Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Sklep z artykułami elektrycznymi: oświetlenie LED, kable i przewody, gniazda i łączniki, rozdzielnice, telewizja przemysłowa, alarmy, aparatura modułowa. Hurtownia. Znakomita jakość w najlepszej cenie! ;)
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

Marudzenie z perspektywy wsi

Podziel się
Oceń

 Samorządowcy naszego powiatu pod światłym przewodnictwem starosty pana Mirosława Wędrychowicza walczą. Walczą z komunikacyjnym wykluczeniem mieszkańców naszego powiatu. To wykluczenie w ich opinii, to brak „dobrego” połączenia z węzłem autostradowym, gdzieś w okolicy Tarnowa. Ta konieczna dla naszych samorządowców droga,  to jeden z elementów tego wykluczenia, drugim zdaje się być brak pasażerskiego ruchu kolejowego na przecinającej nasz powiat trasie kolejowej o numerze 108. W tej sprawie, ramię w ramię z samorządowcami walczy również pan senator Stanisław Kogut . Jako trzeci element dysfunkcyjności komunikacyjnej społeczności naszego powiatu, przyjmuje się brak obwodnicy Gorlic.


Samorządowcy walczą na odcinku i na niwie, a tymczasem zapominają chyba o fakcie, że większość miejscowości powiatu gorlickiego, to w pewnych okresach (cykl jest tygodniowy) miejsca, które są całkowicie pozbawiane jakiejkolwiek możliwości skomunikowania się z centralnym punktem powiatu, czyli z Gorlicami. Wiedzą mieszkańcy, ale ta wiedza jakoś, takie mam wrażenie, nie dociera do światłych umysłów szerokich rzesz radnych gminnych, czy powiatowych. Nie gości ta wiedza także w świadomości wójtów ich zastępców, sekretarzy gmin, że o zasiedlających budynek starostwa, nie wspomnę.
W większości okolicznych wsi nie ma miejsc, gdzie mieszkańcy po tygodniu pracy mogli by usiąść, porozmawiać, zintegrować się. Brakuje po prostu lokali, gdzie można by kulturalnie spędzić wieczór, nawet pijąc piwo czy wino, no, dla twardzieli coś mocniejszego. Żyjąc na wsi, na wsi naszego powiatu, żyjesz jakby na kulturalnej pustyni. Oczywiście rozumiem że teraz mogą się odezwać głosy, że lokale to nic dobrego, bo „chłopy piją i potem baby biją”. Bardzo możliwe, ale tak jest, jeśli w jakiejś wsi mamy lokal jeden o kwalifikacji „mordownia”. Z braku nawet mordowni, te chłopy co piją i biją, też piją tyle, że na jakimś przystanku, albo pod którymś ze sklepów. Dla tej grupy nie ma różnicy i problemu,  nie o niej tu piszę.
Pisze o zwykłych mieszkańcach wsi, którzy mają już dość telewizyjnej papki i chcieli by w niedzielny, czy sobotni wieczór po prostu spotkać się ze znajomymi, posiedzieć, pogadać, może nawet coś sobie zaśpiewać, zagrać w bilard, czy darta. 
Ale nie mogą, nie mogą z dwóch powodów. Pierwszy to brak takich lokali, a drugi to komunikacyjne wykluczenie większości mieszkańców naszego powiatu. Wykluczenie, które w sposób drastyczny daje o sobie znać właśnie weekendową porą.
Na terenie powiatu gorlickiego usługi transportowe świadczy kilkunastu przewoźników. Rynek wydaje się być dość dokładnie pomiędzy nich podzielony. Przewoźnicy ustali też jakoś tak mimochodem ogólna zasadę. „Wieśniaki” w weekendy mają siedzieć w domach, chyba, że wyjadą własnymi samochodami. 
I tu dochodzimy do kolejnego punktu. Pewnie władze gmin z dumą spoglądają na ilość zarejestrowanych na ich terenie samochodów, w zaciszu gabinetów mówią sobie, nooooooo jest dobrobyt. Nie myślą jednak o tym, że ten „dobrobyt motoryzacyjny” przekłada się później na policyjne statystyki.
Niech nikt mnie teraz nie posądzi o to, że chce w jakikolwiek sposób bronić osób, które po alkoholu prowadzą samochód. Nie, nic takiego nie miałem na myśli. Chcę jedynie zauważyć, iż niestety nie wszyscy mają twarde kręgosłupy i jest taka grupa, która lgnąc do ludzi, z ludźmi się stykając i z ludźmi przy stale siadając, piwo, dwa, czy nawet trzy wypije, potem w samochód wsiądzie, czego być może nie uczyniliby, gdyby posiadali jakiekolwiek możliwości komunikacyjne w weekendy.
Ten brak możliwości komunikacyjnych, stoi również w jawnej sprzeczności z raz po raz pojawiającymi się postulatami, jakoby nasz powiat posiadał potencjał turystyczny, potencjał, który z braku wielkiego przemysłu, mógłby być motorem napędowym rozwoju.

