To miała być standardowa transakcja: mężczyzna wstawił na jednym z popularnych portali z ogłoszeniami lokalnymi bluzę, którą zainteresowała się jedna z użytkowniczek serwisu i wszystko wskazywało na to, że zakupy przebiegną bez większych komplikacji.
Kiedy przyszło do płatności za bluzę, która miała zostać wysłana kupującej, ta za pośrednictwem komunikatora przekazała sprzedawcy link, zapowiadając, że po kliknięciu należy wpisać numer karty podpiętej do konta, na które automatycznie zostaną przelane pieniądze.
Mężczyzna postąpił zgodnie z instrukcją kupującej, niestety pomimo kilku prób nie mógł zakończyć transakcji, bo za każdym razem klikając „dalej”, wyskakiwał błąd na stronie. Próbował jeszcze kontaktować się w tej sprawie z kobietą, niestety bezskutecznie. Po kilku chwilach sprawdził swoje konto, żeby zweryfikować czy może jednak pieniądze trafiły na jego rachunek. Okazało się jednak, że stu złotych, które kosztowała bluza, nie ma, podobnie jak dokładnie 4725 złotych, które były na jego koncie.
Policjanci z gorlickiej jednostki przyznają, że do tej pory scenariusz takich oszustw był nieco inny i w podsyłanym przez złodzieja linku należało wpisać na przykład dane do logowania na konto, a nie numer karty podpiętej pod rachunek.
Źródło info: KPP w Gorlicach
Napisz komentarz
Komentarze