Wszyscy przeciwko jednemu

MKS Limanowa - MKS Gorlice 88:73 (17:17, 29:15, 24:27, 18:14)

Limanowa: najlepsi strzelcy - Peciak 44, Kudlik 12, Ferenc 12

Gorlice: Piska 3, Rykała 6, Damasewicz 0, Gacoń 11, Foltyn J. 7, Uriasz 5, Rak 8, Cygan 24, Hałgas 9, Foltyn M. 0, Pastuszak 0.

Andrzeja Peciaka nie trzeba przedstawiać gorlickim kibicom. Gdzie tylko się pojawia, jest czołowym strzelcem drużyny a jego bogata kariera zawodnicza wiodła go przez wiele świetnych klubów z min. Stalowej Woli, Przemyśla, Sosnowca, Tarnobrzegu, Krosna. Od 2010 roku jest filarem MKS-u Limanowa. W złotych czasach Glimaru Gorlice był najlepszym strzelcem zespołu.

W pierwszej kwarcie zespół gorlicki z powodzeniem dotrzymywał kroku gospodarzom, remisując po 10 minutach 17:17.

W drugiej kwarcie rozrzucał się dobrze znany gorlickim miłośnikom koszykówki, były gracz drużyny Glimaru w latach 199/2000 i 2001/2002, Andrzej Peciak. 34-letni skrzydłowy zespołu z Limanowej był tego dnia nie do zatrzymania. Większość jego zagrań była skuteczna, czy to z dystansu za trzy punkty, w akcjach podkoszowych i rzutach wolnych. Często jego wejścia pod kosz były przerywane faulami naszych zawodników a piłka wpadała do kosza. Akcje 2+1 były kluczowe przy zbudowaniu przez limanowian dużej przewagi (46:32 po dwóch kwartach)

W trzeciej kwarcie obie drużyny nieco rozluźniły swoje szyki obronne, stąd wysokie zdobycze punktowe z obu stron. Cała gorlicka drużyna grała przeciwko Andrzejowi Peciakowi, który za nic miał sobie starania naszych koszykarzy. Był skuteczny w każdym elemencie gry i dzięki niemu Limanowa utrzymywała bezpieczny dystans a MKS zdołał odrobić tylko 3 punkty do przeciwnika.

Czwarta kwarta rozpoczęła się od skutecznych akcji naszej drużyny, co poskutkowało zmniejszeniem przewagi do 9 punktów. Niestety Andrzej Peciak kontynuował dzieło zniszczenia do końca. Zdobył połowę wszystkich punktów jakie rzuciła dzisiejszego dnia cała jego drużyna.

"Andrzej był dziś nie do powstrzymania, siedziało mu dosłownie wszystko. Ponieśliśmy czwartą porażkę, ale w następnych meczach zmierzymy się z potencjalnie słabszymi rywalami, więc będziemy walczyć o pierwsze zwycięstwo w tym sezonie" - komentuje grający trener MKS-u Gorlice Przemysław Cygan.

Tomasz Stasiowski

foto: sadeczanin.info