PKP Intercity kupiło pociągi od Alstomu w maju 2011 r. Koszt 20 pociągów to ok. 400 mln euro. Kontrakt o wartości 665 mln euro obejmuje także budowę zaplecza technicznego w Warszawie oraz koszty utrzymania technicznego pociągów przez 17 lat.
Stan techniczny infrastruktury kolejowej ulega pogorszeniu, ocenia się, że zaległości w wykonaniu napraw głównych dla torów wynoszą 9600 km rozjazdów 16600 szt., potrzeby roczne w zakresie wymiany torów wynoszą 950 km, rozjazdów 1370 szt. Niemal 35% linii kolejowych w Polsce jest w stanie kwalifikującym się do wymiany. Na ponad 9 tysiącach km linii kolejowych (niemal połowa wszystkich linii) dopuszczalna prędkość nie przekracza 60 km/godz. Tylko na 2,3 tys. km linii pociągi mogą kursować z prędkością 120 km/h lub wyższą. Prędkość 160 km/h obowiązuje tylko na Centralnej Magistrali Kolejowej (linia E65) na długości 217 km oraz na odcinkach linii E20 o łącznej długości 321 km, a więc w sumie na mniej niż 3% sieci kolejowej w Polsce. Znaczna część torów i rozjazdów charakteryzuje się dużym stopniem degradacji.
Na pięknym widokowo odcinku linii kolejowej nr 96, pomiędzy Grybowem a Ptaszkową super pociąg sprawdzał dziś swoje umiejętności wspinania się jak również to czy potrafi zjechać z górki. Składy Pendolino zakupione przez PKP są przystosowane do rozwijania prędkości 250 km/h. W maju przyszłego roku pierwszy pociąg ma uzyskać świadectwo dopuszczające do ruchu w Polsce. Będzie jeździł po zmodernizowanych liniach. Planuje się, że w grudniu 2014 r., po raz pierwszy w regularnym ruchu w Polsce, pojedzie 200 km/h. Z czasem ta prędkość będzie zwiększana do 220 i 230 km/h.
Z czystym chyba sumieniem można powiedzieć, że „miłośnicy kolei” z naszego regionu mieli niepowtarzalną a kto wie czy nie jedyna szansę na to by zobaczyć w okolicy swojego domu ten cud techniki. Oczywiście „cud” w swoich Grybowskich peregrynacjach nawet nie zbliżył się do swoich możliwości trakcyjnych, na linii nr 96 tylko na bardzo krótkim odcinku w okolicy Tarnowa pociągi mogą rozwijać prędkość do 100 km/h.
Dzisiejsza wycieczka testowa na podjazd pod Ptaszkową nowej zabawki kolejarzy, dość drogiej w sumie zabawki, to dla nas w sumie mało przyjemne wydarzenie. W okolicy Gorlic nie uświadczysz pociągu, stacje kolejowe na trasie pomiędzy Stróżami (swoją drogą ciekawe czy pan senator Kogut obserwował przejazd super pociągu przez jego rodzinną wieś) a Bieczem zarastają trawą. Starosta Wędrychowicz niczym Don Kichot z La Manchy walczy o drogę i linię kolejową ale wiatraki niezrozumienia dla jego starań wyrastają mu na drodze niczym grzyby po deszczu.
Pendolino będzie gdzieś tam hen pomykać po torach niczym po niemieckich autostradach a nam pozostanie jedynie pobawić się kolejką PIKO, oczywiście jeśli ktoś ma takie cudeńko w domu.
Lek
fot: Jacek Spyra/fotogorlice.pl
Napisz komentarz
Komentarze