczęście Ekstrim szybko otrząsnął się z tego letargu a w decydujących momentach skutecznie zaatakowała Basia Cembrzyńska i Sylwia Pałys. Ważny punkt zdobyła też Patrycja Gądek, która miała dziś problem ze skończeniem ataków, głównie z powodu niedokładnych wystaw (ale też nie był to jej najlepszy dzień). Ważne, że Ekstrim wygrał i prowadził już 2:0 w setach.
Trzeci set, jak się później okazało, był najbardziej zacięty. Iskry zaczęły obiecująco i prowadziły 0:3, potem 3:7, głównie za sprawą postawy sióstr Motyk, które atakowały, blokowały, broniły, słowem dzieliły i rządziły na boisku. Ekstrim do gry poderwały Basia Cembrzyńska i Karolina Liszka, którym udało się zablokować Magdę Motykę, zdecydowanie najlepszą zawodniczkę Iskier. W ataku obudziła się Patrycja Gądek a w obronie niezwykłym poświęceniem wykazywała się libero Angelika Szura. Ekstrim walczył i to było widać w oczach dziewczyn, które wzajemnie się motywowały i wspierały. Akcje wydłużały się a większość z nich zaczęły roztrzygać na swoją korzyść gorliczanki. Znów był remis po 8. Za zmęczoną Basię Cembrzyńską na parkiet trener Wańczyk wprowadził Ulę Piechotę. Ekstrim zdobył niewielką przewagę, której nie utrzymał długo, bo to znów drużyna z Chełmca zaczęła grać skuteczniej, doprowadzając Ekstrim do prostych błędów. Wynik 14:18 był niepokojący. Gdy Marzena Suchodolska i Karolina Motyka zablokowały Karolinę Liszkę, wydawało się, że set jest już przesądzony (15:21). Na całe szczęście siatkówka w damskim wydaniu jest bardzo nieprzewidywalna i bogata w diametralne zwroty akcji. Serwisy Syliwi Pałys dały Eksrtimowi dwa punkty z rzędu co zwiastowało nadzieję na skuteczny pościg (17:21). Przyjezdne zaczęły się denerwować a Eksrtim zbliżał się nieubłaganie. W końcu dopiął swego, wyrównał do stanu po 23. Ważne piłki skończyła Patrycja Gądek, która po raz pierwszy tego dnia po świetnej wystawie Kingi Wójtowicz, atakowała nie dając możliwości podbicia przez przyjmujące Iskier. Po ataku Magdy Motyki to zespół z Chełmca miał szansę na przedłużenie rywalizacji w tym meczu. Piłkę setową Ekstrim obronił a Ewelina Litwin skutecznie zaatakowała i znów był remis (24:24). Kolejną akcję wygryły znów Iskry, Kinga Broda zaatakowała ze środka a obrona gorliczanek była bez szans. Znów piłka setowa. Napięcia nie wytrzymała kapitan Iskier Magda Matyka i zepsuła zagrykę (25:25). Zrewanżowała się niestety Ekstrimowi w kolejnej akcji, bo w kontrze skutecznie zaatakowała i znów Iskry miały piłkę setową. Jednak kolejna zawodniczka zepsuła zagrywkę, znów gospodynie miały szczęście (26:26). W tym momencie trener Wańczyk zarządził zmianę powrotną, za Ulę Piechotę do gry powróciła Basia Cembrzyńska. Koleją akcję skutecznie przeprowadziła Sylwia Pałys i tym razem Ekstrim miał piłkę setową i zarazem meczową. Próbę nerwów lepiej wytrzymały przyjezdne a w akcji nad siatką skutecznie przepychała się po raz kolejny Magda Motyka. Kolejny remis po 27. Kolejna zagrywka nie sprawiła kłopotu przyjmującym Ekstrimu a rozgrywająca Wójtowicz skutecznie obsłużyła atakującą Basię Cembrzyńską. Dziewczyny były na fali. "Ostatni, ostatni" rozległ się gromko w sali. Zagrywka, skuteczna obrona, rozegranie i znów Cembrzyńska skutecznie zaatakowała. 29:27 (!). Radość Ekstrimu była bardzo spontaniczna. Wygrana 3:0 i udany rewanż !
W dzisiejszym meczu należy wyróżnić Basię Cembrzyńską i Syliwę Pałys, które skutecznie atakowały w decydujących momentach gry. Swojej skuteczności szukała też Patrycja Gądek ale wobec trudnych wystaw miała dziś możliwość przeważnie na kiwanie nad blokiem przeciwniczek. Niepokojące dla Ekstrimu są błędy w zrozumieniu się zawodniczek na boisku, które w dniu dzisiejszym spowodowały stratę 5 punktów. W drużynie Iskier bezsprzecznie królowała Magda Motyka, której pomagała Ania Urlk i Kinga Broda.
(tes)
Napisz komentarz
Komentarze