MKS Gorlice - Cracovia Kraków 105:84 (15:21, 22:23, 26:12, 42:28)
MKS: Rykała 29, Bąk 20, Rak 7, Cygan 28, Hałgas 10 oraz Damasiewicz 2, Foltyn 9. Trener Przemysław Cygan.
Cracovia: Buczek 14, Hasior 10, Boczarski 6, Uchto 34, Zając 6 oraz Podgórski 9, Pasternak 2, David 1, Kamyk 2, Świątkowski-. Trener Jan Dybała.
Sędziowali: Tadeusz Zimowski, Marcelina Przybyło, sekretarz: Stanisław Szura, czas główny Andrzej Rak, czas 24 sek. Piotr Haluch.
W pierwszej kwarcie dużo lepiej zaprezentowali się przyjezdni, którzy byli niezwykle skuteczni w rzutach z dystansu. Każda 3-punktowa próba kończyła się trafieniem, nawet gdy została wykonana z daleka. Gospodarze słabo bronili i w 7 minucie przegrywali już 4:14. Dobra gra Wojtka Rykały w ataku i rozegraniu spowodowały, iż MKS zaczął łapać kontakt i na przerwę schodził już tylko z 6-punktową stratą.
Druga kwarta przyniosła ożywienie w szeregach gorliczan. Kilka przechwytów, lepsza gra na desce oraz obrona strefowa zaowocowała poprawą zdobyczy punktowej (w 5 minucie było tylko 27:29) a mogło być jeszcze lepiej, gdyby nasi zawodnicy wykorzystali wszystkie akcje z kontry. A tak znów krakowianie zanotowali kilka punktów z rzędu i zrobiło się 28:37. Często zawodnicy Cracovii uciekali się do fauli ale to też nasi koszykarze nie potrafili wykorzystać, sam Przemek Cygan nie trafił czterech wolnych z rzędu. W ataku brakowało zbiórek a akcje nie przynosiły punktów. Gra MKS-u nie wyglądała dobrze a zawodnicy nie mogli znaleźć sposobu na świetnie punktujących Uchto i Buczka (Cracovia).
Początek trzeciej kwarty lepiej wykorzystali gorliczanie, którzy zniwelowali przewagę do 3 punktów (47:50). Michał Bąk dwukrotnie trafił "trójki" i poderwał swoją drużynę do ataku. Między 5 a 9 minutą drużyna gości nie zdołała rzucić ani jednego punktu. MKS objął prowadzenie 59:53 i zaczął kontrolować przebieg gry pod oboma koszami. Dobrą zmianę dał też Jakub Foltyn wspierając strzelecko doświadczonych Rykałę i Cygana. Gorliczanom udało się powiększyć przewagę do 7 punktów, a gra stała się widowiskowa, co ożywiło znudzoną do tej pory widownię.
8 punktów z rzędu dla MKS-u rozpoczęło czwartą kwartę co zatarło zupełnie niekorzystne wrażenie gry gospodarzy z dwóch pierwszych kwart. Mecz wchodził w swoją decydującą fazę a nasi koszykarze skutecznie odpierali ataki krakowian, którzy wystrzelali się już w pierwszej połowie a zdobywanie punktów nie przychodziło im już tak łatwo. Przewaga MKS-u zaczęła się powiększać (71:58, 82:66) a z przyjezdnych zupełnie uszło powietrze. Gospodarze niesieni dopingiem publiki wypunktowali Cracovię. Uwieńczeniem dobrej gry była popisowa akcja na zakończenie spotkania, w której piłka jak po sznurku krążyła po obwodzie, by w końcu trafić w ręce Michała Bąka. Ten stojąc za linią trzech punktów wykonał celny rzut, który zwieńczył euforycznym gestem w kierunku cieszących się kibiców.
Był to ostatni mecz MKS-u Gorlice w tym sezonie. Na jego podsumowanie przyjdzie jeszcze czas. Dziękujemy za grę i życzymy powodzenia.
Tabela - kozkosz.pl (link)
Tomasz Stasiowski
Napisz komentarz
Komentarze