Jarosław R. to raczej znana osoba w Naszym małym miasteczku. Jedną z pierwszych działalności, o której zrobiło się głośno był punkt kasowy w Domu Handlowym Peps.
Niczego nie podejrzewający Mieszkańcy płacili tam swoje rachunki, by po jakimś czasie dowiedzieć się, że część z nich nie dotarła do właściwej Jednostki. Tym właśnie sposobem suma 110 tys. zł zamiast trafić do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej trafiła do portfela w/w obywatela. Decyzją Sądu Jarosław R. dostał wyrok 2.5 roku więzienia w zawieszeniu, miał również spłacić „zapożyczoną” sumę, co po kilku latach nadal nie zostało uczynione.
Dziwiło by to, gdyby oskarżony faktycznie nie miał z czego. Tymczasem jest pizzeria, jest portal, samochód w leasingu i jak sam się ponoć chwalił jest nowy sprzęt za kilka tys. do fotografowania. Pomińmy to jednak, bo przecież mógł tylko tak się pochwalić, a druga głośna i tegoroczna sprawa dotycząca finansowania jego portalu przez władze miasta nie doszła do skutku. Kasy na sprzęt mogło więc nie być…
Więc hmm, zawalił komornik?? Może za mało się stara? Może Jarosław R. go tak skutecznie zwodzi? Dlaczego pomimo upływu tego czasu lista osób, których nadal jest dłużnikiem wcale się nie skraca?
Zastanawia to mnie, zastanawia resztę gorliczan, którzy zarzucają pozostałym mediom nieobiektywność i przymykanie oczu na niewygodne i trudne tematy. Czy to brak doświadczenia w „śledczych” sprawach czy może lęk i obawa przed skazanym jest przyczyną tego milczenia? Dlaczego głośno jest o tym w Radiu Kraków, a lokalne media odwracają twarz?
Brak rozwoju sytuacji nie dał spokoju również Posłance Barbarze Bartuś, która początkiem kwietnia złożyła do Ministra Sprawiedliwości interpelację w sprawie bezskuteczności funkcjonariuszy publicznych, jakimi są komornicy w sprawie osób skazanych (tutaj).
W odpowiedzi (tutaj) czytamy m.in. że „…postępowanie egzekucyjne zostanie zbadane w trybie nadzoru administracyjnego nad działalnością komorników sądowych…”.
Jakie będą efekty tej kontroli? Pozostaje nam tylko czekać…
Na chwilę obecną z wypowiedzi gorlickiego komornika Cezarego Błażowskiego dla Radia Kraków wynika, że Jarosław R, nigdy nie posiadał i nadal nie posiada żadnego majątku, a odwołując się do pizzerii mówi wprost, że jedyne czym może się poszczycić to „stary piec do wyrobu pizzy oraz kilka krzeseł i bezwartościowe elementy wyposażenia tego lokalu”.
Co ciekawe, w trakcie trwania Dni Gorlic, osoba która ma na swoim koncie tyle wyroków jest nadal jednak hołubiona przez kogoś z miasta. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że pewnej dziennikarce która chciała zrobić zdjęcia z wieży ratuszowej kazano się z tym zwrócić do Jarosława R.? Kim jest ta postać i czemu wciąż, pomimo tak licznych wykroczeń wobec prawa zajmuje tak wysoką pozycję społeczną w naszym mieście? Dlaczego tyle osób wciąż ślepo wpatrzone jest w „jedyną i najprawdziwszą” prawdę dziennikarską tego obywatela?
Jak to jest w tym naszym kraju, że ludzie mający na sumieniu drobne kradzieże odpłacają swoje winy choćby pracując społecznie, a w przypadkach gdzie mowa nie o kilku złotych lecz o kilkuset tysiącach nie ma skuteczności w egzekwowaniu?
Pozostaje tylko liczyć na to, że w końcu i tutaj dotrze sprawiedliwość, a takie zajścia i przede wszystkim takie osoby nie będą kreowały gorlickiego wizerunku.
XXX
ps
nazwisko do wiadomości redakcji
Napisz komentarz
Komentarze