I zaraz dodaje: Nie jestem profesjonalistą! Pewnego dnia po prostu wymyśliłem sobie, że spróbuję sam zrobić piwo. Kupiłem sprzęt, który przeleżał kilka miesięcy, potem składniki i zgodnie z internetowymi instrukcjami zacząłem produkcję…
Od 2014 roku uwarzył 20 warek, około 500 litrów piwa, czyli blisko tysiąc butelek. Były jasne i ciemne, mocno chmielone, z malinami i z kiwi, z herbatą i z kawą, wędzone. I tylko dwa razy powtórzył tę samą warkę.
Wszystkie surowce potrzebne do uwarzenia piwa zamawiam w specjalistycznym sklepie. Produkcja „złocistego” trunku to żadna filozofia, a smak jest o niebo lepszy, niż przy tych gotowych, ogólnodostępnych – mówi. I dodaje: Najważniejsza jest woda, dobrej jakości słody, chmiel i drożdże. Wszystko w odpowiednich proporcjach, w zależności od receptury.
Każde piwo z Browaru Domowego Guzimir ma inną, charakterystyczną nazwę i etykietę.
Większość „z Bieczem w tle”, ale każda związana z innymi dziedzinami. Do współpracy zapraszam różnych artystów tworzących w Bieczu, bądź z nim związanych. Razem, na zasadzie „ja, piwo – ty, etykieta”, robimy coś fajnego. Wszystkie moje działania mają na celu promocję mojego rodzinnego miasta – wyjaśnia.
Ostatnie - „Mistrz Małodobry” z katem na etykiecie, od razu kojarzy się właśnie z tym bieckim mistrzem sprawiedliwości.
Ze stuprocentowym udziałem słodu wędzonego torfem i dodatkiem płatków dębowych. Piwo charakterystyczne, nie wszystkim będzie smakowało – zapowiada. I dodaje: Z większością warek jest podobnie – robię je po to, bo chcę spróbować czegoś innego, czegoś, czego nie znajdziemy w koncernach, na półkach supermarketów.
Piwowar Guzimir zaznacza, że wszystkie receptury są jego autorstwa, nawet jeśli wzoruje się na już gotowych, to proporcje dostosowuje do własnych upodobań i sprzętu, na którym pracuje.
Zapytany, czy kiedykolwiek warka mu nie wyszła, odpowiedział, że wpadki zdarzają się każdemu, ale to motywuje do dalszej pracy.
Uczę się na własnych błędach, więc wydaje mi się, że każda kolejna edycja, choć inna, to lepsza. Warzenie piwa daje możliwość dostosowania jego smaku, w stu procentach do swojego gustu – mówi.
Na początek można użyć gotowych koncentratów, ale ja polecam samodzielne warzenie z zacieraniem. Różnica jest taka, jak pomiędzy ciastem „z torebki”, a takim domowym. Instrukcji krok po kroku czy filmików instruktażowych jest w Internecie zatrzęsienie i każdy bez problemu znajdzie taki, który będzie odpowiedni dla początkującego piwowara – wyjaśnia.
Warzenie piwa nie jest trudne, ale wymaga sporo pracy i cierpliwości.
Satysfakcja wynagradza wszystko! – zapewnia.
Browar Guzmir za 10 lat?
Chciałbym, ale bardziej rzeczywisty jest browar kontraktowy. Pożyjemy, zobaczymy. Nie mówię nie, każdy kto „wkręci” się w warzenie piwa zrozumie, co mam na myśli – mówi Tomek Guzik.
Browar Domowy Guzmir można „podglądać” na https://www.facebook.com/Guzimir/
Foto: Ilona Filus
Napisz komentarz
Komentarze