Elżbieta
Wiek: 35 lat
Waga początkowa: 100 kg
Waga końcowa: 72 kg
Obwód brzucha: -17 cm
SCHUDŁA: 28* KG !
Piotr
Wiek: 35 lat
Waga początkowa: 135 kg
Waga końcowa: 88 kg
Obwód brzucha: -35 cm
SCHUDŁ: 47* KG !
Czas trwania kuracji: 14 miesięcy
Cudowne osoby i wspaniałe małżeństwo. Oboje odmłodzili się o co najmniej kilkanaście lat. Elżbieta -28 kg, Piotr -47 kg ! Dają doskonały przykład na to, że razem jest łatwiej, razem można więcej, razem można wszystko. Brawa dla Nich!!!
Co zmotywowało Państwa do skorzystania z pomocy dietetyka Naturhouse ?
Pan Piotr: Olbrzymia waga haha A tak poważnie, to była to już konieczność. W dziecięcym wieku zdiagnozowano u mnie chorobę stawu biodrowego, a w związku z tym, gips do pasa, wózek inwalidzki, szereg operacji, rehabilitacja. Dziękuje Bogu, lekarzom i rodzicom za to, że zrobili wszystko, aby postawić mnie znów na nogi i udało się. Przy każdej kontroli lekarskiej słyszałem, że muszę schudnąć, a że się nie udało to skończyły się i kontrole. Kilogramów ciągle przybywało, aż waga, którą zobaczyłem na wyświetlaczu mnie przeraziła!!! Proste czynności, jak zakładanie skarpet czy butów były problemem. Z tą wagą nogi już nie dawały rady - straszny ból bioder. To już był ten moment, w który trzeba było podjąć decyzję: proteza stawów albo schudnę i jeszcze pochodzę na „oryginalnych”. Panią Justynę polecił mi znajomy, wagowo może jeszcze lepszy ode mnie. Powiedział mi „ jedź i spróbuj, mi dała radę to i tobie pomoże”! Tak oto umówiliśmy się na wizytę w Centrum Dietetycznym NATURHOUSE.
Pani Elżbieta: Mąż musi to ja też chcę spróbować Jeżeli chodzi o mnie ta ja nigdy nie byłam szczupła. Biorąc jeszcze pod uwagę trzy ciąże i to, że po każdej oprócz super dzieciaków (Jakub 11l, Patryk 7l, Kornelia 3l) coś zostało (KILOGRAMY!!!!), to w kumulacji dało pokaźną sumkę!
Co było największym zaskoczeniem podczas stosowania diety ?
Jedzenie! Ilość tego jedzenia. Jedząc więcej niż wcześniej, chociaż zupełnie inaczej tyle schudliśmy. Nasz dzień teraz zaczynamy śniadaniem, a nie szybką kawą i kończymy przyzwoitą kolacją o przyzwoitej porze, czyli tak koło dziewiętnastej, a nie dwudziestej drugiej. Żona jest na urlopie wychowawczym więc to ona zajęła się całym jadłospisem, przygotowywaniem posiłków o określonych porach, a często nawet dowożeniem mi ich do pracy. Sam nie dałbym rady, ponieważ pracuję od rana do wieczora i jeszcze do tego dochodzą częste wyjazdy. Przestawił się całkowicie harmonogram dnia i jemy, kiedy jest na to właściwa pora. Wcześniej w biegu, gdy znalazła się chwila czasu i byle co, byle na szybko, byle już, albo przed spaniem, gdy dzieci poszły już spać.
Czy dzieci oraz rodzina wspierali Państwa w dążeniu do celu oraz utrzymywaniu zdrowych nawyków żywieniowych ?
Do celu jeszcze nie dotarliśmy, jeszcze troszkę chcemy, ale na razie przerwa na spokojną stabilizację
Dzieci owszem, szczególnie Patryk jest takim naszym strażnikiem, gdy tylko widzi, że bierzemy coś niedopuszczalnego, to zaraz słyszymy „ Wy się przecież odchudzacie”! Dzieci widzą wszystko, a później np.: „tato bo mama dzisiaj jadła z nami czekoladki”, „mamo a tata kupił sobie pepsi” itp. Takie akcje nawracają na właściwą drogę i to jest naszym zdaniem bardzo pomocne.
