Zanim jednak wystąpił Pan Andrzej, Pani poseł Barbara Bartuś przywitała wszystkich gości, wśród których byli liczni księża lokalnych parafii. Następnie poseł Bartuś zaprezentowała zdjęcia ze swojego albumu. Wśród nich znalazły się m.in. zdjęcia zrobione wspólnie z Ś.P. Przemysławem Gosiewskim.
Pan Andrzej Kołakowski śpiewa pieśni patriotyczne. Dziś w domu katechetycznym sprawił, że cała sala słuchała jego pieśni z wielkim zainteresowaniem. Jak sam zaznaczył chciał przeprowadzić zebranych przez historię Polski zaczynając od 1861 roku, kiedy to na krakowskim przedmieściu Kozacy zabili kilku Polaków.
Między piosenkami Kołakowski wtrąca swoje refleksje i tu słyszymy, że ci ludzie których widzimy na zdjęciach byli tymi, którzy byli wierni do końca. Śpiewa:
„Oskarżeni o wierność i cnotę,
Wędrujemy przez polską golgotę”
Mówi o tym, że Polacy zapominają o tym, o czym światu trzeba przypomnieć. Wspomina miliony ludzi wywiezionych na Sybir i śpiewa o tym. W swych piosenkach wyraża również różnicę, jaka jest w rozumieniu wolności przez ludzi znajdujących się w różnych częściach świata. Przywołuje swe wspomnienia dotyczące wrażeń jakie odniósł oglądając las krzyży, które są na grobach tysięcy pomordowanych ludzi w lesie koło Mińska.
Po godzinie koncertu z sali zaczynają wychodzić pojedyncze osoby. Późna godzina oraz przedłużający się koncert odstraszył niektórych, gdy właśnie piosenki zaczynają nabierać tempa i zebrani zaczynają mocniej przyklaskiwać. Do następnej piosenki jak twierdzi autor zainspirowała go osoba, którą trudno podejrzewać o to, że może inspirować do czegokolwiek. Osoba, którą „w telewizji nazywają nie wiedzieć czemu ministrem spraw zagranicznych”. Mowa o Radosławie Sikorskim, tym samym, który był ministrem w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, mianowanym przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego(!) Ta piosenka została nagrodzona szczególnie gromkimi brawami. Nie do końca wiem dlaczego, czy ku pochwale również swojemu ministrowi, czy ku pochwale temu o czym śpiewa Pan Andrzej. W dwóch następnych piosenkach śpiewa o wydarzeniach w Katyniu z roku 1940 oraz w Smoleńsku 2010, gdyż jak twierdzi są to wydarzenia ze sobą powiązane.
Kołakowski cytuje słowa z tablicy upamiętniającej wizytę, jak mówi (cyt.) "niejakiego" Donalda Tuska z 7.04.2010: ”Wizyta premiera Polski Donalda Tuska na zaproszenie premiera Rosji Władimira Putina na uroczystość wmurowania kamienia”. Zaznacza w ten sposób to w jakim jego zdaniem celu poleciał do Smoleńska premier Donald Tusk, a w jakim prezydent Kaczyński.
Ostatnie piosenki dedykuje tym, którzy próbują za wszelką cenę zatrzeć, jak się mu wydaje, pamięć o tych tragicznych wydarzeniach. Po półtorej godziny koncertu na twarzach widać znużenie, niektórzy ziewają. Jest późna godzina, jednak wielu czeka na projekcję filmu Anity Gargas pt: „10.04.10”. Wydawało się, że większość przyszła tutaj szczególnie ze względu na tę projekcję tymczasem po koncercie, który zakończył się gromkimi brawami na stojąco salę opuściło połowę zainteresowanych. Domniemuję, że Pan Andrzej Kołakowski skutecznie znudził słuchaczy swymi „krzykami” w akompaniamencie gitary. Każdy wyczekiwał końca by wreszcie udać się do domu na spoczynek. Po przerwie, w której można było nabyć płyty CD z nagraniem patriotycznych piosenek dzisiejszego gościa wyemitowano projekcję wcześniej wspomnianego filmu.
(adr)
fot. Jacenty Spyra/fotogorlice.pl
Napisz komentarz
Komentarze