Ani wypadek, ani kolizja drogowa nie należą do przyjemnych sytuacji. Są to jednak dwa zupełnie różne zdarzenia drogowe, które wymagają od kierowców i innych uczestników ruchu drogowego całkowicie odmiennego zachowania. Zobacz, jakie obowiązki spoczywają na nas, jeśli bierzemy udział w wypadku bądź kolizji.
Jeżeli w zdarzeniu drogowym ucierpiały jedynie pojazdy – to znaczy, że doszło do kolizji. Jeżeli jednak poszkodowani zostali ludzie – mamy do czynienia z wypadkiem. To podstawowa różnica, które definiuje jednoznacznie zdarzenie drogowe i od której zależy nasze dalsze postępowanie.
Jeśli doszło do kolizji zwanej też potocznie "stłuczką", przede wszystkim należy usunąć samochody z drogi, pozbierać szkło lub inne części auta i spróbować porozumieć się z drugim kierowcą. Jeśli jednak zdarzył się wypadek, czyli poszkodowani zostali ludzie – zostawiamy pojazdy i ich części tam gdzie są, aż do przyjazdu policji. Poza tym zabezpieczamy miejsce wypadku tak, by nie pogorszyć sytuacji.
Nie każdy pamięta, że świadkowie wypadku (np. kierowcy i pasażerowie przejeżdżających obok samochodów) mają prawny obowiązek udzielenia pomocy ofiarom. Kara za nieudzielenie pomocy wynosi do 3 lat pozbawienia wolności.
Jeśli kierowcy uczestniczący w kolizji dojdą do porozumienia co do winy, powinni spisać i podpisać oświadczenie. Oświadczenie powinno zawierać co najmniej:
– dane sprawcy wypadku,
– kategorię i numer prawa jazdy, nazwę wystawcy,
– nazwę firmy ubezpieczeniowej, numer polisy, czas trwania ubezpieczenia,
– opis okoliczności kolizji, w tym data, godzina, miejsce, przyczyna i jednoznaczne określenie winowajcy.
Bez tych danych sprawca może w przyszłości podważyć oświadczenie i z odszkodowania nici. Warto skorzystać z gotowych formularzy opisu kolizji, jakie można dostać chociażby na stronach internetowych większości firm ubezpieczeniowych.
Brak porozumienia między uczestnikami kolizji wymaga wezwania policji, która ustali winę i spisze protokół przydatny w dalszym postępowaniu przed sądem albo w firmie ubezpieczeniowej.
Wypadek wymaga od świadka zdarzenia zdecydowanego i szybkiego działania, bowiem już pierwsze minuty mogą zdecydować o szansach przeżycia lub wyzdrowienia osób rannych. W niedotlenionym mózgu osoby nieprzytomnej już po 4 minutach dochodzi do nieodwracalnych zmian.
Przede wszystkim działamy zgodnie z zasadą "zatrzymaj się-pomyśl-działaj". Zaczynamy od oceny sytuacji i zabezpieczenia miejsca wypadku.
- włączamy światła awaryjne w swoim aucie i ustawiamy go w bezpiecznej odległości (może przecież dojść do pożaru, wybuchu...) z kołami skierowanymi do pobocza, z zaciągniętym hamulcem ręcznym i wyjmujemy kluczyki ze stacyjki.
- stawiamy trójkąt awaryjny (w obszarze zabudowanym tuż przy miejscu zdarzenia, na drodze zwykłej 60 metrów dalej, na autostradzie i drodze ekspresowej w odległości 100-150 m),
- wyłączamy silnik i wyjmujemy kluczyk ze stacyjki samochodów biorących udział w wypadku, kluczyki zostawiamy pod przednią szybą.
- oceniamy stan poszkodowanych – czy są przytomni, ranni, czy są wśród nich dzieci – i pojazdów – czy nie grożą zapaleniem się, czy stoją stabilnie. Te informacje będą przydatne podczas wzywania pomocy,
- wzywamy pomoc, dzwoniąc pod jeden z numerów alarmowych: 112 (europejski numer alarmowy), 999 (pogotowie ratunkowe), 997 (policja), 998 (straż pożarna),
- udzielamy pomocy ludziom w miarę naszych umiejętności ratowniczych, priorytetem jest zatamowane krwotoków oraz przywrócenie oddychania i krążenia, jeśli potrafimy to zrobić.
Nasze działanie będzie skuteczniejsze jeżeli pomogą nam inni świadkowie zdarzenia, czy sprawni uczestnicy wypadku. Warto prosić o pomoc wszystkich w pobliżu. Ktoś może telefonować w czasie, gdy inni oznaczają miejsce wypadku własnymi trójkątami awaryjnymi i latarkami. Współpraca pozwoli szybciej zająć się rannymi i nieprzytomnymi.
opracował: BP
źródło: własne/mojeauto.pl
Napisz komentarz
Komentarze