Najbardziej doświadczony z nich, 58 letni Leszek Brzozowski reprezentuje Stowarzyszenie "Maraton Gorlice". Przygodę z bieganiem rozpoczął 10 lat temu. Swój najlepszy rezultat na 10 km, ku swojej satysfakcji ustanowił na ulicach rodzimego miasta podczas XIV edycji Biegu Sylwestrowego. Pokonanie trasy zajęło mu wtedy 40 minut i 21 sekund. Czas na maratoński rekord życiowy nadszedł w 2007 roku. Z owianym wielowiekową legendą ponad 42 kilometrowym dystansem rozprawił się w 3 godziny 12 minut i 47 sekund. Gdy mijał linię mety ubiegłorocznej połówki w Rzeszowie, elektroniczny stoper zatrzymał się na 1h 31 minutach i 7 sekundach. Wtedy to znów poczuł, jak smakuje złamanie kolejnej biegowej bariery. Podobnie zresztą jak w 2010 roku podczas 15 kilometrowej "Pogoni za żubrem" w Niepołomicach, która trwała 1 godzinę 4 minuty i 8 sekund. Między tymi przełomowymi zawodami był uczestnikiem wielu innych biegowych wydarzeń. W 2012 roku jego konto wzbogaciły: Maraton Naftowy Gorlice (3;43;13), V Półmaraton Marzanny Kraków (1;38;04), XI Cracovia Maraton (3;30;41), Koral Maraton- Festiwal Biegowy Krynica- Zdrój (3;46;09), Bieg o Puchar Szymbarskiego Kasztelu (00;36;00),.
Sporymi osiągnięciami w biegowej materii może pochwalić się nasz kolejny gorliczanin z Łokietka, Sebastian Przepióra. Zawodnik obecnie większość czasu spędza w stolicy, gdzie reprezentuje tamtejszy Entre.pl Team. Jego treningowy staż wynosi 8 lat. Z maratonów najlepiej wspomina Warszawski, gdzie ustanowił swój rekord życiowy wynoszący 2 godziny 57 minut i 45 sekund. Kto kiedykolwiek mierzył się z maratońskim dystansem wie, że przebiegniecie go poniżej 3 godzin to nie byle co. „Życiową Dziesiątkę Taurona” rozgrywaną w ramach krynickiego Festiwalu Biegowego Forum Ekonomicznego ukończył cały i zdrowy z czasem 33 minut i 36 sekund. Półmaraton biegał już po 1 godzinie 16 minut i 20 sekund (Warszawa) a piętnastki robił poniżej 54 minut (Bełchatów - 54:40) Takie rezultaty nie padają z przypadku i jak podkreśla nasz zawodnik, by móc je osiągać trzeba wylać sporo potu na treningach. Pan Sebastian cały czas poszerza swój dorobek startowy. W minionym roku udanie zaliczył: Półmaraton Żywiec (1;19;48), Koral Maraton (3;06;49), Bieg Konstytucji w Warszawie (17;08), Bieg Kawików (34;18- 10 km), a także wiele innych zawodów, które jak sam przyznaje ciężko czasem ogarnąć pamięcią. Tyle się wokół dzieje. Ale wtedy jest w swoim żywiole i czuje przypływ adrenaliny, od której zdążył się uzależnić.
Zdecydowanie najnowszym biegowym „odkryciem” tej dyscypliny jest Zbigniew Podsadowski, który biegowy haczyk połknął 2 lata temu. Trudno uwierzyć, ze jeszcze 3 lata temu ważył on 103 kg. Za sprawą regularnych długodystansowych treningów zgubił ich już 33. Miłe to uczucie, gdy wskakując porankiem na wagę widzi się dwucyfrową liczbę - mówi z kryjącym nutę satysfakcji uśmiechem na twarzy . Mając 70 kilogramów człowiek zyskuje większa mobilność i zdecydowanie lepsze samopoczucie - dodaje. Jego przygoda z bieganiem z bieganiem zaczęła się właśnie w rodzinnych Gorlicach, gdzie podczas Weekendu Naftowego spróbował swoich sił na dystansie Półmaratonu. Tym nieco spontanicznym sposobem stał się jednym z czołowych miejscowych biegaczy. Tegoroczny Bieg Sylwestrowy był dla Niego bardzo udany. Podczas niego ustanowił bowiem swój rekord życiowy na dystansie 10 kilometrów. Trasę składającą się z dwóch pętli pokonał w czasie 38 minut 39 sekund. To wartościowy rezultat. Jego najlepszy wynik na dystansie 42 kilometrów z 195 metrowym haczykiem osiągnął podczas morderczego Maratonu Naftowego z metą w Wysowej-Zdrój. Ukończył go z czasem 3 godzin 46 minut i 44 sekund. Przez krótki okres czasu osiągnął: w półmaratonie - 1;33;40 (Rudawa), biegu na 15 km - 1;05;09 (Niepołomice). Warto tu dodać, że rok 2012 był obfity w starty tego zawodnika. Do najważniejszych biegów można zaliczyć: Bieg 7 dolin- Krynica- Zdrój (3;34;03- 36 km), Bieg na Babią Górę, gdzie suma przewyższeń równa była 1725 m (1;26;30), V Maraton Beskidy (3;59;27), IX Półmaraton Marzanny- Kraków (1;33;48), Mountain Marathon - Bieg na Radziejową (2;16;15), Bieg na Stare Wierchy (1;53;31)., Mistrzostwa Polski Seniorów - Bieg Anglosaski- Iwonicz- Zdrój (00;41;32), czy choćby cykl biegów Grand Prix Sądeczanina. Po historii startów można wywnioskować, że Zbyszek preferuje raczej biegi górskie, czemu on sam nigdy jeszcze nie zaprzeczył
Jakie plany nasi trzej biegacze mają na 2013 rok? Poza realizacją nowych biegowych wyzwań i pokonywania kolejnych barier czasowych, jak sami przyznają, chcieliby jeszcze skuteczniej zarażać swoją pasją regionalne otoczenie. Każdy nowy pasjonat tej dyscypliny zasila lokalny mechanizm ułatwiający innym odkrycie w sobie aktywnej pasji. A przecież biegać naprawdę warto. Wystarczy założyć buty i ruszyć przed siebie, żeby się o tym przekonać. Oby ulica Łokietka, zamiast samotnym przystankiem "ludzi o osobliwym sposobie bycia", stała się w niedalekiej przyszłości, przysłowiowym wierzchołkiem biegowej góry lodowej.
Natalia Podsadowska.
Napisz komentarz
Komentarze