Pierwsze zgłoszenie, które można zakwalifikować jako wygłup w psotną noc, mundurowi otrzymali z Bobowej. Jeden z mieszkańców skarżył się, że ktoś uporczywie dzwoni dzwonkiem do bramy wjazdowej na jego posesję, a kiedy ten podchodzi, by sprawdzić co się dzieje – nikogo przed nią nie ma. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, również nikogo nie zastali. Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli (17 kwietnia) na poniedziałek (18 kwietnia).
Tej samej nocy policjanci interweniowali również w Ropicy Górnej, gdzie wandale wyrwali trzy znaki drogowe i dwa słupki oraz wyciągnęli na środek drogi dwie bele siana.
Z każdą kolejną godziną zgłoszenia były coraz mniej śmieszne, bo w poniedziałkowy poranek (18 kwietnia) mieszkaniec gminy Grybów zgłosił naszym policjantom, że nieznany sprawca porysował jego audi, które było zaparkowane w Stróżnej.
Ktoś ostrym narzędziem porysował karoserię samochodu – wyjaśnia starszy aspirant Gustaw Janas, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Gorlicach.
Ostatnie zgłoszenie z poniedziałkowego przedpołudnia było z Kobylanki, gdzie ktoś ukradł bramkę wejściową na jedną z posesji i jedno skrzydło bramy wjazdowej. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, odnaleźli skradzione elementy w pobliżu działki zgłaszającej. Na szczęście nie były one uszkodzone.
Napisz komentarz
Komentarze