„Babka wierzyła w duchy.
W latach sześćdziesiątych nie było tam jeszcze prądu. Dziadek wychodził na niski zydelek i zapalał zwisającą u sufitu naftówkę. Jesienią robił to dość wcześnie, o szó-stej, może już o piątej. Jesienią przyjeżdżałem z ojcem po jabłka, całe skrzynie jabłek lądowaliśmy do lublina mojego wuja, najprawdziwszego szofera wczesnego i środkowego komunizmu.
No więc babka wierzyła w duchy. I to nie żadną tam strachliwą albo wyrozumowa-ną wiarą, jaką zyskuje się dzięki okazjonalnym kontaktom z zaświatami, dzięki snom albo przywidzeniom – nie, nic z tych rzeczy (…)”
Andrzej Stasiuk, Grochów, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012
Paweł Nowicki
Napisz komentarz
Komentarze