Ja tam specjalnie wrażliwy nie jestem i cały ten spektakl oglądam bez napięcia, nawet nikomu specjalnie nie współczuję. Załóżmy, że dziecko głupiej matce faktycznie z rąk wypadło, to się zdarza i to często . Niekiedy skutki takiego upadku są poważne, czasem śmiertelne, najczęściej żadne. Nie jest to wydarzenie godne tak wzmożonej uwagi, jaka stała się udziałem tej małej istotki. Mieszkańcy Sosnowca postanowili miejsce porzucenia szczątków dziecka przyozdobić zniczami, misiami pluszowymi, kwiatami. Poryw serca zaiste najwyższej próby. Ktoś przebąkuje nawet o pamiątkowej tablicy. Już sobie wyobrażam jej treść: „ W tej zapomnianej przez Boga i PKP ruinie odnaleziono ciało dziecka, którego za życia nikt z nas nie widział, a nawet nie wiedział o jego istnieniu. Straciło ono życie, wypadając z rąk młodej matce, która nie wiadomo dlaczego nie wezwała pogotowia, tylko wyniosła i ukryła zwłoki pod kamieniami. W każdą rocznicę tego wydarzenia będziemy składać tu kwiaty i wieńce. Tablica upamiętnia …” ma ktoś jakiś pomysł? może to, że setki ludzi szukały dziecka i porywacza, którego nie było? Bo łzy kobiety poruszyły ich serca. O naiwni…
Może to jakaś nowa świecka tradycja?
W kanałach ciepłowniczych zamontować tablicę: „Tu zmarł z zimna człowiek, pseudo „Misiek” bo ktoś mu pod jego nieobecność dmuchnął trzy pudła kartonowe i dwa koce. Nie wiemy jak się nazywał”
Na schodach : „Tu na tych schodach zginęła śmiercią tragiczną Władysława N. gdy złamał się jej obcas na oblodzonej nawierzchni i wywinęła orła tak nieszczęśliwie, że przetrąciła kręgosłup szyjny.”
Producenci zniczy i grawerzy zacierają ręce. Cała Polska jak długa i szeroka rozświetli się wątłymi płomykami świec i szlachetnym błyskiem marmuru i mosiądzu. A wniebowzięci reporterzy stacji telewizyjnych będą mieli miesiącami o czym mówić, zamiast z uśmiechem określać 30 stopniowy mróz mianem dobrych warunków narciarskich. Ach te ich fałszywe raz zadowolone, to znów przejęte gęby. Ale w końcu za to im płacą…
To, co ta 22 letnia dziewczyna zrobiła na pewno, to utwardzenie serc setek ludzi, którzy poszli szukać fantomu na blisko 30 stopniowy mróz. Następnym razem zostaną w domu. Mamy jej współczuć?
Gdy minął szok nie odszczekała, nie przeprosiła, nie poprosiła o odwołanie poszukiwań. Może to warto upamiętnić na tablicy: „ mieszkanka Sosnowca z niewiadomych przyczyn wyciągnęła na trzaskający mróz kupę ludzi, wsadziła do zmarzniętej rzeki płetwonurków, uruchomiła pojazdy i helikoptery, georadary i czujniki podczerwieni, zmarnowała tysiące złotych i niezmierzoną ilość kapitału w postaci aktywności obywatelskiej . ” Rutkowskiego odsądzono od czci i wiary, bo słabo udaje, że wspomniany ciąg zdarzeń go wzrusza. Ja wypadłbym jeszcze gorzej, bo nawet tak nie umiałbym udawać. Poza powyższym, ta śmierć nie różni się od codziennych nagłych śmierci…
Metod pracy Krzysztof uczył się w MO i dzisiejsza policja posługuje się nimi, co rzecznik półgębkiem potwierdził. Oczywiście, cytuję: „tylko w uzasadnionym przypadku”. Ja wiem, że gdy chodzi o skradzioną kurę też oficer mówi- „widzieli Cię koło kurnika”. Niestety Rutkowski ma rację, że gdy sprawa jest trudniejsza, niż owa skradziona kura i gdy nie da się użyć „kurzych” schematów nasze organa słabo temat ogarniają. Można zerknąć na nasze podwórko i inwazję rafinerii, by widzieć jak zagubione są tutejsze „organa” i to nie tylko policja. Różne winy można Rutkowskiemu pewnie przypisać, ale otwiera on innym oczy na prosty fakt: Gdy działa się za własne, a nie publiczne pieniądze liczy się efektywność pracy, liczy się skuteczność. Kolegom rzecznika Mariusza i ich szefom się nie śpieszy. Oni podejmują szereg czynności, podejmują działania operacyjne, przesłuchują dziesiątki świadków, by potem w protokole przesłuchania i tak napisać swoje, mają zajęcie, mają czas, dniówka leci. Rutkowski stawił czoła machinie, z którą do tej pory nikt nie wygrał. Dla mnie możecie go ukamienować, ukrzyżować, nie kiwnę palcem w jego obronie, ale odwagi trudno mu odmówić. Fakt, strzela na oślep. Fakt nadepnął wściekłemu psu na łapę, a pies wgryzł się w jego udo. Nie wiadomo, kto pierwszy zwolni uścisk. Ja kibicuję właścicielowi okularów.
prowincjusz
Napisz komentarz
Komentarze