Młodzi gorliczanie, którzy zgromadzili się na rynku z przyniesionymi przez siebie antynikotynowymi transparentami obejrzeli dwa mini spektakle. Pierwszy z nich przygotowali uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych, a drugi z Zespołu Szkół nr 5. Całość zakończył przemarsz ulicami miasta.
Dane statystyczne są alarmujące. Na całym świecie wskutek palenia tytoniu przedwcześnie umiera ok. 3,5 miliona osób, a przeciętna osoba, która wypala do 10 papierosów dziennie, skraca sobie życie o 4,5 roku.
Zgodnie z najnowszym ogólnopolskim badaniem GUS z 2011 r., do codziennego palenia przyznaje się co trzeci Polak (31%) w wieku 15 lat i więcej (23% kobiet i 39% mężczyzn). Odsetek osób przyznających się do nałogowego palenia nie zmienił się w istotny sposób w porównaniu z 2009 rokiem (29%). Pozytywnym zjawiskiem jest to, że najmłodsi ankietowani palą najmniej, co może być spowodowane zmieniającymi się trendami (modą na niepalenie) oraz ograniczeniami prawnymi związanymi z paleniem tytoniu w miejscach publicznych.
Głosem palacza:
Z perspektywy ponad 30 lat palenia papierosów mogę śmiało powiedzieć, ze posiadam bardzo duże doświadczenie w rzucaniu tego nałogu, podobnie zresztą jak większość znanych mi palaczy.
Zacząłem palić pod koniec szkoły średniej, dlaczego? Teraz śmiało mogę powiedzieć, że z głupoty. Palenie papierosów nie daje nic, nie uspakaja, nie poprawia koncentracji nie ułatwia interakcji międzyludzkich, powoduje choroby, sprawia, że palacz jest wyczuwalny z pewnej odległości, mieszkanie palacza nie należy do najpiękniej pachnących, ubrania palacza również. Palenie nie ma żadnych zalet, ma same wady.
Jest kosztowne, to w przypadku kogoś, kto pali 1 paczkę dziennie, co najmniej 10 złotych, jeśli przemnożymy to przez dni roku to dostajemy bardzo konkretną kwotę, a jeśli jeszcze przemnożymy to przez lata palenia! Nawet nie chce mi się liczyć.
O efektach „zapachowych” już pisałem.
Będąc palaczem, gdy wstajesz rano i już sobie pokaszlesz, to pierwsze co robisz, ta pierwsza natrętna myśl to: gdzie są papierosy, muszę zapalić. Mam tak już od lat, wstaję rano, idę do kuchni nastawiam wodę na kawę i zapalam papierosa. Z perspektywy „zwykłego” człowieka, czysty idiotyzm i trudno się z tym nie zgodzić.
Jak żenujący dowcip brzmią opowieści palaczy, sam mam takie, o tym jak to w środku nocy idzie się lub jedzie na stację benzynową, bo skończyły się papierosy. Pewnie po chleb żaden z nas by nie polazł, po papierosy niestety tak.
Dlaczego więc mimo wszystkich wad palenia nadal palę? Nie mam bladego pojęcia, wiem tylko, że każda z moich kilkudziesięciu dotychczasowych prób rzucenia tego nałogu skończyła się moja porażką, chyba się nawet na te nikotynowe porażki uodporniłem, nie robią na mnie najmniejszego wrażenia, niestety.
Jeżeli dotąd nie zacząłeś palić - nie rób tego. To naprawdę nie ma sensu. Jeżeli już zacząłeś - zrób wszystko żeby to rzucić!
(Lek)
fot: Jacek Spyra/fotogorlice.pl
Napisz komentarz
Komentarze