Jestem kobietką dość gadatliwą, więc szybko poznaję nowych ludzi, oni tłumaczą mi zasady. Akurat dziwnym trafem trafiam na naprawdę dobrych graczy. Mimo, że to moja pierwsza runda (runda trwa 3 miesiące) osiągam naprawdę dobre wyniki i dzięki temu trafiam do dobrego klanu.
W tym czasie pracuję w domu, więc gram na zmianę z pracą, kilka godzin dziennie, już wtedy zaczynam mieć problemy w domu, ale gram dalej.
Rundę kończę na wysokim miejscu w pierwszej czterdziestce na parę tysięcy osób i w ten sposób rośnie mój apetyt żeby być jeszcze lepsza.
Poznaje naprawdę świetnych ludzi. Wiadomo wirtualny świat wciąga.
Gra wymaga dyscypliny, być o danej godzinie w grze, obmyślania strategii i przede wszystkim czasu. Maksymalny czas w grze to 20h na dobę i bardzo dużo ludzi tak gra. Są prawie cały czas. Bo trzeba pilnować gry.
Ja gram i pracuję, więc siedzę po kilkanaście godzin na dobę przed komputerem. Mało śpię. Przeważnie 5-6h na dobę. Jestem zmęczona, ale gra powoduje adrenalinę. Jestem zmęczona, ale gram. Tylko się budzę od razu do komputera, przed snem też. Czasem wstaję w nocy. Taka gra to nałóg. Jesteś jak w amoku. Musisz grać, żeby mieć dobry wynik, żeby nie zawieźć klanu. Powtarzasz sobie jeszcze chwila do końca rundy wytrzymasz, a potem nigdy więcej. A potem, potem zaczynasz kolejną rundę, i kolejną.
Grałam cztery intensywne rundy. Pod koniec byłam tak zmęczona, że zasypiałam prawie na stojąco. Organizm się buntował. Ciężko było pogodzić grę z pracą, z domem. Przez rok prawie nie odchodziłam od komputera. Żyłam głównie w wirtualnym świecie. Poznałam mnóstwo świetnych ludzi, ale to nie jest prawdziwy świat.
W czasie mojej czwartej rundy zaczęło się źle dziać w grze. Wszyscy mieli dość. Grupowo postanowiliśmy nie grać. Nie wszystkim się udało. Część gra. Ja i kilka osób nie gra.
Lecz jest jakieś ale. Nie potrafimy się od tego uwolnić. Dalej mamy konta w grze, śledzimy nowości, udzielamy się na forum i rozmawiamy o grze. Nie gramy, ale nałóg dalej jest.
Plusy: poznałam fajnych ludzi, osiągnęłam dobre wyniki i wiem, że potrafię dużo osiągnąć, że potrafię się bardzo mocno zmobilizować i świetnie zorganizować swój czas. Uwierzyłam w przyjaźń wirtualną.
Minusy: zaniedbywanie realnego świata (pracy, związku, domu), brak snu, zmęczenie które odbija się na zdrowiu i może doprowadzić do wycieńczenia, uciekanie w wirtualny świat bo tak prościej.
A czy mam więcej czasu? Nie mam, gra wymagała dyscypliny, czas musiałam zorganizować, a tak mam lenia ;)
DoRi
Napisz komentarz
Komentarze