Z resztą rodziny to różnie bywało. Najgorzej było, gdy były jakieś imprezy. Każdy chciał nas jak najlepiej ugościć i nie zawsze miła im była nasza odmowa. Nic tylko „częstujcie się, bo wy nic nie jecie”, „zjedzcie coś, bo się obrażę” albo „my jak do was przyjedziemy to też nic nie będziemy jeść”. Tym oto sposobem czasem się uległo, chociaż staraliśmy się w miarę możliwości jeść to co było „najszczuplejsze”. Natomiast po powrocie do domu wracaliśmy szybko na swój tor. Z czasem wszyscy się do tego przyzwyczaili i nie ma już problemu, gdy odmawiamy tortu, a weźmiemy jakiś owoc. Tak jest dobrze tym bardziej, że słodkie już nam nie smakuje tak jak smakowało ponad rok temu.
Jak reagują na Państwa metamorfozę znajomi i rodzina ?
Część się nam przygląda nic nie mówiąc, część podziwia nasz nowy wygląd. Zdarza się również, że nas po prostu nie poznają, szczególnie Piotrka. Teraz dużo osób rozpoznaje mnie po samochodzie, który z daleka łatwo rozpoznać, ale gdy już wysiadam to pada pytanie: „co się z tobą stało, połowę ciebie nie ma?” albo jeszcze lepiej „w tamtym roku inny pan był u nas, czy tamten pan już tutaj nie pracuje?” Uczucie bardzo budujące i motywujące do dalszej walki.
Czasami, gdy ktoś tak mówi, że jesteśmy nie do poznania to się śmiejemy, że wymieniliśmy współmałżonków na inne, lepsze modele
Co zmieniło się w Państwa życiu po utracie takiej liczby kilogramów ?
Wszystko! Wzrosła samoocena. Zupełnie inny świat, inne podejście do życia. Więcej możliwości, a mniej ograniczeń z powodu niemocy. Pracuję jako kierowca i nie mam już problemów z chociażby wsiadaniem czy wysiadaniem z ciężarówki, kierownicę mam teraz daleko od brzucha, a wcześniej się ocierała.
Częściej wyjeżdżamy w góry i nie tylko, a przede wszystkim dużo jeździmy rowerem, na co wcześniej nie było chęci i sił.
Najważniejsze garderoba kupujemy to co nam się podoba nie słysząc już: „niestety nie ma większych rozmiarów”, czy też koszule typu „slim” mają taką szeroką paletę modeli i kolorów, ale nie były odpowiednie dla męża, a teraz już są. To jest cudowne uczucie iść na zakupy i móc poprosić o mniejszy rozmiar, bo coś jest za duże!
Czy poleciliby Państwo Centrum Naturhouse innym osobom ?
Oj, tak!!!!!!!!!!!!!!!Każdemu, kto tylko potrzebuje takiej pomocy.
Dzisiaj dziękujemy Pani Justynie za to, że pomogła mi pewniej stanąć na nogach. Wiem, że dzięki temu nie szybko wyląduję u chirurga ortopedy na stole operacyjnym.
Dziękujemy za nową żonę, nowego, zdrowszego męża i nowych lepszych rodziców dla naszych dzieci. Tak niewiele, jedna chwila, jedna decyzja i trochę dobrej woli wystarczyło, aby w kilkanaście miesięcy zmienić życie swoje i całej rodziny na lepsze. Skoro nam Pani Justyna dała radę pomóc to i Wam pomoże !!!!!
*Zaprezentowane rezultaty to wyniki indywidualne poszczególnych osób. Osiągnięcie takich samych wyników przez innych nie jest gwarantowane.
Ty również możesz schudnąć ! Zapraszamy na bezpłatną konsultację z dietetykiem. Zadzwoń i umów się, tel. 881 026 146 Gorlice ul. Mickiewicza 17.
Napisz komentarz
Komentarze