Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama MULTISERWIS | Szewc • grawer • dorabianie kluczy • pieczątki • ksero | Zapraszamy – ul. Legionów 6a GORLICE
ReklamaZapraszamy do zakupów u wiodącego sprzedawcy rowerów elektrycznych - Iwo Bike w Gorlicach
Reklama Zapraszamy na zakupy do Delikatesów Szubryt w Gorlicach przy ul. Kościuszki

SOR(ry) brak krzesełek

Podziel się
Oceń

 Ostatnie miesiące przynoszą wiele informacji o tragicznych wydarzeniach na oddziałach ratunkowych, zdarzających się w każdym niemal zakątku Polski.  Szpitalny Oddział Ratunkowy to bardzo wyjątkowe miejsce, gdzie każdy ze scenariuszy dotyczący ratowania życia oraz pomocy potrzebującym może mieć swój byt. Coraz częściej docierają do nas informacje o sytuacji w gorlickim oddziale SOR. Pragniemy tu uspokoić naszych czytelników, iż przeważnie nie są to skargi w kwestii jakości udzielanych usług, ale dotyczące dyskomfortu oczekujących w poczekalni.

 

Na naszą skrzynkę redakcyjną dotarła niedawno wiadomość. Czytelniczka pisze w niej min:

" Witam. Kilka dni temu zmuszona byłam udać się jako opiekun z osobą chorą do gorlickiego oddziału SOR-u. Po zarejestrowaniu zaczęłam rozglądać się za miejscem siedzącym dla chorego, lecz niestety nie ma tam ani jednego krzesła !!! (oprócz dwóch stojących obok wózków inwalidzkich), a wszyscy poważnie chorzy i oburzeni niezależnie od wieku podpierają ściany lub zwyczajnie kucają. W tym czasie znajdowało się tam ok. 15 osób. Miejsca siedzące, owszem, znajdują się w poczekalni za przeszklonymi drzwiami, gdzie obecnie jest bardzo zimno, więc nie wyobrażam sobie siedzieć tam, czekając godzinę czy dłużej. Ponadto siedząc tam nie ma możliwości pilnowania swojej kolejności i automatycznie wypada się z kolejki. Muszę tu zwrócić jeszcze uwagę na brak intymności chorego, bo stojąc tam ok. godzinę wysłuchałam wiele historii chorobowych pacjentów (od niektórych włos się jeżył). To taki patologiczny standard "gorlickiego szpitala w elicie jakości"

Z pozdrowieniami"

Nasza czytelniczka nie jest pierwszą osobą, która zwróciła uwagę na tą "chorą" sytuację na terenie gorlickiego SOR-u. Wiele osób w rozmowach ze znajomymi wykazuje podobne odczucia.

Od warunków przyjmowania chorych, oddzielmy jednak zaangażowanie i kompetencje pracujących tam osób. W wielu przypadkach, w ostatnich miesiącach znanych z autopsji, zdarzały się przypadki odwiedzin SOR-u, gdzie osobom udzielającym pomocy, nic można mieć nic do zarzucenia.

Pomoc medyczna została udzielona fachowo i z odpowiednim podejściem do pacjenta. Ale właśnie wtedy także dało się zauważyć to, o czym wspomniała nasza czytelniczka.

Jeśli osoba zgłaszająca się na SOR, nie jest przywieziona przez odział ratunkowy na noszach lub nie siedzi na wózku, to musi oczekiwać na swoją kolej na stojąco. Cóż, nie ma chyba znaczenia, czy chory uskarża się na bolący brzuch, kłopoty z oddychaniem, czy przybył z urazem kończyny. Każda z tych osób na swój sposób cierpi, jest osłabiona i kilkanaście ( a czasem kilkadziesiąt minut) stania w kolejce przysparza dodatkowych powodów do złego samopoczucia.

Wspólny korytarz przeznaczony dla osób poszkodowanych w wypadku, oczekujących przyjęcia do szpitala oraz tych, którzy w nagłej sytuacji sami zgłosili się na SOR, to miejsce gdzie każdy (pacjenci, jak towarzyszący im bliscy) może usłyszeć o dolegliwościach i danych personalnych drugiej osoby.

Ktoś mógłby zaraz użyć kontrargumentu, że wchodząc na teren SOR-u jest obszerna poczekalnia z mnóstwem krzesełek, fakt. Ale dla kogo przeznaczone są te miejsca siedzące? Dla pacjenta, który musi na czas usłyszeć wezwanie i pilnować swojej kolejki, czy dla osoby towarzyszącej choremu? Jak samo określenie „osoba towarzysząca” wskazuje, bliski powinien stać przy chorym i wspierać go, a nie posilać się batonami, czy napojami z automatu znajdującym się we wspomnianej wcześniej poczekalni.

Warunki sanitarne, wyposażenie oraz opieka medyczna na terenie SOR-u , to jedno, a pomysł jak sprawić, by pobyt na tym oddziale był jak najmniej uciążliwy, to drugie. Przypomnijmy, że początki gorlickiego SOR-u to powołanie 1 października 2002 roku na stanowisko koordynujących projekt dr Ewy Rzepki i piel. Marii Boruch. Miesiąc później nastąpiło oficjalne otwarcie SOR-u, a pierwsi pacjenci zostali przyjęci 1 stycznia 2003 roku. 17 grudnia 2012 roku pracę szpitala, a więc i oddziału SOR-u usprawniło oddanie do użytku lądowiska, zarówno do lotów dziennych, jak i nocnych. Tym samym liczba przyjmowanych pacjentów wzrosła z 12 000 (2004r.), do około 21 000 w ostatnich latach. Na terenie SOR-u pomoc potrzebującym niesie 30 lekarzy, 28 osobowy personel pielęgniarski, 3 ratowników medycznych i 1 statystyk medyczny.

Wszyscy doceniamy istnienie i działalność gorlickiego SOR-u, wielu z nas zapewne zawdzięcza temu miejscu uratowanie zdrowia i życia swoich bliskich. Tym bardziej, jednak należałoby poczynić starania, aby to miejsce było jak najbardziej przyjazne dla każdego, kto musi skorzystać z jego usług. Czego sobie wszyscy życzymy, jak również dużo, dużo zdrowia.


Powiązane galerie zdjęć:

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaFamilia BM - kostki i płyty brukowe, płyty tarasowe, murki i ogrodzenia - autoryzowany punkt sprzedaży - Strzeszyn 486, Ogród wystawowy BRUK-BET DESIGN - Biecz, ul. Przedmieście Dolne 174,
AKTUALNOŚCI
Reklama
ReklamaSądecka Jesień Kulturalna 2024 - 6 września - 6 października 2024
ReklamaAgencja Detektywistyczna „Biuro Bezpieczeństwa SPECTRUM – detektyw NOWICKI” zaprasza! GORLICE, ul. Michalusa 22
Reklama
ReklamaAUTO-GAZ NIKODEM GROŃ - montaż samochodowych instalacji LPG - benzyna, diesel