W tym roku choinka jest wyjątkowa. Wydaje się, że jest najwyższa z wszystkich jakie do tej pory były. Choinka pochodzi z prywatnej posesji przy ulicy Krasińskiego, a dokładnie z podwórza Domu Pamięci im. Wilhelma Macha zwanego popularnie „Szklarczykówką”. Przy pomocy wielkiego dźwigu i traktora udało się ściąć i przetransportować bez uszkodzeń kilkunastometrowego świerka na nasz rynek.
Na płycie rynku przygotowano specjalny otwór, dzięki czemu co roku, będzie można wbić w to miejsce choinkę. Od poniedziałku do dziś przy pomocy dźwigu przyozdabiano ją czerwonymi lampkami, które są nam już znane z poprzednich lat. Niestety zatrudniona do tego zadania ekipa nie przyłożyła się do wykonania zadania, albo nadal go nie ukończyła. Choinka jest co prawda imponująca, ale dotychczas jej przyozdobienie odbywało się w ciągu jednego dnia. Tym razem czekamy już trzy dni, a efekt jaki mogliśmy zobaczyć w środowy wieczór, gdy rozbłysły lampki, nie jest godny podziwu. Lampki nadal nie są rozwieszone równo z każdej strony do samego dołu i wiele z zestawów nie świeci. Czy założono popsute zestawy lampek?
Sytuacja podobna jak z rewitalizacją rynku - jeszcze nie oddany, a już spartaczony. Dobrze, że choć drzewa są solidnie przyozdobione. Powodów do dumy jednak raczej nie mamy.
(adr)
Napisz komentarz
Komentarze