Impreza gosciła 25 marca w Gorlickim Centrum Kultury. Główną areną była sala teatralna.
Kilka minut po godzinie 17 z głównej sceny GCK popłynęły rockowe riffy. Na scenie zaprezentował się znany gorliczanom zespół Step in New. Ten działający w Młodzieżowym Domu Kultury w Gorlicach band wystąpił w składzie: Lukasz Staniszewski – gitara, Mateusz Tenerowicz – gitara, Mariusz Wideł - gitara basowa, Ola Knybel – instrumenty klawiszowe, Damian Szurek – perkusja i Kasia Gajda - wokal oraz skrzypce.
Gdy wybrzmiały ostanie dźwięki, uczestników imienin zaproszono do sali lustrzanej, tam każdy mógł spróbować swoich sił w tradycyjnych tańcach Irlandzkich. Istruktorami byli aktorzy teatru SHADE. To co w ich wykonaniu wydawało się proste i łatwe, dla tych którzy chcieli się z Irlandzkim stepem zmierzyć bardzo często okazywało się czymś bardzo ale to bardzo skomplikowanym.
Po nauce tańca przyszedł czas na spektakl w wykonaniu zespołu ARISE. Młodzi artyści z Miejskiego Zespołu Szkół nr 5 w Gorlicach zaprezentowali się w przedstawieniu pod tytułem „ARISE”. Tym młody zespołem kierował równie młody reżyser, Mateusz Smalarz.
Nie będę opisywał tego spektaklu, bo to wydarzenie artystyczne z tych które każdy widz może interpretować odmiennie. Zachęcam jedynie by przy najbliższej okazji być i patrzeć. Jedno co wydaje mi się pewne, to fakt, że aktorzy z SHADE czują oddech konkurencji na plecach.
Gdy zgasły światła rampy, imieninowi goście zaproszeni został;i na degustacje, degustacje tradycyjnych potraw kuchni irlandzkiej. Była zupa cebulowa, był ryz z krewetkami i była kawa po irlandzku. Potrawy te przygotowane zostały przez firmę cateringową „Gastro Budziak” a niemały udział w dziele zapewnienia nam możliwości tej degustacji miała również dyrekcja „Jarmarku Pogórzańskiego”.
By ułatwić widzom proces trawienia, organizatorzy postanowi zachęcić wszystkich do aktywności ruchowej, w tym celu na scenie pojawili się członkowie Gorlickiego Klubu AIKIDO. Członkowie tego powstałego z inicjatywy Grzegorza Lewińskiego, Andrzeja Halucha i Dariusza Łęczyckiego klubu, wprawili większość widzów w lekka konsternacje. No, nie oszukujmy się, ich sprawność zdecydowanie odbiega od przeciętnej sprawności fizycznej przeciętnego miłośnika kawy po irlandzku.
Gdy grupa gorlickich aikidoków opuściła scenę zawładnęły nią dźwięki gitary i skrzypiec. To panowie Jan i Kacper Maliszowie dali nam szanse na kontakt z tradycyjną muzyką z zielonej wyspy.
Koniec wieczoru należał już w całości do Grupy Teatralnej SHADE. Ten kiedyś, szkolny, dziecięcy zespół, działający w tej chwili pod auspicjami GCK, sprawia wrażenie w pełni profesjonalnego zespołu. W ich działaniach, w tym co prezentują, nie ma już nic przypadkowego. Ciężka praca na próbach i warsztatach pod kierunkiem pani Iwony Strusińskiej-Dziewic daje efekty. Spektakle SHADE wydaja się być tak łatwe, ich obecność na scenie wydaje się być czymś zupełnie naturalnym. Nie ma w tym dostrzeganej czasem w prezentacjach amatorów sztuczności. SHADE to prefesjonaliści.
„Rozwój” i „Fireshow” to znane już spektakle, tym razem mieliśmy jeszcze okazje zobaczyć coś nowego, „Light show” spektakl w w blasku lamp UV.
(lek)
tymczasowo galeria dostępna jest tu
Napisz komentarz
Komentarze