Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama DELIKATESY SZUBRYT – GORLICE, ul. Kościuszki 34A – Sprawdź najnowsze promocje! [od 9 do 23 września 2024]

Czy kobieta z reklamy istnieje naprawdę ?

Podziel się
Oceń

 Od jakiegoś czasu jestem obserwatorką i uczestniczką tego, co dzieje się wokół w moim świecie, w świecie, w którym żyję i egzystuję i jestem wielce zaniepokojona. Zewsząd dopada mnie i atakuje nieludzki ideał kobiety, gdziekolwiek się nie rozejrzę, gdziekolwiek spojrzę albo cokolwiek wezmę do ręki, to jest takie idealne takie gładkie, takie seksowne. Kto i kiedy wpadł na pomysł przedstawiania nas, zwyczajnych kobiet, w świetle absolutnego photoshopa? Nie wiem, ale gdybym go poznała to słono by mi za to zapłacił.

 

Żyjemy w wyimaginowanym ulepszanym grafiką komputerową, świecie.

Dzisiaj idąc do pracy najpierw zobaczyłam wielki nowy billboard, z którego uśmiechała się piękna, seksowna, niewiarygodnie idealna młoda kobieta, reklamująca kostium bikini jednej z popularnych firm. Owe bikini było tak uwodzicielskie, takie piękne i nasycone kolorami, że postanowiłam na poczet dzisiejszego felietonu wykonać mały test. Ruszyłam z kopyta do galerii i postanowiłam sprawdzić wiarygodność reklam. Najpierw zawitałam do sklepu, który zainwestował dużo w reklamę owego bikini. Poprosiłam o swój rozmiar i postanowiłam zmierzyć się z samą sobą i z tym co widziałam na billboardzie. Już kiedy założyłam górę kostiumu, zaczęłam się sama z siebie śmiać. Po pierwsze, materiał dalece odbiegał od tego z reklamy, kolor był wyblakły a fason całkowicie zdeformował moje piersi. Wyglądałam tragicznie i nie jest to wina bynajmniej mojego ciała a raczej całkowitego przereklamowania, jakim była dzisiejsza reklama. Oddając pani bikini stwierdziłam, że nic nie zgadza się, ani kolor, ani fason, ani materiał. Pani uprzejmie mi odpowiedziała, że: „no wie pani troszeczkę się rzeczywiście różni od reklamy, ale przecież to reklama, ona musi być zachęcająca. Zachęcająca była, a po wizycie w owym sieciowym sklepie, ja wyszłam zniechęcona.

Doskonale zdaję sobie sprawę w czym problem. Wszyscy karmią nas photoshopem i przeróbkami komputerowymi. Faszeruje się nas idealnym wizerunkiem kobiety, która istnieje tylko w programie komputerowym i spoglądają na nas zwykłe kobiety drwiącym i pustym spojrzeniem z tej wielkiej kolorowej reklamy.

Nie zniechęcając się poszłam dalej testować inne produkty :)) dział kosmetyczny okazał się najbardziej interesujący. Temat ten nie jest mi obcy, a nawet powiem, że od kilkunastu lat głęboko tkwię w tym temacie zawodowo. Najpierw poprosiłam panią o tusz do rzęs, który w swojej reklamie telewizyjnej miał moje rzęsy niebotycznie pogrubić i wydłużyć. Nie jestem idiotka i doskonale wiem co widzę w telewizji. Doskonała w odsłonie, aczkolwiek maksymalnie przekłamana komputerowa animacja. Próbowałam pomalować rzęsy tymże tuszem z kolorową broszurką w ręku, oczekiwałam obiecanego efektu. Na próżno. Doskonale wiedziałam, że tak będzie.

Nie poddając się z jednym pomalowanym okiem, ze skawalonym tuszem marnej jakości, postanowiłam odmłodzić się za pomocą reklamowanego, cudownego fluidu. Tu tez przeżyłam cudowne rozczarowanie. Świadomie wybierałam produkty z najwyższej półki, produkty, których reklamy obiecują wiele, a w efekcie są kupą dziadostwa za duże pieniądze. Fluid, pospolicie mówiąc okazał się tak transparentny (choć dopasowany do rodzaju mojej cery), że kiedy go sobie nałożyłam na polowe mojej twarzy efekt był mniej więcej taki, jak u gejszy. Oczywiście nie było widać rozszerzonych porów, bo wszystko pozatykał tworząc maskę na mej twarzy. Czułam się okropnie sztucznie. Chodziłam po sklepie z polową mojej twarzy pomalowaną specyfikami, druga zaś została nienagannie naturalna. Ażeby do końca sprawdzić prawdziwość reklam sięgnęłam po róż do policzków. Sięgnęłam z premedytacja po kosmetyk drogi i markowy i tu byłam nieobiektywna, bo tak się składa, że ten produkt w 99% oddaje efekt z reklamy, ale to tylko róż do policzków, wiec darujmy sobie pochwały.

