Maraton Krzeszowice - Ekstrim Gorlice 3:0 (25:9, 27:25, 25:22)
Pierwszy set krzeszowickiego meczu raczej można było nazwać teatrem niż siatkówką. Tak się stało, ponieważ miał on jednego aktora, w rolę którego wcielił się sędzia główny spotkania. Jego błędne decyzje, niekorzystne dla gorlickiego zespołu, wprowadziły w grę niezdrową atmosferę gdzie psychika dziewczyn została wystawiona na próbę najwyższych lotów. Kontrowersyjne decyzje sędziego, w tym trzykrotne zakwestionowanie akcji obronnych Karoliny Ochab, w których sędzia dopatrzył się przełożenia rąk, rozbiło totalnie zespół. Reakcje trenera Wańczyka, który nie zgadzał się z decyzjami prowadzącego mecz, zostały potraktowane upomnieniem i żółtą kartką. W pewnym momencie zawodniczki wraz z trenerem nosiły się z zamiarem zbojkotowania meczu i opuszczenia parkietu. Do skandalu jednak nie doszło a gorliczanki odpuściły całkowicie tego pierwszego seta, zdobywając w takich okolicznościach tylko 9 punktów.
W drugim secie sytuacja uległa uzdrowieniu wraz z wyciągnięciem kamery przez jednego z członków gorlickiego klubu. Dziewczyny mimo psychicznego nokautu jakiego doznały w pierwszym secie, podniosły się i prowadziły równorzędną walkę z krzeszowiankami. Jednak końcówka należała do gospodyń, które wygrały na przewagi 25:27.
W trzecim secie Ekstrim na chwilę przejął inicjatywę i w końcówce osiągnął kilka punktów przewagi (22:19). Nie udało się jednak dowieźć zwycięstwa do końca i Maraton wygrał za trzy punkty.
Napisz komentarz
Komentarze