Niestety ulegli zespołowi krakowskiemu 62:73 i zajęli szóste, ostatnie miejsce w rozgrywkach.
MKS Gorlice - Cracovia/Politechnika Kraków 62:73 (22:23, 13:21, 15:17, 12:11)
MKS: Piska 17, Jaworski 0, Gacoń 20, Rak 3, Stawarski 0 oraz Warzecha 2, Nowacki 6, Damasiewicz 2, Foltyn J. 5, Foltyn M. 2, Pastuszak 5, trener: Jacek Książek
Cracovia/Politechnika: Podgórski 6, Kubica 12, Gjokolli 7, Uchto 19, Nowak 9 oraz Boczarski -, Szydłowski 10, Pasternak 4, Kamyk 0, Sośniak 6, trener: Jerzy Dybała
Zawody prowadzili: Tadeusz Zimowski, Mateusz Zimowski, sekretarz Stanisław Szura.
Początek pierwszej kwarty nasi koszykarze przespali i już w 3 minucie przegrywali 2:7. Później dzięki świetnej skuteczności rzutów z dystansu Mateusza Piski, który w krótkim czasie zdobył 3 "trójki", MKS wyszedł na minimalne prowadzenie, które do końca tej kwarty przechodziło z rąk do rąk. Ostatnie słowo w tej części gry należało do przyjezdnych, wśród których Mateusz Sośniak był faulowany przy próbie rzutu, piłka wpadła do kosza a dodatkowy rzut wolny zapewnił 1-puktowe zwycięstwo krakowianom.
Druga kwarta okazała się być decydującą. Gospodarze dotrzymywali kroku drużynie znacznie wyżej notowanej w tabeli do 13 minuty. Niestety nasi w tym momencie zatrzymali się w swej zdobyczy punktowej. Od stanu 29:28, przez 4 minuty w ogóle nie zdobyli punktów a krakowianie odjechali im na 10 punktów (29:39). Do końca tej części meczu nic się nie zmieniło.
Trzecia kwarta upłynęła na akcjach kosz za kosz a przewaga przyjezdnych była niezagrożona.
Początek czwartej kwarty przyniósł ożywienie w szeregach gorliczan, nadzieję na lepszy wynik dał im wprowadzony do gry Mariusz Nowacki, który trafił 2 razy pod rząd za 3 punkty. Piękną akcją popisał się Marek Gacoń, który przekozłował całe boisko, mijając przeciwników jak tyczki slalomu, wbiegając pod kosz zamarkował podanie, przekładając sobie piłkę za plecy a w ostatnim momencie zatrzymał ją w prawej ręce i rzutem o deskę zdobył pięćdziesiąty ósmy punkt dla MKS-u (58:63). Trener Jerzy Dybała natychmiast poprosił o czas, wybijając gorliczan z uderzenia. Krótko po tym kapitan krakowian Jan Uchto ostudził zapał MKS-u trafiając "trójkę" i po nieskutecznej naszej akcji kolejną "dwójkę". Rozpoczął się pościg MKS-u, który rzutami z dystansu próbował doścignąć krakowian. Skuteczność rzutów była niestety marna, ta sztuka udała się tylko Danielowi Pastuszakowi, który jak się później okazało zdobył ostatnie punkty meczu i sezonu.
W dwudziestu meczach nasi koszykarze tylko cztery razy odnieśli zwycięstwa, w tym raz przez walkower. Zdobyli 23 punkty, trafiając 1128 puntów a tracąc 1419. MKS Gorlice był najmłodszą drużyną ligi, wszystkie mecze, prócz ostatniego, były rozgrywane w Bieczu a brak dostępności Hali OSiR w Gorlicach miał bardzo duży wpływ na prowadzenie treningów.
Życząc drużynie powodzenia w następnym sezonie rozgrywek, liczymy na lepszą współpracę medialną.
(tes)
Napisz komentarz
Komentarze