Apel pojawił się po tym, jak strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sękowej zgłosili powtarzające się problemy z dojazdem do remizy.
Jak czytamy w wypowiedzi sekretarza ZG ZOSP RP w Sękowej, Mateusza Ślęzaka:
Na szczęście pomimo znacznych trudności jednostka OSP Sękowa każdorazowo wyjechała do zdarzeń.
Czara goryczy (...) przelała się dnia 7 kwietnia, gdy po zakończonej akcji zupełnie nie było możliwości dojazdu do miejsca garażowania ze względu na pojazdy pozostawione na drodze dojazdowej do remizy.
Kolejny przykład, jaki przytoczę to dzień 28 marca, gdy zastawiony był hydrant przy remizie. Trzy wozy bojowe po zakończonych działaniach miały trudność z uzupełnieniem wody, ponieważ dostęp do hydrantu był znacznie utrudniony przez zaparkowany przy nim samochód.
Zwróćmy uwagę, że pozostawienie przejazdu dla wozu bojowego straży pożarnej nie może ograniczać się do „wąskiego gardła” wystarczającego dla osobówki.
Dla przykładu 16-to tonowy samochód, którym dysponuje OSP Sękowa, a wyjeżdża on najczęściej do zdarzeń, ma 8 m długości i ponad 2,5 m szerokości.Podkreślam, że krótki czas reakcji, a w tym możliwość jak najszybszego wyjazdu dla strażaków, gdy liczy się każda sekunda, jest niezwykle istotna i może zaważyć na życiu człowieka oczekującego pomocy.
Strażacy apelują do kierowców o zachowanie uwagi w czasie paskowania i pozostawienie odpowiedniego przejazdu dla wozów strażackich. Ważny jest też dojazd do hydrantu zamontowanego przy remizie OSP. Oby nie zdarzyła się sytuacja, w której wyjazd na akcję będzie niemożliwy ze względu na zablokowany wyjazd!
Na potwierdzenie swoich słów, na stronie UG w Sękowej zamieszczono zdjęcie aut, które utrudniały strażakom pracę.
Źródło info: UG w Sękowej
Napisz komentarz
Komentarze