Z informacji przekazanych przez naszego Internautę wynika, że rodzinę o pożarze zaalarmował dziadek.
„Cała rodzina zdążyła się uratować tylko dzięki temu, że obudził się dziadek i syn z żoną i dwójką dzieci uciekli, ale zostali tylko w pidżamach. Z domu zostały fundamenty” – napisał nasz Czytelnik.
Pogorzelcy na razie mieszkają u sąsiadów. - Proponowaliśmy im dwa lokale zastępcze w Uściu Gorlickim i Śnietnicy, ale nie zdecydowali się. Sołtys już zorganizował im wsparcie. Jeden z sąsiadów wynajmie im domek jednorodzinny w Wysowej – poinformowała Grażyna Orchel, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Uściu Gorlickim. - Rodzina została bez niczego. Ale mieszkańcy Wysowej już zorganizowali pomoc. Robią zbiórkę potrzebnych rzeczy, m.in. ubrań, środków czystości.
Gmina zaoferowała wsparcie psychologa. Rodzina zdecydował się z nim spotkać w Gorlicach. Po powrocie pogorzelcy mają się przenieść do mieszkania zastępczego.
Dwójka dzieci, rodzice i dziadkowie mieszkali w drewnianym domu. Były w nim cztery pomieszczenia i korytarz. Ogień najprawdopodobniej wybuchł na strychu.
- Apelujemy do mieszkańców, żeby nie zapominali sprawdzać i czyścić przewodów kominowych. Być może to pozwoli uniknąć kolejnych pożarów – prosi st. kpt. Dariusz Surmacz.
(MIGA, MC)
źródło. Sądeczanin.info
fot: visitolsztyn.pl
Napisz komentarz
Komentarze