Legenda "o ukrytych skarbach Osipa" była ostatnią z serii Legend Gorlic i okolic. Być może, jeśli zbierzemy kolejną pulę ciekawych opowieści, powrócimy do opowiadania tych historii. Dziś jednak rozpoczynamy zupełnie nowy cykl, który mamy nadzieję również wzbudzi Wasze zainteresowanie.
Rok 2015 to 100-na rocznica Bitwy pod Gorlicami. W tym roku będziemy obchodzić okrągłą rocznice wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami naszego miasta. Z tej też okazji chcemy zaprezentować wam cotygodniowy cykl, który będzie przybliżał wydarzenia odbywające się w naszym mieście równo 100 lat temu. Tydzień po tygodniu będziemy śledzić wydarzenia, które miały miejsce w roku 1915, a których finałem była znana nam wszystkim bitwa pod Gorlicami.
Mieszkańcy naszego miasta prowadzili kroniki z tych wydarzeń, zaś Andrzej Ćmiech wybrał i zestawił je w swojej książce pt. „Diariusz dni grozy w Gorlicach”. Właśnie te zapiski będziemy Wam prezentować w kolejnych tygodniach tak, byście mogli wraz z nami śledzić przebieg historycznych wydarzeń na naszym terenie.
Kroniki, których fragmenty będziemy Wam cytować prowadzili:
Jan Budacki - relacjonuje wydarzenia na Zawodziu
Stanisław Feliks Graglowski – relacjonuje wydarzenia na Magdalenie i okolicach rynku
Jan Sikorski – relacjonuje wydarzenia z okolicy ulic Parkowej, Korczaka oraz parku miejskiego
Jan Benisz – okolice cmentarza
Uzupełnieniem tych kronik są wspomnienia pt. Z dni grozy w Gorlicach autorstwa ks. Bronisława Świeykowskiego, który w trakcie Wielkiej Wojny sprawował funkcje burmistrza miasta i relacjonował wydarzenia z gorlickiego magistratu.
Zapraszamy do lektury.
Wtorek , 12 stycznia 1915 r.
Miasto, okolice ulicy Parkowej
Od godz. 9 słychać armaty rosyjskie od strony Mariampola. Huk dział austriackich dochodzi od strony (Nowego) Sącza, Bystrej i Szymbarku. (…)
Środa, 13 stycznia 1915 r.
Miasto, okolice ulicy Parkowej
Do godziny 16 dość rzadko odzywają się karabiny, jak również artyleria austriacka. Rosyjska zaś milczała aby później okazywać ożywioną działalność. Austriackie armaty słabo tym razem Moskalom odpowiadały. W nocy puszczano rakiety na miasto. Akcja bojowa słaba
Czwartek, 14 stycznia 1915 r.
Zawodzie
(…) od 3 do 4 zaczęto strzelać z kanonów i strzały skierowane były na Glinik. Jeden ze szrapneli ugodził w wieżę kościelną i oderwał kawałek narożnika a drugi trafił w moskiewska podwodę z żywnością i uszkodził ja po czym od godziny 4 zupełny spokój jedynie grały karabiny w wolnych odstępach. Potem przyszła Zakrzewska i mówiła, ze Moskale dobili się do piwnicy, gdzie zrabowali masę złota, srebra i trunków i przyniosła ziemniaków. (…)
Magistrat
Pierwszy granat uderza w fasadę kościoła parafialnego, wybijając w cisach ogromną dziurę (…) oprócz tego padło pięć innych w pobliżu kościoła; gdyż dwa w ogród dworski tuz niedaleko mego mieszkania, dwa na plac kościelny a jeden obok gumien dworskich. (…)
Sobota, 16 stycznia 1915 r.
Magistrat
(…) o godz. 3 po południu; licznymi granatami rozburzono część wieży kościelnej i rozbito nawę główną i nawę boczną z prawej strony, tak że właściwie z dniem tym kościół budowany kosztem pół miliona Koron od r. 1874 – gdyż dawny kościół uległ zniszczeniu w skutek pożaru prawie całego miasta – do r. 1895 przestał istnieć. Tegoż samego dnia zburzono granatami plebanię i część magistratu, rzucono bombę z aeroplanu na miasto burząc starodawną świątynię ariańską przemieniona na lamus dworski.
Niedziela, 17 stycznia 1915 r.
Zawodzie
(…) Hania od Zakrzewskiej dostała kilkanaście jaj, kobieta ta pamiętała o nas. Boże daj jej zdrowie. Gościniec jest cały z wybojami, jak na wiosnę. Opowiadali, że kościół nasz padł ofiarą granatów z powodu, że nasi zobaczyli oficera moskiewskiego, który lornetką badał ich pozycje i puścili 5 strzałów bardzo szkodliwych na kościół. (…)
Magistrat
(…) Pułkownik Hartoulary zwrócił się do mnie sam z propozycja, że wobec narastającego głodu będzie codziennie dostarczał do magistratu po 15 pudów chleba, zastrzegł jednak wyraźnie, że nie wolno go rozdzielać między żydowską ludność (…) nie mając innego sposobu dostarczenia środków żywności dla dwutysięcznej zgłodniałej i pod murami magistratu wprost żebrzącej i rozpaczającej rzeszy, zgodziłem się na ową propozycję a nawet i na ów niezbyt licujący z uczuciem chrześcijańskiej miłości warunek. (…)
Poniedziałek, 18 stycznia 2015 r.
Magistrat
(…) zjawia się w magistracielekarz wojskowy dr Wołyński – Polak, ale mówiący bardzo słabo po polsku – z wiadośmiocią, że Czerwony Krzyż ze względu na mnożącą się liczbę rannych cywilnych, a brak szpitala (…) postanowił otworzyć szpital cywilny w kamienicy Korna* (…)
*Aba Korn, kamasznik, właściciel kamienicy czynszowej przy ulicy Bieckiej.
zdj. http://www.widokowki.gorlice.pl/
Zebrał Adrian Wokurka na podstawie książki „Diariusz Dni Grozy w Gorlicach” Andrzeja Ćmiecha
{jcomments on}
Napisz komentarz
Komentarze