W wigilijny poranek rodzina 25-latka znalazła ciało mężczyzny w samochodzie zaparkowanym w garażu.
Rodzina natychmiast podjęła czynności reanimacyjne, które następnie kontynuował zespół ratownictwa medycznego, niestety bez skutku – informuje nas starszy aspirant Grzegorz Szczepanek, oficer prasowy KPP w Gorlicach.
Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia wstępnie wykluczyli udział osób trzecich, jednak czynności wyjaśniające są w toku. Ciało mężczyzny zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, ale z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że był to nieszczęśliwy wypadek, a nie samobójstwo.
Mężczyzna najprawdopodobniej chciał się ogrzać, zasnął i zatruł się spalinami – wyjaśnia Szczepanek.
Pozostałe zdarzenia, do których byli wzywani w ostatnich dniach gorliccy policjanci, dotyczą już tylko drogowych kolizji. Co ważne, od Wigilii (24 grudnia) do dzisiaj (28 grudnia), nie został ujęty żaden nietrzeźwy kierowca.
24 grudnia w Moszczenicy doszło do zderzenia dwóch samochodów, które przyjechały do nas z Anglii – mówi aspirant Szczepanek.
Kierująca mazdą, która włączała się do ruchu, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu i doprowadziła do zderzenia z samochodem marki Kia. Dostała 500 zł mandatu i sześć punktów karnych.
Tego samego dnia w Gorlicach, na ulicy Armii Krajowej, kierowca volkswagena został ukarany mandatem za nieprawidłowe wykonanie manewru skrętu w lewo i w konsekwencji doprowadzenie do zderzenia z omijającym go fordem. Sprawca wrócił do domu z 350 zł mandatu i punktami karnymi.
Nieco mniej, bo 220 zł mandatu otrzymał kierowca toyoty, który w sobotę (24 grudnia), na ulicy Harta w Bieczu, nie zachował odpowiedniej odległości od poprzedzającej go hondy i najechał na tył tego samochodu.
25 grudnia w Staszkówce kierowca daewoo podczas omijania stojącego volkswagena nie zachował odpowiedniego odstępu i doprowadził do zderzenia z tym samochodem. Policjanci ukarali sprawcę 250 zł mandatem i punktami.
Natomiast kierowca volkswagena, który w niedzielę (25 grudnia) uszkodził urządzenia drogowe na ulicy Bochniewicza w Bieczu dostał 100 zł mandatu.
Do najgroźniejszej kolizji doszło jednak w bożonarodzeniowy wieczór w Szymbarku. Kierujący volkswagenem nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, stracił panowanie nad prowadzonym pojazdem, uderzył w przepust, a następnie dachował uszkadzając przy tym ogrodzenie jednej z posesji.
Mężczyzna był trzeźwy. Z obrażeniami ciała trafił do gorlickiego szpitala. Policjanci, którzy przybyli na miejsce zdarzenia zdecydowali o wszczęciu postępowania wyjaśniającego – mówi Grzegorz Szczepanek.
Napisz komentarz
Komentarze