Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHONER, okna, drzwi, bramy, rolety, plisy, moskitiery, żaluzje, roletki dzień-noc - Gorlice, ul. Biecka 72A
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 9 do 23 września 2024]

Doradca Rutkowski wyjaśnia desant

Podziel się
Oceń

Kilka minut po godzinie 14-tej, 11 stycznia 2012 roku w biurowcu upadłej rafinerii „Glimar” zjawił się Krzysztof Rutkowski w towarzystwie prezesa Drogbudu Grzegorza Wojtaszka oraz dwóch zamaskowanych panów. W zimnej jak przysłowiowa psiarnia sali konferencyjnej na przybyłych oczekiwali przedstawiciele lokalnych mediów, których o mającej się tam odbyć konferencji prasowej poinformował (w większości) jeden z gorlickich dziennikarzy.

 

 

Pan Rutkowski, który zdawał się być gospodarzem spotkania poinformował zebranych o szczegółach mającej miejsce dzień wcześniej spektakularnej akcji przejęcia władztwa nad terenem po rafineryjnym.

Już na wstępie zaprezentowano nam dokument mający być podstawą do działań firmy doradczej pana Rutkowskiego, bo to właśnie ona dokonywała „realizacji przejęcia”. Dokument ten miał ponad wszelką wątpliwość wskazywać kto jest właścicielem terenu o który toczy się spór pomiędzy Drogbudem, a panem Jackiem Kiełtyką. Pan Rutkowski stwierdził wręcz, że gdyby w dniu „realizacji” był w posiadaniu tego kluczowego pisma, to po prostu firmy ochroniarskiej „Karabela” na terenie rafinerii by nie było.

Po bliższym przyjrzeniu się dokument ten okazał się być postanowieniem, wydanym przez Wydział I Cywilny Sądu Rejonowego w Gorlicach z dnia 23 grudnia ubiegłego roku. Gorlicki Sąd w swym postanowieniu nie rozstrzyga w kwestii własności (w tej sprawie toczy się oddzielne postępowanie), nie przychylił się również do wniosku o oddanie spornej nieruchomości w zarząd Drogbudu i Przedsiębiorstwo Robót Drogowych Sp. z o.o. w Stalowej Woli (to na tą firmę Drogbud przeniósł notarialnie prawo własność). Postanowienie z 23 grudnia dotyczy tylko i wyłącznie zabezpieczenia roszczenia poprzez ustanowienie współposiadania budynku przy ulicy Michalusa 1 i posiadania dokumentacji (tego dotyczy klauzula wykonalności wydana przez sąd w Gorlicach 11 stycznia, czyli dzień po akcji firmy doradczej pana Rutkowskiego).

Spór (w tej chwili już pomiędzy kilkoma różnymi firmami) o upadłą rafinerię toczył się będzie najpewniej jeszcze długi czas i jak się zdaje z punktu widzenia gorliczan nie ma większego znaczenia.

Pan Grzegorz Wojtaszek (prezes Drogbudu) przekazał nam jednak co najmniej jedną istotną informację, otóż otrzymał on od zakładu energetycznego informację o planowanym na 16 stycznia wyłączeniu dostawy energii elektrycznej. Na terenie rafinerii znajduje się oczyszczalnia ścieków, pozbawienie jej zasilania może w efekcie doprowadzić do ekologicznej „katastrofy” i to w tej chwili wydaje się być najbardziej paląca kwestia, właśnie ciągłość dostaw energii. Ze słów Pana prezesa wynikało jednak, że w dniu dzisiejszym zostanie „wykonany przelew” zaspakajający roszczenia dostawcy prądu.

Pan Wojtaszek roztaczał też wizje działania. Ponoć poszukiwania inwestorów (branżowych) idą świetnie i już niedługo nastąpi jakiś znaczący przełom. Ktoś zainwestuje lub przejmie i dokończy budowę Hydrokompleksu? Potwierdzeniem tego są tu oczywiście słowa Pana Rutkowskiego, który sam słyszał bo był przy rozmowie na „temat”.

Skoro już wspominamy Pana Rutkowskiego to powróćmy do jego opowieści o „realizacji przejęcia”.

