Uważajcie! Zabierają wam wszystko - ostrzega gorliczan posłanka Szydło

Wizytę Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, Beaty Szydło, rozpoczęła konferencja prasowa w gorlickim biurze poselskim.

Pani Poseł Barbara Bartuś witając gościa, zaznaczyła, iż szefowa struktur PiS w Małopolsce bardzo żywo interesuje się Gorlicami.

- Najpoważniejszym problemem dla Gorlic jest to, co dzieje się tu z różnego rodzaju instytucjami państwowymi. Pod rządami PO i PSL-u dochodzi do zwijania państwa. Państwo jest wycofywane z takich powiatów jak gorlicki. Prywatyzacja Glinika, sprzedanie Uzdrowiska Wysowa, przeniesienie punktu dyspozytorni pogotowia do Tarnowa, to są tylko nieliczne przykłady złego zarządzania powiatem i województwem. Jeżeli nie zrobimy czegoś, to takie miejsca jak Gorlice będą tracić kolejne instytucje a PO szukając oszczędności kosztem mieszkańców realizuje taką politykę, nie znając innego sposobu - powiedziała Beata Szydło.

Sytuacja w sprywatyzowanym Gliniku i sprzedanym Uzdrowisku jest niepokojąca, dziwi również sposób sprzedaży tego ostatniego, gdzie zakład mający 16 mln zł obrotu rocznie, sprzedaje się za 8 mln zł. To tylko pokazuje sposób gospodarowania majątkiem państwowym przez władzę. Wierzę, że PiS zwycięży w Małopolsce w wyborach samorządowych a wtedy dołożymy wszelkich starań, by przywrócić powiatowi gorlickiemu to, co państwo zabrało mu za czasów rządów PO - stwierdziła Wiceprezes PiS.

Następnie głos zabrała Poseł Barbara Bartuś zwracając uwagę na gminę Uście Gorlickie, którego mieszkańcy znajdują zatrudnienie w Wysowej. Część z nich zatrudnionych na umowę na stałe może liczyć na pakiet socjalny. A co z resztą? Przedsiębiorcy z okolic Poznania, nowi właściciele Uzdrowiska Wysowa nie zdradzili jeszcze swoich intencji ale można przewidzieć, że zakupiony zakład będą postrzegać jako miejsce czerpania zysków. Szkoda, że Państwo oddało za tak śmieszną kwotę taką perełkę regionu a los pracowników uzdrowiska jest niepewny.

Podniesiony został temat dyspozytorni pogotowia ratunkowego, która docelowo ma się znaleźć w Tarnowie. Prowadzone rozmowy z jednym z wiceministrów uzyskały efekt w postaci zapewnienia wojewody, iż na czas przenosin dyspozytorni (początek 2013 roku) wszystkie niedogodności zostaną rozwiązane a chodzi tu o brak zasięgu telefonii komórkowej w wielu miejscach naszego regionu.

Na tym konferencję zakończono a zebrani udali się na spotkanie z mieszkańcami Gorlic do Dworu Karwacjanów.

Na wstępie pani poseł przypomniała, że Prawo i Sprawiedliwość złoży wniosek o konstruktywne votum nieufności. Premierem nowo powstałego rządu miał by być prof. Gliński, akceptowany podobno przez różne środowiska. W swej wypowiedzi nie oszczędzano obecnego rządu, którego jeden ze słuchaczy nie nazwał polskim rządem, ale rządem zarządzającym Polską.

Negatywnie odniesiono się do decyzji podniesienia podatku VAT jako środka łatającego dziurę w budżecie, nie przedstawiono jednak racjonalnej alternatywy na pozyskiwanie dodatkowych dochodów do budżetu. W kwestii emerytur zapewniono o powrocie "do tego co było dotychczas" z możliwością wyboru OFE bądź ZUS jako organu zarządzającego pieniędzmi odkładanymi na naszą emeryturę.

Podobnie jak podczas spotkania z byłym wiceministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Bolesławem Piechą, mówiono o rankingu państw pod względem przyrostu naturalnego. Polska na 209 miejscu jest w samym ogonie listy wszystkich państw świata. Jednak ponownie nie dowiedzieliśmy się nic konkretnego na temat polityki pro rodzinnej. Wygląda na to, że w porównaniu z Solidarną Polską, która szeroko informowała podczas wizyty Zbigniewa Ziobry w Gorlicach o propozycjach, które miały by wspomóc polskie rodziny, PiS ma w kieszeni tylko puste słowa.

Na każdym spotkaniu polityków z wyborcami jakiejkolwiek partii, czy to z prawej czy z lewej strony sceny politycznej, mówi się o służbie zdrowia i terminach wizyt u specjalisty. Złotym rozwiązaniem na te problemy ma być likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia, którego zadania miało by przejąć Ministerstwo Zdrowia. Nie wspomniano o groźbie rozrostu ministerstwa do rozmiarów dzisiejszego NFZ z racji przejęcia nowych zadań.

W kwestii szkolnictwa PiS opowiada się jasno za powrotem do poprzedniego systemu, czyli ośmioletniej szkoły podstawowej, czteroletniego liceum i szkół zawodowych z prawdziwego zdarzenia. Nie dowiedzieliśmy się jednak dlaczego opozycja chce „odwracać reformę szkolnictwa” powracając do systemu z czasów Polski Ludowej.

Obie posłanki ubolewały z powodu braku na sali ludzi młodych. Wytłumaczeniem tego stanu rzeczy jest to, iż oczekują oni od polityków konkretów w sprawie polepszenia sytuacji w każdej kulejącej dziedzinie funkcjonowania państwa. Deklaracje w stylu: my mówimy, powinno być, mamy gotowy program itp. zadowalają tylko zdecydowanych zwolenników, którzy nie wnikają co kryje się za tymi słowami i wierzą na słowo, że są konkretne pomysły.

Zebrani na sali zadawali pani wiceprezes Beacie Szydło pytania. Jednym z najciekawszych było pytanie o zjednoczenie prawicy, gdyż jak się wydaje bez zjednoczenia nie ma szans na zwycięstwo w wyborach. Tutaj opinie były podzielone, niektórzy bowiem twierdzili, że nie można się jednoczyć tylko po to żeby wygrać wybory. Jednoczyć należy się we wspólnej sprawie. Gość spotkania kilkakrotnie podkreślała, iż odejście polityków do PJN i SP to duży cios dla PiS, który jest teraz osłabiony. Nie potrafiła powiedzieć z jakich powodów osoby z pierwszych szeregów PiS to zrobiły. Domniemywała, że na ponowne zaproszenie Jarosława Kaczyńskiego do powrotu odmawiają z czystej złośliwości, równocześnie była jednak przekonana o tym, że zjednoczenie prawicy jest możliwe tylko pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego.

Czy zebrani na sali i oklaskujący te słowa nie powinni się zastanowić nad tym, czy ci czołowi politycy PiS nie odeszli uważając właśnie, że zjednoczenie prawicy nie jest możliwe pod przywództwem  Jarosława Kaczyńskiego?

(adr, tes)

foto: Jacenty Spyra / fotogorlice.pl