Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHONER, okna, drzwi, bramy, rolety, plisy, moskitiery, żaluzje, roletki dzień-noc - Gorlice, ul. Biecka 72A
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach

Zmarnowana szansa czyli downhillowy gambit

Podziel się
Oceń

Downhill (DH) – jedna z ekstremalnych odmian kolarstwa górskiego, polegająca na indywidualnym zjeździe rowerem na czas po stromych, naturalnych stokach. Ścieżki zjazdowe są często wąskie, kamieniste, poprzecinane wystającymi korzeniami, nierzadko urozmaicone uskokami różnej wysokości (tzw. dropami), bardzo jednak widowiskowymi. Startujący zazwyczaj wypuszczani są na trasę z 30 sekundowymi przerwami , a jeden przejazd, nie zabiera więcej niż 5 minut. Jednak co ta ekstremalna dyscyplina ma wspólnego z naszym powiatem i dlaczego tytułowa szansa została zmarnowana? O tym wszystkim poniżej.

 

Niestety odpowiadając na pierwszą część pytania, nie trzeba zbyt wiele się rozpisywać. DH ma wspólnego z naszym powiatem tyle, co nic. Mimo bazy na Magurze Małastwoskiej, która jest właśnie tą tytułową zmarnowaną szansą( o czym więcej będzie w dalszej części felietonu), nie dzieje się tu nic. Bo jak nazwać „czymś” malutki klubik downhillowy, który na chwilę zaistniał w mediach, by potem jak prędko się pojawił, zniknąć? Jak nazwać „czymś” krzesełko na Magurze, które jest dobrą bazą do zbudowania trasy DH, ale które w lecie nie działa?

Na początku przydługawy wstęp…

20 Sierpnia 2013 roku „downhillowy światek” obiegła wiadomość o odwołaniu Pucharu Polski w tej dyscyplinie w Bike Parku Koninki[1]. Oficjalny komunikat od Organizatorów opublikowany na jednym z popularnych portali społecznościowych brzmi:

„Informujemy wszystkich zainteresowanych, iż Puchar Polski DH #7 z dnia 7-8.09.2013 został odwołany z przyczyn niezależnych od Organizatora. Mamy nadzieję, że przy najbliższej nadarzającej się okazji zawitacie znów do Koninek. Jednocześnie przepraszamy za wszelkie niedogodności spowodowane obecną sytuacją.”

Od razu pod komunikatem wysypały się komentarze internetowych „hejterów”, które nie zostawiły suchej nitki na Organizatorach i Właścicielach Bike Parku. Jednak nie są to zwykłe „hejty” służące niczemu. Gdy wczytamy się w ich treść, przesłanie zaczyna być jednoznaczne: Bike Park w Koninkach nigdy oficjalnie nie funkcjonował, a trasy wykopane w lesie, nie były akceptowane przez lokalne nadleśnictwo. Downhillowcy wylewają swoje żale dość dosadnie, nie pozostawiając złudzeń co do organizacji miejsca w Koninkach, o czym  można przeczytać  poniżej:

Zawitamy, z ochotą ,jak to czyniliśmy przez ostatnie kilka miesięcy, pod warunkiem, że będzie gdzie jeździć,, na tą chwilę jako Bike Park nie istniejecie. Sprzedawanie karnetów, wiedząc , że jazda po "Waszych" trasach jest nielegalna i zagrożona mandatem jest oględnie mówiąc, deko nieuczciwe.” – pisze jeden z fanów bike parku.

 

 

 

Co prawda przeciętnego mieszkańca Gorlic zapewne mało interesuje fakt odwołania Pucharu Polski w odległych o dobre 80 km Koninkach i to w dodatku, w tak niszowej dyscyplinie, jaką jest kolarstwo grawitacyjne, jednak to nie koniec naszej historii, a fakty są coraz ciekawsze w późniejszej części.

Ogólnie w Małopolsce mekką kolarstwa górskiego były od pradawna 3 miejsca:

Koninki oferujące wspaniałe trasy DH, a w dodatku posiadające fajne zaplecze socjalne, jednak same Koninki, jak już wcześniej zostało wspomniane, zostały „spaloną” miejscówką grożącą mandatem.

Myślenice z górą Chełm, to drugie takie miejsce. Niestety dla fanów DH, również popularne „Myślony” – jak w żargonie zwykli nazywać je kolarze, zostały zamknięte, zanim na dobre ruszyły jeszcze początkiem tego roku, co ciekawe, również decyzją nadleśnictwa.

W zasadzie z trzech kultowych miejsc dla kolarzy grawitacyjnych, pozostała jedna Kasina ze swoim wyciągiem i ewentualnie nie ciesząca się zbytnią popularnością, ze względu na nudną trasę, Wierchomla.

O ile w przypadku Wierchomli wszystko działa tak jak należy, to niestety, jak alarmują kolarze, trasa w Kasinie została w tą niedzielę zniszczona: ścięte drzewa skutecznie uniemożliwiają, jakże ważny w kolarstwie grawitacyjnym, płynny przejazd trasy.

Tak więc z tych 3-4 miejsc, do których zwyczajowo waliły tłumy zjazdowców, pozostało zaledwie jedno, niecieszące się zbytnią popularnością. Kolarze już teraz mówią, że jedyne co im pozostało, to wynieść się do Śląska na górę Stożek, niedaleko Wisły, albo do słowackiej miejscowości Ruzomberok, w której znajduje się sporych rozmiarów bike park. Miejscowość ta, przez kolarzy na różnorakich forach, wychwalana jest pod niebiosa.

No dobrze a co wspólnego z tym wszystkim ma powiat gorlicki i wspomniana wcześniej zmarnowana szansa na Magurze?

 

Po przydługim wstępie czas na nasze podwórko,  czyli o przeklętej górze Magurze słów kilka…

Jak zapewne Czytelnicy naszego portalu wiedzą,  1/10 redakcji jest tak mocno „zajawiona” kolarstwem, że cześć z nas oddała swoje stare rowery do Ostrego Koła[2], aby na nowo zacząć jeździć, a także potrafiła niejako przymusić, a może lepiej zarazić Redakcję do wspólnego działania i zorganizowania imprezy kolarskiej, jaką jest Gorlicki Sprint Rowerowy[3].

Długo się wahaliśmy, ale jednak nie będziemy ukrywać, że GSR nie jest naszą jedyną próbą, aby ożywić region kolarsko.

Późną jesienią zeszłego roku w okolicach 11 listopada spotkaliśmy się z grupką downhillowych zapaleńców z Brzeska  celem pokazania im Magury Małastowskiej. Jak zapewne się Państwo domyślają, górę tą, oczywiście pokazaliśmy im tylko i wyłącznie po to, aby obejrzeli ją pod kątem ewentualnej budowy trasy downhillowej.

Początkowo wszystko układało się można by rzec świetnie. Gmina Sękowa będąca jednym z udziałowców w Ski Parku Magura, zadeklarowała chęć pomocy w przedsięwzięciu. Downhillowcy oglądający górę stwierdzili, że ma ona potencja, a niektóre sekcje mogłyby być jednymi z najbardziej ekstremalnych w Polsce. A muszą Państwo wiedzieć, że downhill, to ta śmieszna odmiana sportu, gdzie im trudniej, tym dla zawodników lepiej. Nawet zarządca wyciągu był bardzo przychylny i snuł plany o organizacji zawodów na stoku.

Niestety jak to zwykle bywa, życie brutalnie zweryfikowało plany. W trakcie rozmów, takich jeszcze bez podejmowania zobowiązań, wszyscy zainteresowani deklarowali chęć ożywienia Magury Małastowskiej, tak by stała się wielką całoroczną atrakcją gminy Sękowa. Niestety, gdy dochodziło do konkretów, którymi w tym przypadku są naprawdę niezbyt wielkie pieniądze i co znacznie istotniejsze, pozyskanie od lasów Państwowych kilkudziesięciu metrów kwadratowych terenu wokół stoku tak, by można poprowadzić tam trasę downhillową, zapadała krepująca cisza.

Oczywiście urzędnicy mydlą oczy, sami sobie, że pieniądze znajdą się, gdyż  w przyszłym roku rozpoczyna się nowa transza pieniędzy z UE i to z niej pozyska się pieniądze na budowę trasy downhillowej i ożywienie Magury Małastowskiej w okresie wiosenno – jesiennym.

My powoli zaczynamy jednak tracić nadzieję i powoli wierzyć w to, że ktoś zaklął Magurę i prócz wyciągu i leciwego, ale jakże pięknego, schroniska nie będzie tu już niczego. Oczywiście może też być prawda, że to nam zabrakło determinacji i siły przebicia, ale wiemy też dobrze, że to głównie od przychylności i daleko posuniętej współpracy z samorządami, zależy powodzenie takich inicjatyw. Najlepiej widać to na przykładzie naszego Gorlickiego Sprintu Rowerowego. Nowatorska impreza miała w tym roku swoją druga edycje, a jej realizacja, była możliwa głównie dzięki świetnej współpracy na linii inicjatorzy imprezy- samorząd miejski.

 

 

 

Konkluzja

Kto wie gdyby trasa na Magurze Małastowskiej powstała wiosną tego roku to może właśnie do nas dziś waliłby tłumy a Puchar Polski w kolarstwie zjazdowym zostałby przeniesiony właśnie do nas.

Prezes kolarskiego klubu Grupetto Gorlice nieraz w kuluarowych rozmowach pytał nas o trasę DH. „Chłopaki z całej Polski dzwonią i pytają, kiedy będzie trasa DH. Może byśmy coś zrobili w tym temacie”. Te słowa, odwiedzając Ostre Koło, słyszałem już kilka razy, jednak nie trafiały one do mnie tak mocno, gdy je słyszałem. Dopiero po przeczytaniu komunikatu o Koninkach i łącząc fakty, że Myślenice zamknięte, na Kasinie nie da się jeździć, a Wierchomla najzwyczajniej w świecie się znudziła, zrozumiałem, jak ogromna szansa na wypromowanie i zarobienie kilku złotych na trasie DH przeszła koło nosa gminie Sękowa i zarządcy wyciągu. Gdyby w styczniu tego roku dogadano się, podjęto odpowiednie działania mogłoby się okazać że Magura Małastowska, to jedyne miejsce, gdzie można legalnie i fajnie pojeździć DH.

A co mamy w zamian? Mamy wyciąg który pięknie błyszczy w blasku sierpniowego słońca, mamy kultowe w niemal całej Małopolsce schronisko, piękne beskidzie widoki i ten jakże pożądany wszędzie „święty spokój”.

Wieść gminna niesie, że nie byliśmy pierwszymi, którzy próbowali ożywić ten zakątek Beskidu Niskiego, tak, aby zaczął on przynosić dochody także w lecie. Sam uczestniczyłem też w próbie zrobienia singiel tracka na Magurze, który naśladując Czechów, mógłby być nie lada atrakcją turystyczną, nie tylko samej gminy, ale też całego powiatu. Ile nowych miejsc pracy powstałoby dzięki takiej trasie? Tego z pewnością nie wie nikt. Patrząc za granicę do naszych południowych sąsiadów, często zwanych  Pepikami, można śmiało stwierdzić, że takich miejsc byłoby sporo. Ale czy kogoś to jeszcze interesuje? Przecież wybory dopiero za rok…



[1] Koninki – przysiółek wsi Poręba Wielka w powiecie limanowskim, w województwie małopolskim, jeden z ośrodków kolarstwa górskiego w Polsce. Na północno-wschodnich, opadających do Koninek stokach Tobołowa i Tobołczyka poprowadzono kilka tras zjazdowych dla kolarzy górskich, którzy tutaj trenują m.in. DH. Na trasach zamontowano drewniane pomosty do skoków, są naturalne terenowe „hopki” i inne typowe dla tego sportu terenowe przeszkody.

[2] Sklep rowerowy znajdujący się w Gorlicach przy ul. Kościuszki 42

[3] Więcej o Sprincie gdyby ktoś nie czytał można znaleźć TUTAJ

 

(hard)


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - autoryzowany punkt sprzedaży - Strzeszyn 486, Ogród wystawowy BRUK-BET DESIGN - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174,
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama Agencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI”