Potok na długości kilku kilometrów jest aktualnie dosłownie martwy. Cała zawartość kanału - można przypuszczać, że od kilku dni - wylewała się do potoku. Przy obecnie występujących temperaturach, efekty tego są fatalne.
O zatruciu potoku powiadomiona została Straż Pożarna, Policja oraz WIOŚ w Nowym Sączu. Przeprowadzono badania wody. W godzinach popołudniowych zawartość potoku została odpompowana do udrożnionej kanalizacji, a do koryta potoku doprowadzono wodę.
Po usunięciu przyczyny zatrucia, trwa szacowanie poniesionych przez PZW strat. Wśród śniętych ryb dominują klenie, płocie i okonie.
Pomór ryb, to nie jedyny negatywny aspekt zatrucia potoku Kotlanka. Ten ciek wodny ma swój koniec w nurtach rzeki Ropa. Skażona ściekami woda niczym nie powstrzymywana przedostawała się, nie wiadomo jak długo, do tej właśnie rzeki. Upalna pogoda sprzyja kąpielom, a zanieczyszczenia, które spowodowały pomór ryb ponad wszelką wątpliwość nie są obojętne dla ludzi. Ujście Kotlanki do Ropy znajduje się poniżej miejsca zwanego „na Skale” i z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że zanieczyszczenia spływają właśnie rzeką Ropą, co może stwarzać realne zagorzenie dla osób, zwłaszcza dzieci, które w te upalne dni zażywają kąpieli w głównej rzece naszego regionu.
BP
fot: PZW koło Miasto Gorlice
Napisz komentarz
Komentarze