Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama MULTISERWIS | Szewc • grawer • dorabianie kluczy • pieczątki • ksero | Zapraszamy – ul. Legionów 6a GORLICE
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 9 do 23 września 2024]

Trzech już zginęło - wszystkich nie zabijecie!

Podziel się
Oceń

Gdzie w Gorlicach jest miejsce dla rowerzystów? Odpowiedź nasuwa się sama. Z wrodzonym optymizmem staram się jednak podchodzić do wszystkich przeszkód jakie napotykam. Nie ja jedna. Nie raz i nie dwa – rowerzyści jadący ulicą 3 Maja mijali patrole Policji. Wczoraj takie spotkania kończyły się upomnieniami dla prowadzących jednoślady. Dla wielu zaskoczenie i zupełna nowość ( także dla Policjantów…).

O co chodziło? Ulica 3 Maja jest zamkniętą dla ruchu – każda droga wlotowa oznaczona jest odpowiednio znakami „zakazu ruchu” (co nie dotyczy wyłącznie samochodów dostarczających towar do sklepów). Niestety – wyjątek nie dotyczy rowerzystów, dlatego też rozpoczęto akcję notowania ich wykroczenia, związanego z niezastosowaniem się do znaków.

I znów odzywa się mój wrodzony optymizm i poszanowanie dla pewnych reguł – nie miejmy żalu – naruszenie prawa to naruszenie. Nie ma sprawy.

Ale…czy aż tak wielkim zagrożeniem dla ruchu na tym deptaku są rowerzyści?

Czy nie można by postawić odpowiedniego znaku i objąć rowerzystów wyjątkiem na tej trasie? Przecież to prawie nic nie kosztuje. A odciąża z ruchu rowerowego okalające rynek ulice – niewątpliwie spokojniej i bezpieczniej dzięki temu „skrótowi”. Niestety, zamiast zająć się autami notorycznie parkującymi na początku ulicy Stróżowskiej samochodami (nikt mi nie wmówi, że to „na czas rozładunku” prywatny  parking, czy co?!)  celem Policji na najbliższy czas ustanowiono poskromienie rowerzystów rozjeżdżających ulicę 3. Maja – jedną z najbezpieczniejszych opcji, jakie mają.

Ulice są obecnie rozkopane. W wielu miejscach chodniki są zastawione nieprawidłowo zaparkowanymi autami, a w większości miejsc są zwyczajnie za wąskie nawet dwóch mijających się pieszych – o jeździe rowerem po chodniku nie ma

więc mowy. Jedyne miejsce, gdzie jazda rowerem jest możliwa z zachowaniem bezpiecznego odstępu od pieszych i samochodów jest trasa wzdłuż ulicy Bieckiej. Niestety nawet tam ostatecznie nie warto wjeżdżać rowerem – po pierwsze z racji wystarczającej szerokości obydwu pasów jezdni, dzięki którym rowerzysta nie musi obawiać się o zbyt blisko przejeżdżające samochody, po drugie zaś – ze względu na brak wyznaczonej ścieżki dla rowerzystów. Choć szerokość chodnika po obydwu stronach jezdni jest wystarczająca na taką „ ekstrawagancję” ostatecznie z niej zrezygnowano pozostawiając problemy rowerzystów im samym.

Ile razy zostałam zwyklinana jako rowerzysta – nie zliczę. Zdarzyło mi się nawet, że pewien kierowca zatrzymał się na jezdni tylko po to, żeby opuścić szybę i dać upust swym negatywnym emocjom związanym z ruchem rowerowym. Dodam tu, że jechałam spokojnie krajem jezdni ( nawet gdybym chciała – innego miejsca nie było), nie korzystając z przysługującego mi przecież prawa – jazdy środkiem. Gdzie więc jeździć, jeśli na spacer trasa za daleka, a nie w smak nam stać w korkach i zżymać się na „tych idiotów – innych kierowców”?

