Na jej efekt końcowy z wypiekami na twarzy czekali młodsi i starsi gorliczanie. Stare poczciwe lodowisko przeszło wielką metamorfozę. Kilka dni przed otwarciem potężne oświetlenie przykuwało wieczorami wzrok przechodniów i kierowców. Na wszystkich wrażenie robiły zainstalowane bandy, nowiutka nawierzchnia i nowoczesne zaplecze sanitarne. Przypomnijmy, że cała inwestycja przekroczyła 2 milionów złotych, z czego blisko połowę stanowiły fundusze zewnętrzne. 25 procent kosztów inwestycji zostało pokrytych ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki, natomiast 24% stanowi preferencyjny, częściowo umarzalny (30 procent) kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie.
Oczywiście jak to w polskiej rzeczywistości bywa, nie obyło się bez poślizgu, choć akurat to słowo z lodowiskiem pasuje, jak ulał. Pamiętamy, że świąteczna inauguracja obiektu w dniu 26 grudnia 2012 roku nie doszła do skutku. Każdy kto chciał spalić trochę kalorii po staropolskiej wigilii i świątecznym obiedzie przeżył rozczarowanie widząc karteczkę z komunikatem: Uwaga !!! Bardzo przepraszamy, ale z przyczyn technicznych niezależnych od Ośrodka Sportu i Rekreacji lodowisko jest nieczynne do odwołania.” Na szczęście stan apatii został przerwany historycznego dnia, 13 stycznia 2013.
Tak było rok temu. Można by było pomyśleć, że pierwsze koty za płoty, że ten sezon rozpocznie się z impetem i nie sprawdzi się powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Niestety ona lubi i to bardzo! Znów padł blady cień na lica gorliczan, znów wiadomość prosto od kierownictwa gorlickiego OSiR-u zmroziła nas do reszty. 12 grudnia pojawił się następujący komunikat: „Ośrodek Sportu i Rekreacji w Gorlicach informuje, że Lodowisko "Gortor" w Gorlicach jest nieczynne do odwołania z powodu przyczyn technicznych. O uruchomieniu obiektu poinformujemy na naszej stronie internetowej”.
Dawniej, gdy nadchodziła pora akrobacji na lodzie, strażacy przybywali na stare lodowisko i polewali wodę z węża i zamarzało aż miło. Teraz technika poszła do przodu i nie zamarza…A przepraszam, zapomniałam: mamy przecież „zainstalowaną nowoczesną technologię chłodniczą”. No to właśnie, o co chodzi? Dlaczego w chwili , gdy powinno się z zainaugurować nowy sezon, dochodzi do takich wpadek? Co to są te tajemnicze „przyczyny techniczne”? Dlaczego o wszystkim nie myśli się wcześniej? Najbezpieczniej byłoby pewnie zacząć już z końcem lata, ale kto normalny zaprząta sobie wtedy głowę myśleniem co będzie za 3 miesiące?
Iskierką nadziei jest tu fakt, że ponoć w poniedziałek na nasze wspaniałe, niezamarzające lodowisko zawita „magik od mrożenia” i może on sprawi, że lodu tafla pokryje te 1800 metrów kwadratowych, a wtedy stęsknieni miłośnicy ślizgania będą szaleć do woli.
BP
Napisz komentarz
Komentarze