Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

Oblicza samotności - część 1

Podziel się
Oceń

Niebawem wiosna i rozpoczęcie sezonu weselnego – radosne świętowanie miłości dwojga osób ma jednak swoją ciemną stronę.Spotkania rodzinne bywają okazją do wymiany doświadczeń, spotkań po latach, ale często także zadania trudnego pytania: „to kiedy zabawimy się na Twoim weselu”?

Samotność ma różne oblicza. W sytuacji gdy na kolejnych spotkaniach rodzinnych zaczyna się pojawiać jako temat pierwszoplanowy najpierw spotyka się ze zrozumieniem. Z biegiem lat jednak stare wymówki już nie wystarczą, a nawet szczere i najbardziej życzliwe pytania o to, dlaczego nadal jest się samotnym dotykają do żywego, wywołują strach, a nawet wstyd. Pojawia się poczucie, że coś z człowiekiem jest nie tak, że nie przystaje do „normy”.

Wtedy pojawić może się pokusa...

Rozpoczynamy poszukiwania w Internecie: natychmiast trafiamy na wiele ofert. Mężczyźni i kobiety na portalach lokalnych, stronach spotted i w specjalistycznych serwisach towarzyskich oferują szeroki zakres usług związanych z dotrzymywaniem towarzystwa. Oferty są ogólnodostępne i nie mają bezpośredniego związku z wynajęciem usług seksualnych: ten kontekst bardzo często jest wręcz wykluczany w treści ofert. Nowoczesne panie i panowie do towarzystwa oferują szeroki wachlarz usług: od spotkania na siłowni, w czasie zakupów, poprzez oficjalne kolacje biznesowe, aż po tradycyjne i zupełnie typowe oferty towarzyszenia na weselach i studniówkach.

Od ofert darmowych osób, które deklarują, że lubią zabawę i trakują to jako swoiste hobby aż po takie w pełni odpłatne: od około 10zł/h do stawek rzędu 500zł/dobę.

Czy to jeszcze normalna usługa czy też akt desperacji i oznaka braku tolerancji dla samotników?

Ile osób tyle historii, niektóre śmieszne, inne smutne. Na pytanie o to, czy są osoby chętnie do skorzystania z takiej usługi z pewnością pierwszą reakcją będzie zaprzeczenie: no bo jak to: to przecież śmieszne, niedorzeczne i żenujące! Płacić za towarzystwo?! A może jeszcze udawać związek?
Im głębiej jednak poszukujemy, tym więcej znajdujemy osób, które chciałyby skorzystać z takiej oferty lub już to zrobiły.

Na portalu z ogłoszeniami lokalnymi z naszego regionu odnajdujemy dziewczynę poszukującą partnera na majowe wesele. Opisuje się krótko: młoda, wykształcona, pracująca i mieszkająca na codzień w większym mieście. Poszukuje atrakcyjnego i inteligentnego partnera na wesele w kręgu rodzinnym. Zgadza się na udzielenie nam odpowiedzi na kilka pytań, pragnie pozostać anonimowa.

 

haloGorlice: Dlaczego zdecydowałaś się na takie poszukiwania?

- Ponieważ mam już dość pytań o moją samotność. Z rodziną, szczególnie tą dalszą, widuję się tylko sporadycznie. Najbliżsi znają mnie lepiej, wiedzą, że w obecnej chwili nie poszukuję partnera – owszem, gdyby ktoś wyjątkowy pojawił się w moim życiu przyjęłabym z otwartymi ramionami, ale na razie… Na razie to mam problem, ponieważ zbliża się wesele bliskiej mi kuzynki, a ja nie mam zamiaru ponownie być wypytywaną o to, kiedy sobie w końcu kogoś znajdę i dlaczego jeszcze nie mam przy boku gromadki dzieci. To nie tak, że nie chcę, ale po prostu jeszcze nie trafiłam na Tego Jedynego. Jakiekolwiek towarzystwo na spotkaniu weselnym wydaje się po prostu bezpiecznym rozwiązaniem.

hG: A nie łatwiej poprosić o asystę jakiegoś dobrego kolegę, znajomego?

- Jestem w wieku, kiedy większość z nich ma już swoje dziewczyny, partnerki, żony. Wiadomo – takiego towarzysza nie zabiorę. Jest jeszcze grupa znajomych z pracy, ale to zwykle nie są głębsze zażyłości. Może znalazłby się jeden czy dwóch, którzy z radością przejęliby moją propozycję – tu jednak inny problem. Nie chcę im robić nadziei na związek ze mną, ponieważ z różnych względów nie są dla mnie odpowiednimi partnerami życiowymi. No wiesz, friendzone…

hG: Zatem towarzysz płatny, jednorazowy jest najlepszą opcją?

- Tak, uważam to za uczciwą umowę: płacę, więc wymagam. Od wyglądu po umiejętności i wiedzę. Nie muszę się na wszystko zgadzać, nie mam też zamiaru udawać, że to mój chłopak czy narzeczony – kolega z pracy. To wystarczy. A szczegóły dogadamy na spotkaniu roboczym przed oficjalnym wystąpieniem.

hG: Wydajesz się podchodzić do tego jako do każdego normalnego zakupu.

- Bo to tak trochę jest. Towarzysza życia szukam, ale ponieważ jeszcze się nie pojawił, to dlaczego mam nie wykupić kogoś, kto zapewni mi miły wieczór w kulturalnym towarzystwie, a dodatkowo pomoże przetrwać mały horror rodzinnych spotkań.

hG: To rodzina wywiera taką presję?