Trasa rowerowa w parku jest nieodgadniona: zaczyna się „gdzieś” i prowadzi „donikąd”. Próbuję w pamięci przywołać kolejne drogi do parku prowadzące – chyba nie ma takiej, którą zgodnie z prawem mogłabym wjechać do parku (od ul Dukielskiej?). Wszędzie zakazy wjazdu. A i ludzie jakoś na rowery niechętnie patrzą, bo i co z tego, że trasa wyznaczona i dla spacerowiczów i rowerzystów, skoro chodzenie całą szerokością ścieżki jest niemal w dobrym tonie?

Na mieście sytuacja także niesprzyjająca. Pomijamy roboty drogowe – przeczekamy i  będzie lepiej ( prawda..?) wiele jest

jednak miejsc podziurawionych i zaniedbanych, gdzie stan asfaltu uniemożliwia bezpieczną jazdę skrajem jezdni. O jeździe obwodnicą nawet nie myślę – iluż to już rowerzystów tam zginęło? Trzech?

Strach wspominać.

Najlepiej nie wychodzić z domu. Ale tak się nie da. Chwała architektom za wprowadzenie do architektury rynku miejsc do przypięcia rowerów! Polecam pomyśleć jednak o podobnych rozwiązaniach przy najważniejszych instytucjach miasta, bo o ile pod pocztę, czy bibliotekę mogę spokojnie podejść zostawiając rower na rynku, o tyle przykładowy Urząd Pracy w Gorlicach nie dysponuje nawet kilkoma prętami dedykowanymi rowerzystom. Bezrobotni nie należą zaś do tych, którym symboliczne kilka złotych na autobus, czy paliwo jest obojętne. Zamiast wspierać proekologiczny środek transportu mobilizujący do aktywności fizycznej zaczynamy najlepiej wspierać stygmatyzację rowerzystów, którzy nie rezygnują z tego jakże kontrowersyjnego i problematycznego środka transportu! Maj się skończył, pokomunijne rowery zaczęły lśnić na ulicach a im lepsza będzie pogoda, tym będzie ich więcej. Apeluję więc do Policji – upominajcie dzieci komunijne! Notujcie wykroczenia!

Może dzięki temu okaże się, że problem ruchu rowerowego w Gorlicach nie jest marginalny i naprawdę – nie mają się oni gdzie podziać. Może statystyka ilości popełnianych przez nas wykroczeń przemówi w końcu do wyobraźni architektów przestrzeni i zaczniemy być traktowani jako PODMIOT!

Czyżbyśmy byli na celowniku? Mandaty dla rowerzystów znów w modzie?

Nie lubiani na jezdni, niepożądani na chodnikach, bez jakichkolwiek tras, które byłyby nam dedykowane. Nie poddamy się i jeździć nie przestaniemy.

Kiedy wsiadam za kierownicą samochodu nie raz przygryzam usta, widząc, jak nieodpowiedzialnie zachowują się niektórzy rowerzyści na ulicy.  Choć towarzyszą temu silne emocje, prawda jest taka: to niechlubne wyjątki. Częściej widzę – coraz lepiej  oznakowanych, wyposażonych w światła i dodatkowe odblaski, spokojnie i prawidłowo prowadzących swoje pojazdy rowerzystów. Ostatnio w przebłysku dobrej pogody – rodziców uczących swoje dzieci prawidłowego poruszania się po drodze.  Doceniam to i nie trąbię, nie dodaję nerwowo gazu – ja zdążę do celu – wiem jak to jest po „tej rowerowej stronie”. Odrobina empatii i świat ma szanse stać się lepszym miejscem. A co najlepsze – kultura nic nie kosztuje.

Mak{jcomments on}


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaENERGO ELECTRIC – GORLICE ul. 11 Listopada 16 – Dzięki połączeniu doświadczeń i potencjału grupy możemy zagwarantować naszym klientom atrakcyjne warunki handlowe.
ReklamaAkademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Jaśle - studiuj administrację blisko siebie - studia licencjackie i magisterskie, podyplomowe, on-line - zapisz się teraz i skorzystaj z aktualnych promocji
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama ENERGO ELECTRIC – GORLICE ul. 11 Listopada 16 – Dzięki połączeniu doświadczeń i potencjału grupy możemy zagwarantować naszym klientom atrakcyjne warunki handlowe.