Szczególnie intensywne sygnały w tej sprawie docierały do nas od mieszkańców osiedla Korczak, które jest częścią spółdzielni mieszkaniowej „Małopolska”. Zbulwersowani mieszkańcy pisali i dzwonili do nas, informując o ich zdaniem, dewastacji zieleni osiedla, a nie pracach mających służyć dobru roślin.
Od administracji osiedla dowiedzieliśmy się, że prace konserwatorskie prowadzone są tam w tym roku własnymi siłami. Pracownicy spółdzielni wykonują je przy wykorzystaniu sprzętu, jaki pozostaje w ich dyspozycji, czyli drabin i pił, a tym samym dokonują cięcia na takich wysokościach, do których mogą sięgnąć. Efekty ich pracy można obejrzeć w naturze, jak również w galerii pod tekstem.
Ponieważ podejrzenie drastyczności ciecia padło również na MZUK to i tam zapytaliśmy, czy to oni dokonują „konserwacji” drzew, choćby takich, które mogliśmy zaobserwować wzdłuż ulicy Michalusa w ubiegłym roku, gdzie po pracach „konserwatorskich” zniknęły 3 drzewa.
Odpowiedzialny za zieleń w MZUKu, pan Piotr Złęski stanowczo zaprzeczył, by MZUK miał cokolwiek wspólnego z drastycznym i często kończącym się obumarciem drzewa cięciem.
Przycinanie drzew jest czasem konieczne, jednak zawsze jest ono dla nich w mniejszym lub większym stopniu szkodliwe. Najczęściej popełnianym błędem jest nadużywanie tego zabiegu lub jego nieprawidłowe wykonanie, na przykład przeprowadzanie w nieodpowiednim terminie.
W gestii zarządców leży zapobieganie drastycznym cięciom drzew, takich jak znaczna redukcja korony, czy ogławianie. Im zdrowsze drzewo, tym pełniejsza jest jego korona i odwrotnie. Cięcia wykonuje się jedynie ze względu na utrzymanie drzew w dobrej kondycji lub bezpieczeństwa.
Regularne przycinanie korony, poza fizjologicznymi uwarunkowaniami, pozbawia środowisko dobroczynnego wpływu drzewa, pogarsza mikroklimat osiedli i komfort życia mieszkańców.
Zbyt obszerne cięcia osłabiają żywotność całego drzewa, gdyż powodują utratę ważnej części jego organów produkcyjnych. Im częstsze i poważniejsze cięcie, tym więcej ran i bram infekcji dla grzybów i bakterii. Drzewa iglaste już nie odbudują swych koron po przycinaniu (podobnie jak klon, jawor), natomiast w przypadku lipy lub grabu, możliwa jest ich częściowa regeneracja.
Na koniec należy przytoczyć obowiązujące podstawy prawne dotyczące zabiegów w obrębie koron drzew. Mówi o tym art. 82 ust. 1a ustawy z dnia 16.04.2004 roku o ochronie przyrody (Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220 z późn. zm.). Zgodnie z treścią, zabiegi w obrębie korony drzewa na terenach zieleni lub zadrzewienia mogą obejmować wyłącznie:
- usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi,|
- kształtowanie korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat,
- utrzymywanie formowanego kształtu korony drzewa.
Niefachowe zabiegi pielęgnacyjne mogą podlegać karze pieniężnej wynikającej z art. 88 pkt 3 ustawy z 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody, gdzie jest napisane: Wójt, burmistrz lub prezydent miasta wymierza administracyjną karę pieniężną za zniszczenie spowodowane niewłaściwą pielęgnacją terenów zieleni, zadrzewień, drzew lub krzewów.
Istnieje tu również zagrożenie karne wynikające z art. 181 kodeksu karnego: Kto powoduje zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Zgodnie z powyższym, cięcie koron drzew możliwe jest tylko w ściśle określonych przypadkach i nie może być tutaj mowy o dowolności takiego działania.
Lek
źródło: własne i administrator24.info
Napisz komentarz
Komentarze