MKS Gorlice – pempaVita Resovia II Rzeszów 54:89
Spotkanie otwierające turniej miało być papierkiem lakmusowym formy gorliczan na tle wymagających rywali. Resovia II Rzeszów, choć formalnie rywal z tej samej klasy rozgrywkowej, do Pisza przyjechała we wzmocnionym składzie. Wsparta koszykarzami z zaplecza Orlen Basket Ligi drużyna z Rzeszowa (Wojciech Szpyrka, Mikołaj Wróbel, Kacper Indyk, Mikołaj Płowy, Michał Janczura) pokazała różnicę w ograniu, sile fizycznej i doświadczeniu.
Gorliczanie, mimo ambitnej i walecznej postawy, musieli uznać wyższość przeciwnika. Zawodnicy MKS-u zostawili serce na parkiecie, jednak nie byli w stanie prowadzić wyrównanej walki przez pełne czterdzieści minut meczu. Szybkość podejmowania decyzji i gra na kontakcie, charakterystyczna dla wyższych lig, okazała się decydująca.
Warto przypomnieć, że MKS Gorlice już wcześniej mierzył się z Resovią w sezonie zasadniczym. W meczu rozegranym w Gorlicach gospodarze pewnie zwyciężyli, pokazując pełnię swojego potencjału ofensywnego. W rewanżu, rozgrywanym w Rzeszowie, musieli uznać wyższość rywali, choć różnica punktowa była minimalna (76:80). Wówczas zabrakło jednak lidera drużyny, Dariusza Oczkowicza, który w pełni sił z pewnością mógłby zmienić obraz tamtego meczu.
Dylemat regulaminowy czy sportowa niesprawiedliwość?
Turnieje finałowe o awans do wyższych klas rozgrywkowych często budzą kontrowersje związane z przepisami dotyczącymi udziału zawodników z wyższych lig. Obecne regulacje pozwalają bowiem, by gracze z 1. ligi – formalnie zgłoszeni do niższego zespołu – brali udział w walce o awans na dwa poziomy niżej. Takie wsparcie niewątpliwie podnosi poziom sportowy, ale budzi też pytania o uczciwość rywalizacji.
Dla drużyn takich jak MKS Gorlice, które przez cały sezon grały jednym składem, takie praktyki mogą być krzywdzące. Z drugiej strony – zgodne z regulaminem. Czy zmiany w przepisach są potrzebne, by promować stabilny rozwój klubów, a nie jednorazowe zrywy z pomocą „z góry”? To pytanie wraca co roku, szczególnie w fazie finałowej.
Przed MKS-em kolejne szanse
Turniej finałowy dopiero się rozpoczął, a przed MKS-em Gorlice jeszcze mecze, które mogą zadecydować o wszystkim. Gorliczanie pokazali serce, a ich styl gry i determinacja nie zginęły nawet na tle mocniejszego kadrowo rywala. Kluczem będzie szybka regeneracja, analiza spotkania i pełna mobilizacja na następne starcia.
Walka o 2. ligę trwa – emocje w Piszu dopiero się rozkręcają.
Jutro MKS Gorlice zmierzy się ze PGE Spójnią Vario Stargard - początek meczu w sobotę o godz. 16.30. Transmisja na żywo na kanale YouTube Polskiego Związku Koszykówki.
Napisz komentarz
Komentarze