Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaAUTO-GAZ Nikodem Groń - montaż i serwis samochodowych instalacji LPG - benzyna, diesel
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki
Reklama Orion Engineered Carbons Sp. z o.o. - Jasło, ul. 3 Maja 83 - oferta pracy

Mamo, kup mi Huggy Wuggy! Topowa maskotka ma mroczny sekret

Podziel się
Oceń

Czy Wasze pociechy mają już najpopularniejszą maskotkę w tym sezonie? A może właśnie zamierzacie im ją kupić? Jeśli tak, zapraszamy do zapoznania się z historią powstania tej postaci i przemyślenie tej „inwestycji”.
Mamo, kup mi Huggy Wuggy! Topowa maskotka ma mroczny sekret

Autor: Fot. halogorlice.info ©

 

Ostatnio wielu rodziców słyszy właśnie to zdanie:

 

Mamo, Tato, kupcie mi Huggy Wuggy!

Popularna maskotka występuje w kilku wersjach kolorystycznych. Najczęściej jest dostępna w bardzo ładnym, intensywnym, niebieskim kolorze. Długie ramiona i nogi są miękkie. Idealna do przytulania, nawet pomimo nieco niepokojącego wyglądu twarzy. Huggy Wuggy (czyt: hagi łagi) ma szeroki uśmiech, a usta usiane są ostrymi jak szpileczki zębami. Nawet wyłupiaste oczy nie zniechęcają przedszkolaków: to właśnie wśród nich boom na Huggy Wuggy trwa w najlepsze.

Z półek sklepowych i witryn maskotka znika w mgnieniu oka, a przy okazji dnia dziecka znikną pewnie kolejne.

Obserwujemy to także w Gorlicach. Nic dziwnego: moda to moda.

Wszystko jest w porzadku do momentu, w którym rodzice nie dowiadują się od dzieci, kim tak naprawdę jest Huggy Wuggy, jaka jest historia tej postaci i co misiu robi w penej grze wideo...

 

Pluszowy, seryjny morderca? Ta zabawka ma swoją ciemną stronę

Huggy Wuggy jest ostatnio w centrum zainteresowania wielu serwisów informacyjnych. Dlaczego? Dlatego że maskotka jest wzorowana na postaci z gry Poppy Playtime, która miała niedawno swoją premierę.

Gra Poppy Playtime to gra typu horror survival. Gracz wciela się w postać byłego pracownika fabryki zabawek, który wraca po wielu latach do fabryki, z której zniknęli w tajemniczych okolicznościach wszyscy pracownicy. Demoniczne zabawki? Tak, będzie ich pod dostatkiem. Wśród nich nasz drogi Huggy Wuggy. To jeden z przeciwników, którego jako gracze spotykamy. Próbuje nas zabić. Co więcej, Huggy Wuggy zabija przytulając.

I teraz bardzo szybkie przemyślenie: bez przesady! Przecież to gra dla osób starszych (rekomendowana jest jako gra dla użytkowników, którzy mają ukończonych 16 lat). Przedszkolaki nie są w stanie samodzielnie w nią zagrać, więc mamy pełną kontrolę nad ich wiedzą w tym zakresie. Dla nich  to „tylko” maskotka – nie znają tego bohatera, więc nie będą mieć tak rozbudowanych skojarzeń jak my.

 

Prawda? Nieprawda...

Przyznajemy: w redakcji dzieci nie brakuje. Przeprowadziliśmy więc małe badanie zadając naszym dzieciakom proste pytanie: kim jest Huggy Wuggy?

Odpowiedzi nas zaskoczyły. Dzieciaki doskonale wiedzą, kim jest bohater odzwierciedlony na maskotce. Znają więc nie tylko wygląd misia, ale także tło jego aktywności. Nie wierzycie? Zapytajcie swoje dzieci. Będziecie prawdopodobnie zaskoczeni odpowiedziami.

Wiedza czterolatka, który nie posiada (ale szczerze pragnie posiadać!) przedmiotową maskotkę może przedstawiać się np. tak:

(Kto to jest Huggy Wuggy?) Huggy Wuggy to niebieski misiu, ale może być też kolorowy i różowy. Ale niebieski jest najsilniejszy!

(A skąd wiesz, że jest najsilniejszy?) Podsłuchałem jak moi koledzy rozmawiali.

(A co jeszcze o nim mówili?) Że Huggy Wuggy jest niegrzeczny.

(Dlaczego?) Bo niszczy i zabija.

 

Dzieci nie są trzymane w hermetycznych klatkach

Doskonale się komunikują, wymieniają uwagi i informacje między starszymi i młodszymi kolegami. Często mają starsze rodzeństwo i słuchają uważniej, niż się nam wydaje. Doskonale orientują się w nowych grach i filmikach, które stają się popularne w sieci. Kojarzą wiele obrazów, chociaż niekoniecznie całą opowieść. To jednak wystarczy. Nawet jeśli nie mają dostępu bezpośrednio do konkretnej gry, w której występuje potencjalnie niebezpieczny bohater, dzieci mogą korzystać lub nawet przez przypadek znaleźć filmiki, do których dostęp jest dla nich pełny.

W sieci łatwo znajdziemy animowane adaptacje pewnych wydarzeń z gier bądź recenzje, do których dostęp jest dużo łatwiejszy i nie wymaga niemal żadnych umiejętności. Dzieci łatwo mogą trafić także na tzw. gameplay'e, czyli nagrania, na których gracze pokazują sposób pokonania konkretnych trudności w grze. Pokazują przy tym samą grę niemal w całości, a do tego komentują wydarzenia, które widzowie oglądają. Im więcej emocji, tym ciekawiej.

