O pożarze w Szalowej pisaliśmy tydzień temu >>>Szalowa. Pożar budynku mieszkalnego AKTUALIZACJA
Los doświadczył nas już dwukrotnie w ten sam sposób. Nasz dom już raz spłonął ponad 30 lat temu, pozostawiając nas bez dachu nad głową. Gdy po latach udało nam się go odbudować – po raz drugi stanął w płomieniach. Mogliśmy tylko z rozpaczą patrzeć na to, jak wszystko to, co z dużym wysiłkiem odbudowaliśmy, ponownie niszczy okrutny żywioł.
Wieczorem 18 listopada doszło w Szalowej do pożaru domu, który sprawił, że życie jego mieszkańców w jednej chwili zamieniło się w koszmar. Jak wskazują strażacy, jego przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. Płomień pojawił się na poddaszu i rozprzestrzenił się na dużą część domu, a woda, której ratownicy użyli do gaszenia ognia, zalała cały dom.
Budynek został poważnie uszkodzony i nie nadaje się do zamieszkania.
Straciliśmy wszystko: meble, wyposażenie, rzeczy osobiste, pamiątki, ubrania, materiały szkolne syna, który jest w klasie maturalnej. Jeszcze przed zimą musimy zdążyć przykryć dom, żeby nie uległ całkowitemu zniszczeniu. I choć dziękujemy Bogu i losowi za to, że żyjemy to widząc skale zniszczeń z coraz większym niepokojem zastanawiamy się, jak uda nam się ponownie odbudować nasz dom.
Trudno nam prosić o pomoc w takiej sytuacji. Niestety nic innego nam nie pozostało, bo sami nie damy sobie rady. Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę.
Napisz komentarz
Komentarze