Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 9 do 23 września 2024]

Przepisy i ustawy

Podziel się
Oceń

Całe nasze życie to jeden wielki przepis i ustawa. W zasadzie wszystko co tylko możliwe jest uregulowane jakimś przepisem. Niestety często sami nieodpowiednio interpretujemy te przepisy i żyjemy w błędzie.  Chciałbym przytoczyć kilka przykładów w różnych dziedzinach życia. Na początek kodeks ruchu drogowego i pierwszeństwo przy przechodzeniu na pasach. Każdy zapytany o to kto ma pierwszeństwo na przejściu odpowie, że pieszy. Kierowca natomiast powinien się zatrzymać i ustąpić pierwszeństwa, tymczasem prawda jest inna.

Żeby dokładnie to wyjaśnić należy wiedzieć co kodeks uznaje za przejście dla pieszych, a zatem: „Przejście dla pieszych to powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub torowiska przeznaczona do przechodzenia przez pieszych, oznaczona odpowiednimi znakami drogowymi” Zatem chodzi o powierzchnię jezdni to znaczy, że nie chodnika, a więc pieszy stojący na chodniku nie jest jeszcze na przejściu dla pieszych i nie ma pierwszeństwa do momentu, gdy na nie wejdzie. Czy zatem wolno wchodzić na pasy kiedy się chce? No bo jak się już jest na pasach to się ma pierwszeństwo. NIE! Art. 24 w podpunkcie 1a mówi: „Zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd w tym również na przejściu dla pieszych.”  Wyjaśnienie tego przepisu, o którym nie wie chyba żaden pieszy dedykuję wszystkim przechodniom korzystającym codziennie z przejść przy rondzie obok drukarni. To klasyczny przypadek chamskiego włażenia wprost pod samochód, mało tego nie jeden kierujący, który musiał gwałtownie hamować usłyszał wyzwiska pod swoim adresem, jak się okazuje moi drodzy niesłusznie.

Drugi przypadek, który chce omówić to przepis z kodeksu pracy, który wszyscy interpretują jednoznacznie jakoby pracodawca miał obowiązek dostarczyć pracownikowi nieograniczoną ilość wody mineralnej, czy napojów w dniach upalnych. Faktycznie jest tak, że pracodawca ma obowiązek „zapewnić wszystkim pracownikom wodę zdatną do picia lub inne napoje.” Zatem wystarczy, że w naszym miejscu pracy jest umywalka z „kranówką” i już jest właśnie oto woda zdatna do picia. Oczywiście jest przepis, który nakłada obowiązek na pracodawcę dostarczenie napojów, ale tylko pracownikom zatrudnionym stale lub okresowo w warunkach szczególnie uciążliwych.

Trzeci przepis, który interpretuje się tym razem celowo błędnie, to przepis o zakazie spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Policja niemal w każdą noc wypisuje mandaty za spożywanie alkoholu na osiedlowych ławkach, czy innych ustronnych miejscach. Prawie zawsze jest to jednak niezgodne z prawem, gdyż nawet jeśli policjant zastanie nas z puszką w ręce to nie ma prawa wypisać mandatu, jeśli zawartość onej puszki nie była spożywana. Trzymanie otwartej puszki z piwem to nie to samo co spożywanie alkoholu, zatem śmiało nie bójmy się policjantowi powiedzieć, że do żadnego wykroczenia nie doszło i mandatu nie przyjmiemy. Oczywiście najlepiej jeśli ma się na to świadków.

Kolejne mity, to obowiązek posiadania apteczki pierwszej pomocy w samochodzie oraz sprawnej z aktualnym przeglądem gaśnicy. W Polsce nie ma obowiązku posiadania apteczki samochodowej. Natomiast gaśnica, która musi znajdować się w samochodzie, a nie w bagażniku powinna przechodzić przegląd co roku, przy czym policjant podczas kontroli drogowej nie ma prawa sprawdzić czy ta gaśnica ma ważny przegląd. Zatem w samochodzie możemy wozić dwudziestoletnią gaśnicę bez przeglądu na sztukę, a policjantowi, który poprosi o pokazanie daty ważności, grzecznie odmawiamy, bo nie ma takiego prawa.

Następna bzdura, o której nie wiedzą klienci to prawo do zwrotu towaru. Kodeks Handlowy nie przewiduje zwrotu towaru chyba, że transakcja została dokonana poza siedzibą firmy, poza sklepem czyli aukcje internetowe, bazary, handel obwoźny. Wtedy ustawa przewiduje 10 dni na prawo zwrotu towaru. W każdym przypadku gdy towar został zakupiony w sklepie czy hurtowni nie podlega on zwrotowi. Bardzo wielu klientów nie wie, że prawo w tej dziedzinie się zmieniło i to, które pamiętają sprzed wielu lat już dawno nie obowiązuje. Bardzo często słychać w sklepach zdenerwowanych klientów, którzy rzucając obelgi na sprzedawcę, strasząc sądami powołują się na 3 dniowy, tygodniowy, a czasem i miesięczny okres prawa zwrotu towaru. Zatem dużo pokory szanowni klienci. Jeśli towar spełnia warunki umowy kupna sprzedaży, to znaczy nie jest uszkodzony, może być zwrócony tylko z dobrej woli sprzedawcy. Nie szczujmy sprzedawcę przepisami, sądami i rzecznikami praw konsumenta, bo sprzedawca dobrze wie co mówi i jakie jest prawo.

Adrian Wokurka


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAkademia Nauk Stosowanych w Nowym Sączu - aplikuj na studia
ReklamaAkademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Jaśle - studiuj administrację blisko siebie - studia licencjackie i magisterskie, podyplomowe, on-line - zapisz się teraz i skorzystaj z aktualnych promocji
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12