 

A gra z Huggy Wuggy z założenia ma być pełna strachu

Przedszkolak może więc kliknąć w miniaturę prowadzącą do filmiku, na której widzi postać stworka. Pod linkiem ze znajomą twarzą mogą kryć się filmiki prezentujące różne formy przemocy, ale także sceny potęgujące uczucie niepokoju.
 

Gry to zło? Stary temat powraca

Niedawno rozprawiano się z problemem serialu „Squid game”, a teraz nowy trend w przedszkolu. Znowu jakieś ostrzeżenia? Z różnymi incydentami, które komentatorzy chętnie wiążą ze „szkodliwym wpływem gier wideo”, mamy do czynienia nieustannie. Czy to gry promujące przemoc i obawa naśladowania bohaterów gier w rzeczywistości, czy też fala przemocy i obawa o jej naśladowanie w rzeczywistości: tematy te pojawiają się od początku i nasza czujność jest nieustannie wzmagana. Nie pozwól dzieciom oglądać filmu X, nie daj im dostępu do gry Y.

Podstawą jest zawsze dobry kontakt z podopiecznym i ocena tego, czy dana osoba w konkretnym miejscu i czasie jest gotowa na kontakt z konkretnymi treściami. Podobnie jak zastanawiamy się nad tym, czy gra w strzelanki potęguje przemoc (a może pozwala rozładować napięcie i nauczyć się współpracy w zespole..?) czy też wyścigi samochodowe szkolą przyszłych piratów drogowych (a może pozwalają zakosztować przyjemności szybkiej jazdy z pełnym poczuciem kontroli?) tak dziś stawiamy pytanie o sens pogłębiania kontaktu najmłodszych z Huggy Wuggy.

Od chwili, w której komputery stały się powszechne, a wraz z nimi dostęp do gier komputerowych, podobnych treści pojawiało się wiele. Wielu z nas, jeszcze jako dzieci, także wysłuchiwało długich pouczeń na temat tego, co nie jest odpowiednią dla nas treścią. Takie ostrzeżenia po prostu nam spowszedniały.

 

Dlaczego więc warto zatrzymać się nad Huggy Wuggy?

Z kilku powodów.

Huggy Wuggy jest wyjątkowy, ponieważ o maskotkę dopominają się naprawdę najmłodsi: już 3-4 latki. To nie rozmowa z 12-latkiem o tym, dlaczego lubi strzelanki. To próba sprawdzenia, czy nasz przedszkolak wie, że jego misiu... ma swoje na sumieniu.

Najgorszy wydaje się jednak fakt, że przytulanie: czynność, która powinna kojarzyć się z pełnią bezpieczeństwa i komfortem, w przypadku Huggy Wuggy zostaje całkowicie przewartościowana. Co więcej, lęk dziecka może zostać powiązany z maskotką, która z założenia powinna właśnie oddziaływać kojąco. To połączenie, które dla nas, dorosłych, może nie mieć najmniejszego znaczenia. Wszystko wydaje się ok, dopóki dziecko otrzymuje maskotkę, a nie zna historii, która za nią stoi.

 

Zastanówmy się zanim zajrzymy do portfela

Dzieci znają strzępki historii, które są często wystarczające, by powiązać z tym konkretnym misiem pewne negatywne emocje. Wystarczy kilka klatek filmu z gry, by strach został zakorzeniony. Dzieci dużo wiedzą, chociaż nie wszystko rozumieją tak jak my. Często wiedzą, co robi Huggy Wuggy, a źródła tej informacji mogą być pośrednie. Nie możemy tego w pełni kontrolować, nawet w przypadku najmłodszych.

Wiedzą, że Huggy Wuggy może ich gonić, by przytulić. Twarz misia może stać się pożywką dla koszmarów, a w odleglejszej perspektywie nie tylko ramiona misia, ale i nasze mogą przestać być traktowane jako bezpieczne.

Leczenie dziecięcego lęku, który może pojawić się po niekontrolowanym kontakcie z niektórymi treściami, może być bardzo trudne i długotrwałe.

Mając świadomość tego, jak ogromne są współcześnie problemy natury psychicznej wśród dzieci i młodzieży, odpowiedzialnie wybierajmy zabawki dla najmłodszych.

 


Napisz komentarz

Komentarze

Podpis 04.01.2024 22:32
Nie zabija poprzez uduszenie tylko odgryzienie głowy do tego to nie miś tylko człowiek w niego zamieniony

Mama 27.05.2022 06:53
Dobrze że ktoś poruszył ten temat. My o tej postaci dowiedzieliśmy się od dziecka, które przerażone wróciło z przedszkola. Tam dowiedziało się o hagi, dzieci bawią się nasladując tego dziwoląga.

Jacek 25.05.2022 00:04
Co za bzdury,redaktor niech sie zajmie innymi sprawami a nie pisze tylko aby bylo lub kopiuje od innych

ewewq 24.05.2022 20:17
a gdzie są rodzice? To że chodzi o maskotkę nie ma znaczenia. South Park czy Family Guy są animowane ale nie są dla dzieci.

ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174, Strzeszyn 486
AKTUALNOŚCI
ReklamaSkorzystaj z oferty Iwo Computers na stronie internetowej i w sklepie stacjonarnym
Reklama
POPULARNE
ReklamaWyższa Szkoła Biznesu National - Louis University w Nowym Sączu - UWOLNIJ Z NAMI SWÓJ POTENCJAŁ - studia I, II stopnia oraz podyplomowe - PRAWO - PSYCHOLOGIA - ZARZĄDZANIE - INFORMATYKA
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Gorlice

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama Agencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI”