Jestem kobieta po 30-tce , która ma pokręcona psychikę, a w mojej krwi płynie dużo męskiego pierwiastka. Jak to możliwe ??? Jestem kobietą chłonącą jak gąbka wszystko co mnie otacza. Mam w swoim mózgu niezliczone pokłady wolnego miejsca, w którym składuję całą zaczerpniętą wiedzę otaczającego mnie świata. Przeniknęłam do świata mężczyzn już dawno temu i chłonę jak gąbka wszystkie ich sekrety, dowiaduję się o ich słabych punktach i wykorzystuje swoja nabytą wiedzę w swoim życiu. I tak po małym wstępie powinnam zarzucić temat do dzisiejszej dyskusji, DLACZEGO MĘŻCZYŹNI KOCHAJĄ ZOŁZY????
Dziś jestem o wiele mądrzejsza od samej siebie . Tak !! Jestem zołza, co nie znaczy, że jestem wrednym babsztylem, ja wiem czego w życiu chcę... Jeśli spojrzeć na mnie przez pryzmat kobiecych oczu, jestem kobietą tak nieidealną, że aż strach mnie analizować a jednak ... pomimo moich wad nie mam problemu z mężczyznami. Nauczyłam się od samej siebie i od mężczyzn z którymi byłam pewnej specyfiki zachowań. To ja decyduje o tym, kto ma mnie uwieść, jeśli tryby całej tej machiny ruszą pozwalam Jemu uwieść mnie. Pozwalam żeby się puszył i emanował swoją męska siłą, żeby mi pokazał siebie i swoje najlepsze strony. On jest samcem, On tego potrzebuje. Nawet w prymitywnym dla nas ludzi zwiecie zwierząt samice pozwalają samcowi godnie się reprezentować. Kiedy On to robi ja emanuję całą swoją kobiecością, wydzielam swoje feromony, pozwalam zobaczyć Jemu to co chce widzieć. Nigdy nie wychodzę przed szereg, chcę by czuł, że jest łowca, a ja pozwalam się zdobyć. To pierwsza zasada bycia zołza, a bycie zołza nie oznacza bycie wredną. To dwie różne rzeczy. Zołza ma w sobie wiele uroku, jest mila, wie czego w życiu chce, emanuje kobiecością i jest pewna siebie i potrafi niezwykle gorąco kochać. Ale kochać mądrzej, bardziej starannie, zachowując dystans do wielu rzeczy. Chce by być dla niego wyzwaniem. Chce by mnie ciągle zdobywał a tym samym cały czas się czuł 100% samcem . To tak odwieczna naturalna gra. Nie chce być grzecznym i łatwym celem. Według Sherry Argov - autorki książki "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" zołza
"...nie jest jędzą ani wrednym babsztylem. Zołza to kobieta niezależna, która będąc w związku z mężczyzną, nigdy nie przestaje być sobą. Ma poczucie humoru i życzliwy charakter. Nie kłamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoją wartość.
Mówi, co myśli, i robi, co chce."
Mój stosunek do samej siebie decyduje o tym jak widzi mnie mężczyzna. A jestem pomimo szeregu wad 100% kobietą , pewną siebie i wiedzącą czego chce. Nie będę zmieniać się tylko dlatego, że tak jest łatwiej żyć. Bardziej odpowiada mi bycie czyimś wyzwaniem. Ceń się wysoko, a uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii. To moja zasada, moja mantra ........... tak jestem zołzą ,ale dobrze mi z tym .
(nesli){jcomments on}
foto: supersluby.pl
Napisz komentarz
Komentarze