Przeszłam do działu pomadek, błyszczyków itp. produktów. Wybrałam błyszczyk ,który powiększa usta. Doskonale wiedziałam, że ma w swoim składzie kamforę albo mentol i jedyne co zrobi, to rozpali moje wargi i spowoduje chwilowy obrzęk co w rezultacie wizualnie nieco powiększy ich rozmiar, ale ostrzegam nie używajcie tego dziadostwa na randce :)) Efekt będzie bardzo piekący i niekoniecznie przyjemny dla partnera.

Po dziale pomadek i innych produktów przeszłam na dział kredek do oczu , pudrów sypkich, prasowanych, granulowanych, mineralnych itd, itd. Było to śmieszne doświadczenie, polowa mojej twarzy była maską i bynajmniej nie przypominała twarzy z reklamy. Zmywałam ten połowiczny make up patrząc na te wszystkie otaczające mnie sklepowe reklamy i plakaty wiedząc, że jest to jedno wielkie photoshopowe oszustwo.

Jak mam czuć się cudownie, kiedy efekt obiecywany jest bardzo często nie do uzyskania, choć wśród tego mirażu zdarzają się produkty, których jakość idzie w parze z marketingiem. Kiedy wyszłam ze sklepu kosmetycznego, w którym zakupiłam 2 produkty ze średniej półki, które nie potrzebują reklamy bo są absolutnie w 100 % takie jakie powinny być, a efekt jest powalający (przynajmniej w odniesieniu do mojej osoby) i kiedy tak szłam alejką w galerii i mijałam te kolorowe wystawy zobaczyłam butik z drogą, markową bielizna jednej z wiodących bieliźniarskich firm. Na wystawie stał anorektyczny manekin bez twarzy, który miał za zadanie reklamować bieliznę korygującą kształty. Tak się składa, że dzisiaj mnie to poirytowało. Anorektyczny kształt w korygujących mega dziwnych galotach. Postanowiłam wejść i przymierzyć to "coś", jako że moja sylwetka jak najbardziej nadaje się do korygowania, a ja nigdy nie miałam tego "czegoś" na sobie. Weszłam do przymierzalni, po tym jak mila pani ekspedientka podała mi owy produkt i zaczęłam go na siebie wciągać. Ledwo to wciągnęłam na siebie, ale to co miało być skorygowane zostało nieludzko opancerzone, spłaszczone, wchłonięte przez pancerny strój, natomiast cala reszta wyszła bokiem. Oddychać w tym się nie da,  usiąść w tym nie można, że nie wspomnę o walorach wizualnych, które tak dalece odbiegają od słowa „sexi”, że nie da się żadną miarą ocenić.

Przez chwile czułam się jak Bridget Jones. Produkt korygujący kosztował więcej niż 300 zł a ja nie dałabym za niego nawet złotówki, że nie wspomnę o tym, że nigdy w życiu bym tego nie założyła na żadną okazję.

Nie jestem kobietą z reklamy, kolorowego billboardu, ani z reklamy ociekającej photoshopem, jestem sobą i lubię siebie taką jaką jestem. Nie mam idealnie gładkiej cery, ale mam za to kilka uroczych zmarszczek w kącikach oczu, które dodają mi uroku i nie muszę ich zakrywać ohydnym transparentnym fluidem, mam oczy pełne życiowego blasku i nie muszę mieć firanek zamiast rzęs a moje usta potrafią zalotnie się śmiać, takie jakie są, bez dodatku błyszczyka, który piecze i nienaturalnie je zaognia. A moja sylwetka dalece odbiega od ideału, ale akceptuje siebie taką jaką jestem i mam gdzieś korygowanie tego co jest częścią mnie. Tak jestem nieidealna, ale prawdziwa.

(Nesli)

foto: kobieta.gazeta.pl

 

 

 


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAkademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Jaśle - studiuj administrację blisko siebie - studia licencjackie i magisterskie, podyplomowe, on-line - zapisz się teraz i skorzystaj z aktualnych promocji
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama SANTANDER PARTNER - placówka partnerska nr 1 | Kredyty: gotówkowe, konsolidacyjne, hipoteczne, dla firm, leasing | GORLICE, ul. Legionów 12