Na co dzień mieszkają jednak w Zielonej Górze i do Bednarki przyjeżdżają okazjonalnie. Niestety, już w najbliższy poniedziałek muszą wracać na zachód Polski. Szczeniaki pozostaną zdane na siebie i łaskę mieszkańców Bednarki.
O całej sprawie poinformował sołtys Eugeniusz Królikowski, który zimą dokarmiał wraz z innymi mieszkańcami wsi szczenną sukę. Nie wiadomo, skąd wzięła się w Bednarce, ale jak mówi sołtys, miejscowość ta położona przy trasie przelotowej to idealne miejsce do pozbywania się niechcianych psów, które po prostu wyrzuca się z przejeżdżających aut. Wiele z tych psich sierot przygarnęli miejscowi, parę zwierząt zginęło pod kołami pędzących aut, niektóre włóczą się po okolicy.
Problem nabrzmiewa i nie widać pomysłu, w jaki sposób go rozwiązać. W miocie, o którym jest mowa, było aż siedem szczeniąt. Trzy z nich udało się już dzięki pomocy mieszkańców Bednarki oddać w dobre ręce. Pozostały cztery energiczne "dziewczynki". Przez ostatnie tygodnie oswoiły się z ludźmi, ale jeśli jak najszybciej nie znajdą właścicieli, ich los będzie nie do pozazdroszczenia.
Dlatego w imieniu mieszkańców Bednarki z panem sołtysem Eugeniuszem Królikowskim zwracam się z gorącym apelem o przygarnięcie bezdomnych piesków. Suczki są pełne radości i skore do zabawy. Na pewno odwdzięczą się przyjaźnią i wiernością tym, którzy zapewnią im dach nad głową i pełna miskę.
Prosimy zainteresowanych o kontakt mailowy: [email protected]
lub telefoniczny:
Eugeniusz Królikowski (sołtys Bednarki): 13 4477058
Piotr Popielarz (radny Lipinek): 600 605 588
więcej zdjęć psiaków (e-lipinki.pl)
Napisz komentarz
Komentarze