- Może nie wprost, ale większość kuzynostwa wychowuje już dzieci, ma małżonków lub ślub w planach, a ja - chcąc nie chcąc – ciągle jestem z boku tego wszystkiego. Nie ma większego znaczenia to, że się rozwijam, spełniam marzenia, pracuję w ciekawym miejscu. Chociaż rodzina to docenia, to temat związku zawsze powraca i coraz trudniej na to przymykać oko. W końcu mam już prawie 30 lat i w moim wieku, to oni już dawno mieli rodzinę, dzieci, ustatkowali się. Nikogo nie obchodzi to, że teraz jest inaczej. Cierpliwość ma swoje granice, a samotność rzadko bywa dobrowolnym wyborem. Po pewnym czasie po prostu trudno bez łez w oczach odpowiedzieć, że w sprawie mojego wesela na razie nie muszą martwić się o kreację.
Nie chcę też nieustannie unikać wszelkich rodzinnych uroczystości. Poszukiwanie związku to jedno, ale już teraz chciałabym się dobrze bawić na weselu, nie musieć znów samotnie wystawać w czasie zabaw i części oficjalnych, nie martwić choćby o głupie usadzenie mnie przy stole ze starszymi, samotnymi ciociami i wujkami czy też wszystkimi „samotnikami weselnymi”, których czasem wręcz na siłę chce się skojarzyć.

hG: Czy samotność jest więc aż takim tematem tabu?

- Może nie tabu, ale nie ma tu znaczenia czy miejscowość jest duża czy mała – dla większości osób partnerstwo i pewne związki są czymś oczywistym i naturalnym. Tacy samotnicy jak ja są piętnowani. Niektórzy nie rozumieją, że pytania o to kiedy poznają tego szczęśliwca, kiedy w końcu go przedstawię po prostu bolą. Kariera zawodowa a szczęście osobiste to dwie różne płaszczyzny; nie ma możliwości kompensowania sobie ich nawzajem.

hG: Czy nie uważasz, że wynajęcie takiego towarzystwa jest bliskie… prostytucji?

- Myślałam o tym, a teraz jestem przekonana, że nie. To są dwie różne kategorie „usług”, jeśli tak je już będziemy opisywać. Nie wynajmuję osoby na przysłowiową kolację ze śniadaniem, ale towarzysza, który będzie potrafił zatańczyć, porozmawiać, kulturalnie się zachowa a w tym wszystkim będzie przede wszystkim dbał o to, żebym ja się dobrze bawiła. Nie mam setki znajomych na portalach społecznościowych, więc taki czysty układ wydaje mi się w pełni akceptowalny.

hG: A czy ktoś poza wami będzie wiedział o tej umowie?

- Raczej nie. Wprawdzie uprzedzę najbliższe mi osoby o tym, że będę z kolegą, ale nie musza znać szczegółów. 

hG: Czy takich osób jak Ty jest wiele?

- Nie wiem. Ale ogłoszeń nie brakuje. Wydaje mi się, że będzie nas coraz więcej – osób które chcą uniknąć pewnych krępujących sytuacji w czasie spotkań rodzinnych czy w innych, oficjalnych sytuacjach.

hG: A może w czasie takiego umówionego spotkania „coś zaiskrzy”?

- Ha! Cóż by to musiał być za zbieg okoliczności! Nie mówię nie. Raczej: dlaczego nie?

hG: Dziękujemy za rozmowę i życzę powodzenia w poszukiwaniach.

- Dziękuję.


Napisz komentarz
Komentarze
singielka 02.04.2017 09:41
Brak zrozumienia nie każdy jest samotny ze względu na brak czasu czy wygórowane oczekiwania.Uważam że takie wynajęcie towarzysza na imprezę jest o key .problem mamy w polskiej mentalności z hipokryzjią zdradzać po kryjomu tak inne uczciwe formy niekoniecznie.

Aha 02.04.2017 05:51
Czy może nie być czasu na miłość...?

ula 01.04.2017 16:38
Ci faceci, którzy nie są milionerami to też niekoniecznie chcą się wiązać. Ja osobiście słyszałam od jednej osoby, że ma rentę to po co ma mieć dziewczynę w takiej sytuacji. I że nie myśli o związkach.

Ariel 01.04.2017 14:54
Szybko, szybciej, najszybciej - synonimy naszych czasów. Mimo tego jednak ciągle brak czasu na chwilę, błysk, refleksję. Brak czasu na miłość.Cóż... trochę dziwne jak dla mnie, ale się nie dziwię. Każdy orze jak może;)

o własnie 31.03.2017 16:56
"ponieważ z różnych względów nie są dla mnie odpowiednimi partnerami życiowymi." można wysnuć jedno- nie jesteś milionerem,to cię nie chcę, jesteś zerem, jeśli jesteś milionerem, to cię biorę. Krótko.

ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - autoryzowany punkt sprzedaży - Strzeszyn 486, Ogród wystawowy BRUK-BET DESIGN - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174,
ReklamaRozpocznij naukę w szkole Żak - szkoły policealne, kursy i szkolenia, licea dla dorosłych - Jasło, ul. Floriańska 17 - tel. 13 446 23 13
ReklamaBudżet Obywatelski MAŁOPOLSKA - złóż wniosek - 1-31 października 2024
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września 2024 - 6 października 2024 | Koncert Dżem, spektakl Usuń ze znajomych
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
ReklamaAUTO-GAZ NIKODEM GROŃ - montaż samochodowych instalacji LPG - benzyna, diesel