Pewnie mógłby być, ale jeśli do największej atrakcji zimowej naszego powiatu, czyli do stoku narciarskiego na Magurze Małastowskiej nie jeździ w weekendy nic (poza jednym porannym kursem), to o czym my rozmawiamy?
Wapienne? Urokliwa miejscowość z nie tak niedawno otwartą promenadą i domem zdrojowym, też jest warta odwiedzenia. Owszem, można to zrobić, ale tylko od poniedziałku do piątku bo  niedziela to jest dzień święty i nie można jej zakłócać ruchem komunikacji zbiorowej.

Z czystym chyba sumieniem można stwierdzić, że jedynie przewoźnik obsługujący linie do Wysowej działa tak jak przystało na firmę transportową w terenie turystycznym. Do tego kurortu można dojechać rano i wrócić wieczorem, oczywiście mowa tu o dniach weekendowych.
Wykluczenie komunikacyjne rozumiane przez naszych samorządowców to brak drogi, nowej drogi do Tarnowa, brak obwodnicy Gorlic, brak ruchu kolejowego. Pewnie mają rację i gdyby udało się im zrealizować choć jedną z tych rzeczy, o które walczą, mogliby sobie przypisać wielką chwałę. Jednak w tej swojej walce, w tym bajowym zapamiętaniu, panowie na urzędach zapomnieli, że komunikacja, to też to, co mamy wewnątrz powiatu. Nowe mosty, wyremontowane drogi, to jak najbardziej pozytywne aspekty naszej rzeczywistości. Ja jednak mam teraz pecha, mieszkam na wsi i w weekendy, kiedy mógłbym wydawać pieniądze w naszej lokalnej metropolii, w Gorlicach,  siedzę w domu, tak jak pewnie wielu mnie podobnych, siedzę, bo nie mam się czym dostać do miasta. Mógłbym też tu, na miejscu pójść do jakiegoś klubu czy baru, spotkać się z ludźmi, pogadać choćby, ale też tego nie zrobię i to z dwóch powodów. Pierwszy z nich , to brak takiego miejsca,  a drugi ( jeśli takowe miejsce by jednak  było), to taki, że mieszkając na obrzeżach wioski, mam do jej centrum spory kawałek, tymczasem komunikacji w tej wsi w weekendy nie ma żadnej.
Powie ktoś , możesz pojechać samochodem. Tak, mogę, ale czasem, jak jestem w barze to wypijam piwo, to więc w takim przypadku wyklucza możliwość prowadzenia samochodu, by nie powiększać policyjnych statystyk. I koło się zamyka.

Lek

fot: Jacek Spyra/fotogorlice.pl

 


Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - autoryzowany punkt sprzedaży - Strzeszyn 486, Ogród wystawowy BRUK-BET DESIGN - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174,
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
Reklama Sądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024