Każdy z przybyłych widzów, chciał nie tylko poznać najnowszy repertuar warszawskiej formacji, ale także przekonać się, jak w roli piątego członka prezentuje się pani Magdalena Stużyńska- Brauer. Fakt, nie potrafi śmiać się, tak perliście, jak jej poprzedniczka, ale pięknym uśmiechem i sprawdzonym warsztatem aktorskim, świetnie wkomponowała się w trzon kabaretu.
Kilka minut poi 17-tej rozpoczęła się zbiorowa terapia śmiechem. Najpierw zaaplikowano nam skecz ukazujący realia współczesnego teatru. Następnie intensywnie leczyliśmy się z chandry oglądając przechwałki nowobogackiego, który usilnie tłumaczył swoim biedniejszym znajomym, ze wszystko czego on nie posiada w swoim snobistycznym gniazdku, to „ dziadostwo” . Rewelacyjna była również scena z udziałem zagranicznego turysty, który chciał poznać uroki naszego pięknego kraju. Robert Górski dwoił się i troił, by Polska w tej prezentacji wypadła jak najatrakcyjniej. Łzy obcieraliśmy również podczas skeczu, w którym zrzędzący dziadek pewnego wnuka, zatroskany był aż do bólu losem żłobków w Polsce. Rozbroili nas także panowie w scenie dwóch zacietrzewionych ojców, którym gdzieś w głowie tliła się nadzieja, że to ich właśnie syn jest najmądrzejszy ( po tatusiu rzecz jasna). Każda następna odsłona kabaretu niosła ze sobą kolejną dawkę śmiechu, którego skutkiem ubocznym były naciągnięte mięśnie brzucha.
Gdy nadeszła chwila pożegnania publiczność Gorlic i okolic gromkimi oklaskami odmówiła kabaretowi prawa do odpoczynku. Z resztą KMN tylko na to czekał i zaserwował niesamowity skecz z udziałem nietuzinkowego biatlonisty. Ale to nie był koniec wspaniałej zabawy. Finałem była genialna scena z nagrania audycji radiowej, gdzie usłyszeliśmy jak naprawę brzmi głos młodej dziewczyny, szum drzew, śpiew ptaków…
Poważnie rzecz biorąc, Kabaret Moralnego Niepokoju w poniedziałkowy wieczór, dał to, czego każdy się spodziewał, czyli świetnego początku tygodnia z uśmiechem na twarzy. Kto nie zakupił biletu, niech żałuje i ewentualnie kupi płytę DVD z nowym programem.
(BP)
fot: Sławomir Tokarski
Napisz komentarz
Komentarze