Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Gorlice radna Lucyna Jamro poruszyła temat stanu drzew rosnących na płycie gorlickiego rynku. Jak podkreśliła, lipy te stanowią jedyną oazę zieleni w ścisłym centrum miasta, a ich kondycja od dawna budzi niepokój mieszkańców.
Mieszkańcy zwrócili się do mnie z prośbą, aby przeprowadzić przegląd oraz prace pielęgnacyjne drzewostanu lip na gorlickim rynku, bo to jedyna oaza zieleni jeszcze na naszym rynku – mówiła Lucyna Jamro.
Obecnie zauważono, że drzewa te są w złym stanie, mają duże posusze i wymagają ściągnięcia oświetlenia, które niepotrzebnie je osłabia. Przewody wrastają w korę, powodując trwałe uszkodzenia.
Radna prosiła także o sprawdzenie, czy metalowe elementy ławek wokół drzew nie wpływają negatywnie na ich rozwój.
Do sprawy odniósł się burmistrz Rafał Kukla, który przypomniał, że problem z drzewami nie jest nowy. W jego ocenie przyczyną złego stanu lip były działania podjęte podczas rewitalizacji rynku, jeszcze za kadencji poprzedniego burmistrza.
Podczas prac rewitalizacyjnych znacznie podcięto korzenie drzew, co je osłabiło. Dodatkowo wykonano betonowe płyty bardzo blisko pni, zawężając strefę zieloną, co negatywnie wpłynęło na ich kondycję – wyjaśniał Rafał Kukla.
Zgodnie z zaleceniami dendrologów, drzewo powinno mieć tyle przestrzeni zielonej przy pniu, ile wynosi rozpiętość jego korony. U nas to o połowę mniej.
Jak dodał, niektóre drzewa są już w tak złym stanie, że nie ma realnych szans na ich uratowanie.
Burmistrz podkreślił, że miasto nie planuje pochopnej wycinki, jednak trzeba być przygotowanym na stopniową wymianę drzew, jeśli rewitalizacja zieleni na rynku ma przynieść długotrwały efekt.
Nie chcemy pozbawić rynku zieleni, ale jeśli nie przygotujemy odpowiedniego podłoża i przestrzeni, nowe nasadzenia też się nie przyjmą – zaznaczył Kukla.
Musimy podejść do tego kompleksowo, planując zwiększenie pasów zieleni wokół drzew, aby miały odpowiedni dostęp do wody i powietrza.
Miasto planuje kontynuację analiz dendrologicznych i przygotowanie dokumentacji pod ewentualne nowe nasadzenia. Władze liczą także na możliwość pozyskania środków zewnętrznych na rewitalizację zieleni w obrębie rynku.
Dyskusja podczas sesji pokazała, że sprawa lip na gorlickim rynku nie jest wyłącznie kwestią estetyki, ale dotyczy szerszego zagadnienia ochrony przyrody w przestrzeni miejskiej. Drzewa, które miały wypełnić rolę ozdoby rynku w postaci zieleni miejskiej, dziś stają się ofiarami źle zaplanowanych inwestycji i zaniedbań sprzed lat.
Na ten moment nie zapadły jeszcze żadne decyzje o wycince, jednak jeśli analizy potwierdzą nieodwracalne szkody, miasto może stanąć przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. W zamian miałaby się pojawić nowa, lepiej przystosowana zieleń – ale to wymaga zarówno czasu, jak i środków.
Napisz komentarz
Komentarze