Obraz, jaki pokazują zdjęcia, miał miejsce podczas sobotniego popołudnia. Samochody przemierzające gorlicki rynek zatrzymywały się na wysokości feralnej wysepki, osoby w nich siedzące były zaskoczone widokiem, pełne domysłów.
"Gdzie jest dziecko?" - pytali przechodnie i osoby z przejeżdżających samochodów.
Jakkolwiek wózek trafił w to miejsce, pozostawał tam przez kilka godzin, bez reakcji żadnego z przechodniów oraz służb. Dyżurny KPP w Gorlicach, po godzinie 18, nie był wstanie nic powiedzieć na temat wózka. Jak wózek trafił w to miejsce, kto go porzucił? Niewiadomo.
Napisz komentarz
Komentarze