Według słów tego byłego posła „Samoobrony”, miał to być spektakularny pokaz siły i możliwości. Ponoć w pogotowiu był śmigłowiec Mi-8, z którego miał nastąpić desant „komandosów” na teren rafinerii. Zjeżdżający na linach pracownicy Pana Rutkowskiego mieli błyskawicznie opanować teren tak, by znajdujący się na pokładzie śmigłowca prezes Wojtaszek mógł po wylądowaniu bezpiecznie zstąpić na swoją „własność”. Niestety, ta filmowa akcja nie mogła zostać zrealizowana z powodu załamania się pogody, dlatego też desant nastąpił  z autobusu. W planie było też taranowanie bram, jak wspomniał Pan Rutkowski, jego ludzie mogli rozwalić „bramy dowolnym ciężkim sprzętem, choćby amfibią, bo bramy są własnością Pana Wojtaszka i kto niby właścicielowi miałby zabronić rozwalenia swojego?" Niestety ten scenariusz również nie został zrealizowany, bramy pozostały całe i nie mieliśmy okazji podziwiać amfibii w akcji. Pan Rutkowski w odpowiedzi na pytanie czy taka spektakularna akcja (150 na 8) była uzasadniona stwierdził, że on nie zaatakował taką ilością z powodu przeważających sił przeciwnika, ale z powodu rozległości terenu.

W trakcie „realizacji” doszło też do „dramatycznego” (potencjalnie) zdarzenia. Jeden z pracowników „Karabeli” wyciągnął broń palną, której według Pana Rutkowskiego nie powinien posiadać (ta kwestia będzie jeszcze przez służby firmy doradczej wyjaśniana). Pracownik z bronią został jednak przez „doradców” błyskawicznie rozbrojony, a amunicja została przekazana szefom firmy ochroniarskiej, w której zatrudniony jest ten nieroztropny Pan. Doradca Rutkowski stwierdził, że człowiek ten „nie wytrzymał ciśnienia”, ale też bardzo możliwe jest, że był on niestabilny emocjonalnie (jak wspomniałem jednak, to będą wyjaśniać doradcy i niewykluczone jest wnioskowanie o poddanie go badaniom psychiatrycznym).

Cała pasjonująca opowieść Pana Rutkowskiego była potwierdzana ciągłą obecnością w trakcie tej konferencji dwóch ubranych w stroje maskujące Panów, ich posągowa obecność wywarła na uczestnikach tej konferencji wielkie wrażenie.

Wielokrotnie w tym tekście wspominana była rola doradcza Pana Rutkowskiego. Pewnie wiele osób zastanawia się dlaczego. To dość proste. Pan Krzysztof Rutkowski, postrzegany jako detektyw, wsławiony wieloma spektakularnymi akcjami; a to zatrzymaniem groźnego przestępcy, a to udaremnieniem zajęcia telewizji Bełchatów, czy też zajęciem wytwórni kostki brukowej, nie posiada w tej chwili „czynnej” licencji detektywa, w związku z czym zlecenie od Drugbudu przyjęła jego firma doradcza. Pan Rutkowski zastrzegł się przy tym, że jest również właścicielem agencji ochrony zatrudniającej pracowników ze stosownymi dokumentami, a wszelkie jego działania zgodne są z literą prawa.

Co z rafinerią?

W zasadzie nic się nie zmieniło, poza faktem, że jej terenu w chwili obecnej strzegą trzy firmy ochroniarskie, a kto w końcowym rozrachunku zostanie właścicielem tych ponad 60 hektarów uzbrojonego trenu z niedokończoną instalacją Hydrokomplesu kiedyś pewnie rozstrzygnie jakiś sąd. Stan na dziś jest taki, że deklarująca chęć dokończenia budowy Hydrokomplesu firma Drogbud równocześnie informuje o poszukiwaniu inwestora i najprawdopodobniej chęci sprzedaży pozostałości po Glimarze. Takie same deklaracje (dokończyć budowę instalacji i stworzyć miejsca pracy) składała firma reprezentowana przez pana Kiełtykę, która w chwili obecnej jest współposiadaczem terenu rafinerii.

Lek

Powiązane galerie zdjęć:

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaTylko znani u sprawdzeni producenci! PIŁY TAŚMOWE I TARCZOWE - PŁÓTNA I PAPIERY ŚCIERNE - ŁOŻYSKA I PASY KLINOWE - Sklep Techniczno-Przemysłowy BARABRA w ROŻNOWICACH
ReklamaAkademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu - aplikuj na studia
ReklamaAkademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Jaśle - studiuj administrację blisko siebie - studia licencjackie i magisterskie, podyplomowe, on-line - zapisz się teraz i skorzystaj z aktualnych promocji
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama Agencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI”