Uczciwe zasygnalizuje, iż nie uczestniczyłam w projekcji pierwszej komedii pt. „ Nieletni pełnoletni”. Nie mogę więc zabrać w tej sprawie głosu, ale druga komedia pt. Wyszłam za mąż, zaraz wracam” mile mnie zaskoczyła. Spodziewałam się typowego schematu komedii romantycznej, tak powszechnie serwowanego przez amerykańskie i polskie produkcje. Tymczasem francuska komedia, to był powiew czegoś nowego, świeżego, a jednocześnie przezabawnego dla widza. Mało znane twarze, inteligentny humor i niesamowite sceny kręcone w Danii, Francji, Rosji, a przede wszystkim te w Afryce, to wszystko mogło i musiało się podobać.
Kto zasiadł na widowni? Oczywiście młodzież, chłopcy ze swoimi dziewczynami, ale pojawiły się też mamy córkami, było tez kilkoro singli. Wychwyciłam wśród nich panią powyżej 60-tki. Może następnym razem zabierze ze sobą koleżanki? Warto więc przybyć od czasu do czasu pod adres Jagiełły 5 i mile spędzić czas. Tym bardziej, że gospodarze „Wiarusa” nie idą na „ łatwiznę”, nie serwują znanych i czasami mało ambitnych tytułów. Ich wybór jest przemyślany, wszystko ma swój dobry smak. Poprzednie projekcje zarówno z gatunku komedii, czy horroru były strzałem w dziesiątkę. Również ukłon w stronę najmłodszych widzów, czyli niedzielny „Poranek dla dzieci” zasługuje na zainteresowanie. Oczywiście dvd, jak też telewizja cyfrowa są magnesem dla dzieciaków, ale jednak oglądanie super bajki w gronie kilkudziesięciu rówieśników, może także być czymś wyjątkowym. Rodzice sami pamiętają czasy, gdy jako małe szkraby szturmowali kino z wypiekami na twarzy, znają te emocje. Dajmy naszym dzieciom również ich doznać.
Prawdopodobnie fani wielkomiejskich kin zaczną kręcić z powątpieniem nosem, że to nie jest nowoczesne kino i mają rację, na szczęście nie jest. „Wiarus” zachował swój klimat, co nie oznacza, że żadnych zamian nie dokonano. Zakupiony został cyfrowy projektor, a akustycy zadbali o dobre nagłośnienie. Fotele wygodne, jak w domu, w rękach popcorn, bądź napoje chłodzące, miłe towarzystwo obok- tyle tylko trzeba, by dobrze się bawić przez 90 minut.
Gorliczanie doceńmy to i wybierzmy się w niedzielę lub w czwartek na coś ciekawego, za przyzwoite pieniądze. Pokażmy, że Gorlice to miasto ludzi kulturalnych, lubiących dobrą zabawę. Wprawdzie nocny sobotni incydent, czyli wtargnięcie do wnętrza budynku, rozbicie szyby kasy biletowej w poszukiwaniu „kasy”, zdemolowanie kinowego barku, może świadczyć inaczej, ale to na pewno pojedynczy przypadek. Przykre jest, że ktoś czerpie frajdę z niszczenia czegoś tworzonego z sercem i dla ludzi. Miejmy nadzieję, że panowie Guzik i Jaśkowski, pójdą za ciosem i będą robić swoje, czego im i Gorlicom życzę.
Iwa
Napisz komentarz
Komentarze