Wokalistka zespołu Magdalena Stalmach dała próbkę swoich ponadprzeciętnych umiejętności wokalnych, czym zaczarowała kobiecą publiczność.
Pomysł zorganizowania tego koncertu zakiełkował w głowach państwa Brudzińskich, właścicieli Domu Handlowego PEPS, już w październiku zeszłego roku. Postanowili oni zorganizować konkurs dla swoich klientek, w którym nagrodą będzie udział w tym wyjątkowym koncercie.
Konkurs cieszył się wielkim powodzeniem już od pierwszego dnia a w lutym tego roku losowanie rozstrzygnęło, komu będzie dane skorzystać z tej wyjątkowej okazji.
Koncert rozpoczęli gospodarze imprezy, Grzegorz Brudziński i Adam Nowak, którzy przywitali kobiecą publiczność życzeniami a symbolicznym bukietem kwiatów obdarowali wokalistkę zespołu Magdalenę Stalmach.
„Przystanek Mrówkowiec” istniejący od 1998 roku tworzą - niezwykle charyzmatyczna wokalistka Magdalena Stalmach oraz dokonali muzycy: Rafał Grela grający na perkusji, Mateusz Cetera - gitara, Tomasz Kapusta - bass oraz Mariusz Fornal - klawisze.
Magda Stalmach znana z udziału w telewizyjnym programie „Droga do gwiazd”, fascynuje nie tylko urodą, ale przede wszystkim fantastycznym głosem. O jego barwie i sile można się było przekonać słuchając rewelacyjnych coverów. Występ zaczął się od przeboju babci rocka Tiny Turner- „Simple the best”, co spowodowało, że każda kobieta podczas tego wykonania poczuła się tą najlepszą. Po tak dobrym początku, musiało być już tylko lepiej. „Przystanek Mrówkowiec” uraczył wszystkich zebranych najlepszymi rockowymi utworami z repertuaru: Deep Purple („Smoke on the water”, „Black night”), Van Halen (”Jump”), Marillion („Kayleigh”), Phila Collinsa (“Another day in paradise”), Bon Jovi („Without love”), Joe Cockera ( „ With a little help from my friends”), a także A-ha „ Take on me”. Nie zabrakło również wyśmienitego polskiego dobrego rocka w postaci hitów zespołu Lombard („ Szklana pogoda”, „Mr of America”), Perfect („Ale w koło jest wesoło”), Mr Zub („Mój jest ten kawałek podłogi”) oraz Wanda Banda („Hifi”) zespół porwał do śpiewu publiczność a z balkonu zaczęły fruwać marynary.
Obdarzona burzą rudych włosów wokalistka mrówkowca, mówiąc kolokwialnie, dała czadu. Była jak nieogarniony żywioł na scenie. Skala, barwa oraz prawdziwy "power" w głosie to było wyzwanie dla możliwości kolumn, talentów akustyka Tadeusza Łuczejki oraz zdolności przyswajania muzyki na bardzo wysokich registrach przez bębenki słuchaczy.
Publiczność długo oklaskiwała wykonawców, by po tej muzycznej uczcie, udać się do sali obok na ucztę dla ciała. Tam panie i towarzyszący im panowie, mogli delektować się słodką niespodzianką przygotowaną przez właścicielkę Restauracji Ratuszowej panią Iwonę Budziak.
BP
fot: Sławomir Tokarski
fot: Daniel Pruchnicki
foto: Tomasz Stasiowski
Napisz komentarz
Komentarze